Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciezarowka30

czy ktos lecial samolotem z 6-tyg niemowleciem

Polecane posty

Gość wielka.glowa
6 tygodni to chyba za mało, popytaj lekarza, poszukaj na odpowiednich stronach www, a nie na forum awanturników Owszem, małe dzieci robią hałas w samolocie i to moze przeszkadzac, ale nie wymagajcie od rodziców, ze sie na 10 lat zamkną w bunkrze, żeby ich dziecko swoim krzykiem nikomu nie przeszkadzało. Taki lot trwa ledwie kilka godzin, idzie wytrzymać. A jak jestescie tacy delikatni - opłaćcie sobie business class, tam będziecie mieć spokój. Rodzice z dziecmi tez sie jakos musza przemieszczac i na pewno nie będą 3 tysięcy km jechac samochodem, bo a nuz ktoś sie w samolocie zdenerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dot dot tegggg
do wielka głowa - ale oni nie rozumieja :-0 Dopiero punkt widzenia sie zmieni jednej czy drugiej "laluni " :-0 jak dziecko będzie miała Wtedy bedzie odwrotnie i bedzie oczekiwała ksiazęcego traktowania , a do tej pory narazie jedzie po małych dzieciach Teraz się fajnie wyzywa , ale jakby przyszło co do czego to jedna z drugą zaraz inaczej będzie pisac i inaczej szczękać Pieprzeni egoisci :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lecialam z corka, gdy ta miala 8 tygodni. Byla super spokojna, duza czesc drogi przespala i nie plakala nawet przez chwile ( lot trwal 2,5 godziny) W trakcie startu i ladowania zaleca sie podanie dziecku smoczka - jesli mialyby dziecku zatkac sie uszka to smoczek moze pomoc. U nas tego problemu nie bylo. Ostatnio znowu lecialysmy z samolotem- mala ma juz 4 miesiace i znow odbylo sie bez najmniejszego placzu - spala, jadla i ogladala samolot...Nie odmowila sobie rowniez zalatwienia potrzeby fizjoogicznej w locie:-) ale spokojnie, w toalecie jest tez miejsce na zmiane pieluszki:-) Oprocz nas lecialy tez inne rodziny z niemowlakami i praktycznie zadne nie plakalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja talalam z coreczka jak mialam 4 tygodnie i latala nie raz i nigdy nie plakala kazdy ktos siadal kolomie bal sie krzyku dziecka malego ale po wyladowaniu mowil ze tak spokojnego dziecka jeszcze nie widzieli ze spalo cala podroz ze jak sie budzilo to zero placzu i ze z taka mama jak ja i dzieckiem moga latac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka.glowa
A od kiedy to pasażerowie okreslaja, która matka z ktorym dzieckiem może latac, a z którym nie może? Im było na rękę, że sie nie drze, oczywiscie, dla każdego byłoby fajniej, zeby sie dziecko nie darło. Ale jak sie drze, a rodzice nie są w stanie uspokoić - to co? Mają siedziec w domu i sie gapić w sufit? Każdy kiedyś był mały. Każdy sie darł - jak nie w domu, to na podwórzu, to w pociagu, autobusie. Ludzie, moze trochę pomyslunku i trochę tolerancji. Ci rodzice nie dźgają specjalnie dziecka, zeby sie darło, oni też by woleli, żeby było cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka30
hehe w takim Ryanarze połowa pasażerów ma wygolone lby, smierdzi skretami z tytoniu, piwskiem i cebula i toczy przeplatane kurwami rozmowy o 'benefitach', jakie zdobyli, a ich damy maja dlugie tipsy i biale kozaki, a tu nagle okazuje sie, ze to wrazilwcy, ktorzy nie moga zniesc placzu dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka.glowa
Jasne, że taki ryk jest meczący i drazniący, ale trzeba sie postawić w sytuacji rodziców, którzy np. chcą odwiedzić rodzinę, wyjechac na urlop albo mają coś do załatwienia. Czym mają kurwa jechac, dorozką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×