problem z instruktorem!!!

mam problem z moim instruktorem od prawka, otóż uważa że osoba zapisująca sie na kurs juz powinna umiec jezdzic. ! jazda od razu na miasto, gdzie ja zielonego pojecia o ruszaniu, hamowaniu, biegach w ogole o niczym. Po prostu wsiadlam i "jedź". Masakra:/ kiedy mu zadaje pytanie czy cos dobrze robie czy inaczej trzeba, kiedy co powinnam robic, słysze "mniej wiecej" lub "no tak jak teraz ci sie udalo". koszmar:/ jak myslicie-zmienic osrodek szkolenia? ale jak to teraz z platnosciami bedzie....?z tym mam uregulowac i kolejne godziny u kogos innego dalej moge wyjezdzic w ramch kursu czy od nowa wszystko???

zmien tylko instruktora, jesli zmiensz szkołe przepadnie kasa która juz wpłaciłaś

To bedzie z ciebie dupa nie kierowca.Jak ci samochod zgasnie na rondzie w warszawie to co, wyjdziesz i bedziesz plakac bo instruktor nie powiedzial co trzeba zrobic, nosz qrwa mac.

Zmien instruktora! to swoisty dzwonek ostrzegawczy! Ja jak uczyłam się jeździć na autobus to z początku mój instruktor uznał ze powinnam juz miec opanowane gabaryty bo przecież jeżdżę osobówką:O

chyba jest od tego zeby nauczyc! nie widze u niej zlego podejscia :/ instruktor powinien jej wszystko wyjasnic, a z tego co pisze to on nic nie robi.

Ja jestem juz na koncu kursu i nei wyobrazam sobie intruktora, ktory mi nie powie co mam robic. Ja na pierwszych zajeciach tez jezdzilam po miescie ( Warszawa, wiec było ciężko ;)) ale najpierw 15 minut jezdzilam sobie po placu! POza tym z tego co wiem, to nie każdy idzie na pierwszych jazdach na miasto, wszytsko zalezy od umiejetnosci osoby, ktora przychodzi na pierwsze zajecia. Zmieni intruktora, wysmaruj skarge - cokolwiek. NI epo to, placicsz ciezkie pieniadze, zeby Cie jakis debil uczyl jezdzic. A ciezko to w ogole uczeniem nazwac!!!

"to z ciebie bedzie dupa a nie kierowca" >>>Jak od razu umiałeś jeździć i wiedziałeś co i jak to gratuluje. Ja wsiadałam pierwszy raz za kółko zielona a gdzie teraz jestem:D

ja tez jechalam od razu na miasto.to chyba standart.moze bylas jego 8-10ta jazda na ten dzien i facet byl zmeczony.moze na kolejnej lekcji bedzie lepiej:)

zmien instruktora. podziwiam ze w ogole sie odwazylas sluchac jego polecen :) http://odlotek.pl/zaproszenie/24843

U mnie było podobnie. Nauka tylko pod egzamin,a gdzie kultura jazdy? Facet potrafił nawet przywalić mi pustą butelką,powiedzieć-czarownico...Opanowałam się,bo już chciałam drzwiami walnąć... Potem tylko pośpiech-zdawać,zdawać i następni. Tylko kasa,jak najwięcej! Zmieniłam instruktora na jego syna,było spokojniej... Podchodziłam 3 razy. Powodzenia!

ogólnie to mieszkam na wsi. Pracuje w miescie, dojezdzam skuterem do pracy wiec jesli chodzi o przepisy to ja znam i przestrzegam. Po prostu chcialam najpierw pojezdzic po placu zeby sie obswoic ze prowadze cos wiekszego i steruje nogami a nie rekoma:/ nie moge zmienic instruktora bo on ma prywartna szkole nauki jazdy:( a tak a propos-godzin teorii powinno byc 30 chyba nie? aja mialam 4 godziny wykładów....i widzialam ze na jakies karcie mi wpisywal ze mam to zakonczone...

jak u powiedzialam ze nie umiem za bardzo ruszac i hamowac to mi powiedzial zebym sobie w domu pocwiczyla:/

up up!:)