Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ??????????????????????

Moja żona tego nie lubi

Polecane posty

ja tez kończe i dziękuje za miła rozmowe. dobranoc sanpo91@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defekt mózgó
Jak najbardziej mozna miec dwadziescia pare lat i nie miec ochoty na sex. Dla mnie sex mógłby nie istnieć.Po dwójce dzieci straciłam całkowicie ochotę z powodu braku czasu i odpowiedniej atmosfery odprężenia , intymności...Jak tylko zaczynaliśmy z mężem się kochać czy pieścić to nagle dziecko zaczynało płakać albo się okazało że się zesrało co jest baardzo nastrojowe.... albo teść stał za drzwiami i słysząc co robimy z mężem orzekł "wstydziłbyś się".... Tamte przykre czasy minęły ale pozostała pustka i coś we mnie umarło.Jednak mąż powiedział kiedyś że nawet gdyby miał się ze mną już nigdy nie kochać to nigdy mnie nie zostawi ani nie zrobi żadnego świństwa (nie zdradzi).Uprawiamy sex średnio raz na 2-3 tyg. w międzyczasie pieszczę go ustami (co bardzo lubię) lub ręką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie co dalej?
odrobinę mi lżej po tej wymianie zdań, pozdrawiam ??? i dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yakovlev
suchaj ???????????? a może to jest tak, żę ona zaspokaja sie prysznicem i ma zespól kogoś tam i kogoś tam. Ja sam podejrzewam moją żonę o to, bo mam problem podobny do twojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna taka 35
?????????? opowiem ci moją historię. jestem z męzem po slubie juz prawie 16 lat. od jakiś 8 zupełnie sie nam nie uklada. Zawsze go pozadałam jednak od jakiegoś czasu wiele się zmieniło. Ciągłe niedopowiedzenie kłótnie. niby nie ma o co a jednak majac juz spore dzieci chciałabym aby był przy mnie człowiek z którym mogłabym porozmawiac na wiele ciekawych spraw innych niz problemy finansowe czy co kupic na obiad. jednak on woli piwko i tv. własciwie zaraciła sie miedzy nami jakakolwiek wieź. staliśmy sie monotonni przewidywalni i bardzo obojetni wobec siebie. kilkakrtotkie okazało sie że jego problemy w pracy są ważniejsze od moich, ze jego odczucia są mocniejsze niż moje że on jest bardziej zmęczony niz ja.... i wiele takich zachowan zerwało miedzy nami wszelkie relacje. Emocjonalna pustka to dla kobiety nawiekszy cios. Znam doskonale własne ciało wiem i on wie jak je pobudzić ale niestety nic to nie da dopóki w głowie istnieje blokada. Blokada bo po tym jak sie czesto w jego obecnosci czuje zaczynałam po seksie czuc sie jak wór na spermę. :O Pomimo tego że seks był udany on na drugi dzien powtarzał te swoje egoistyczne zachowania nie zawrzając na to co mysle i czuję. Nastąpiła u mnie totalna blokada oddzieliłam łózka i wreszcie poczułam sie wartosciowa. Znikneły poczucie wstydu wykorzystania i poczucie że się zeszmacam z kims kto zupełnie zapomina o mnie jako osobie na równych prawach. Kiedys ktoś mądrze napisał seks z kobietą nie zaczyna się na dwie godziny przed....ale na cały tydzien przed :) i w tym zawarta jest cała prawda. i tu nie chodzi o wystawną kolację przed seksem ale wiele nawet najmniejszych rozmów choc mogą byc dla ciebie mało wazne czy bez znaczenia. Wiem że moje zachowanie nie jest normalne. nawet rozmawiałam z moim męzem o tym ze zdaje sobie sprawe z takiego stopniowego rozpadu emocjonalnego, ale bez jego pomocy w tej kwestii sama nie wiele zdziałam. relacje po tej rozmowie znacznie sie poprawiły ale od własnego ciała wymagam ogromnych przełamiań aby pomału wrócić do czasu sprzed powstałego problemu. to naprawde ogromny trud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa w necie
