problem z narzeczonym..jak zawsze-kasa..

jak wzielas sobie golodupca to macie problem z kasa...trzeba bylo znalezc bogatego faceta to bys nie miala takich problemow:)wiem ,bo wzielam faceta z duza kasa i sama pracuje i nie narzekam

tradycjonalista ? jak z koziej doopy trąba . facet tradycjonalista nie chciałby ,eby żona w ogóle pracował , bo to dla niego " nie honor " - skoro żona pracuje - to widocznie z nim cos jest nie tak ,skoro nie potrafi zarobic na dom . ten twój to zwykly smark - dobrze sie zastanów - czy chcesz sie z nim całe życie użerać ?

ale jak mam sobie później sama dać radę? nie stać mnie na samodzielne wynajęcie mieszkania, nawet kawalerki, nie mówiąc o opłatach i jedzeniu. zarabiam 1200zł, od września będzie to 1500zł pokoju samego nie chcę w mieszkaniu studenckim, jestem na to za stara na pomoc rodziców nie będę mogła liczyć jak odwołam ślub za który oni zapłacili..

wiec wyjdziez za maz bo sie boisz a pozniej ebdziesz meczyc sie cale zycie...mozna wynajac gdzies jakis pokoj, czasem starsze osoby posuzkuja kogos do mieszkania za darmo w zamian za sprzatanie i opieke, mozna wynajac jieszkanie z kims na spolke...dasz rade, a poza tym rodzice chyba zaplacili przedplaty a nie za cale wesele juz te 20-30 tys?

zamiast za maż wychodzić za byle kogo - poszukaj wspóllokatorki - daj sobie czas na zanlezienie kogoś wartościowego , a nie takiego " patyjarchę "

rodzice zapłacili już niestety wszystko.. naprawdę myślicie, że nie dam rady przemówić mu do rozsądku?

może sie .... próbuj . ale to pewnie nie jest pierwsza wasza csysja o pieniadze - czy warto wiazać sie z komś kto myśli tylko o sobie ?

hej, piszcie dziewczyny

no jak to co, opłać połowę czynszu, przedstaw mu rachunki za wodę etc. - też zapłaćcie po połowie a jedzenie kup sama dla siebie. szybko mu przejdzie ;) Jej ulubionym odcieniem było zauroczenie wiśniowe.

Powiem Ci szczerze, że jak on już teraz taki jest, to po ślubie będziesz tylko jego pomiotłem i popychadłem. Jak kupisz jedzenie sama dla siebie, to musisz też kupić lodówkę, bo przecież zje Ci wszystko. Powiedz mu po prostu, że się z nim nie zgadzasz i wszystko płacicie po połowie i mieszkanie i rachunki i jedzenie i środki czystości. Ty zarabiasz więcej niż on i na pewno sobie poradzisz bez niego wynajmując choćby stancję u kogoś. A on jak zarabia mniej, to się przestraszy, bo sam nie da sobie rady. Dziewczyno, albo postaw mu takie warunki, albo uciekaj. Bo jak weźmiesz ten ślub i zajdziesz w ciążę, to będziesz cierpieć całe życie i Twoje dziecko też. A tatuś będzie żulił na wszystko, bo przecież musi iść z kolegami na piwo. Otwórz oczy!