Ale ciężkonocny temat :/... pozwolę sobie pokomentować do kawy :) >>>Na Specjalistę nigdy się nie zgodzi, ponieważ ona nie widzi problemu. nie widzi problemu u siebie, ale Ciebie ocenia jako zboczeńca... hmm, widzę szansę :)... może skusi ją fakt, że to Ty chcesz usłyszeć od specjalisty czy jesteś czy nie jesteś zboczeńcem? Za przeproszeniem jakież Twoja żona ma kwalifikacje aby wydawać taki krzywdzący osąd... Twoje doświadczenia w tej sferze chyba też nie przeogromne? Przy okazji wizyty poruszyć można kwestię rozbieżności Waszych temperamentów i tego co można by poprawić... u każdego z Was :) Piszesz, że czujesz poniżenie kolejny raz żebrząc i nie dostając, że to irytuje Cię... czy Żona ma tego świadomość? Tego jak brak seksu wpływa na Ciebie? na Twoją fizyczność i psychikę... a sfery te, ich zdrowotność są przecież wzajemnie zależne... Kocham Cię... kochasz mnie? Ej... miłość to dla mnie stan, gdzie daję drugiej osobie to co dla niej dobre... to co buduje tę osobę "od środka", wspólne przeżycia, wzruszenia, uniesienia, zapisy w mózgu... a gdzie Wasze przyjemności, Wasza głębia? Co robicie razem, dla siebie, dla drugiego? poza całym tym dbaniem o porządek, dom, dzieci, garnki itp. to tylko "dbanie o rzeczy"...czasem o pozory? (oby nie)... to obowiązki... ważne i owszem, nie podważam, ale zauważam, ze miłością ludzie nazywają te łączące ich rzeczy, dzieci, dom, kredyty, wzajemne usługi... a gdzie satysfakcja z bycia razem, czy łączyło by nas coś więcej gdyby zniknęły te Wasze aktualne "znaczniki" kocham/sz?... lubicie się, przyjaźnicie, co o sobie wiecie, rozmawiacie, dzielicie się... myślami...tymi spoza "obowiązkowych"... trudno poruszać tematy najbardziej intymne, kiedy zazwyczaj jest tylko wymiana zdań o "znacznikach"... Kobiety częściej mają niższe libido niż ich partnerzy, poza tym humor na te sprawy jest bardzo zależny od hormonów... i od tego co dzieje się wokół kobiety... mówi się, że kobiety uprawiają seks gdy są zrelaksowane, a mężczyźni uprawiają seks by się zrelaksować... (jestem kobietą i swoją połowę zdania mogę 100% potwierdzić, a mój parnter potwierdził nie raz swoją część :) Co relaksuje Twoją żonę? Nie co rozśmiesza, odpręża... tylko co wprowadza ją w TEN nastrój... a co ją irytuje? Już to wiesz czy długa droga przed Tobą? Gdzieś tam wyżej było o wspólnej kąpieli... sorry, mnie ciepła kąpiel również usypia :) Chłodny wspólny prysznic - działa jak afrodyzjak :) Drapanie zarostem - owszem, byle poniżej twarzy, mojemu partnerowi zajęło trochę nim skumał, że ból obcieranej twarzy nie sprzyja podnieceniu, szybciej załapał że plecki i owszem lubią to. Takich (indywidualnych) wyzwalaczy każda żona i mąż ma troszkę... Badania, które ktoś tu sugerował (cukrzyca, tarczyca, poziom hormonów)... ok. te rzeczy też mogą mieć wpływ, ale wyrównanie tych chorób nie spowoduje znacznego zwiększenia libido...e może na początek Michalina Wisłocka i jej "Sztuka kochania"... dla 30latków to pewnie dinozaur? Grunt, ze wiedza tam fachowa, sprawdzona i działa. Chęć do seksu naprawdę można obudzić :) W Waszym wieku tym bardziej. Jeszcze mi coś wpadło do głowy - jak ktoś nie chce mówić, zbyt go to krępuje, to może wykorzystaj te okruchy, które jeszcze masz i obserwuj, intensywnie :) nie zawsze trzeba artykułować czego się chce a czego się nie znosi, oczy mówią, ciało mówi ;) powodzenia ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa w necie
o widzisz... pt35 o tym samym mówi (i prościej) :) pt35 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×