Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mirella26

mąż mnie nie kocha...

Polecane posty

Gość Mirella26

Witam, Mam 26 lat i jestem już 2 lata po ślubie, nie mamy dziecka, gdyż obydwoje mężem uznaliśmy, że najpierw postawimy na karierę zawodową. Mój mąż jest mężczyzną mojego życia, jednak jakieś dwa miesiące temu przyznał się do zdrady. Bardzo mnie to zraniło, w jednej chwili zawalił mi się świat. Po miesiącu jednak mu wybaczyłam, zaczęliśmy nowe życie. Jednak ciągle widziałam, że mąż się z mną męczy. Oczywiście się starał, nie powiem. Jednak moje zaufanie do niego się ograniczyło. Więc przez dłuższy czas starałam się odkryć kod do poczty mojego męża i udało mi się, zresztą zbytnio się z tym nie wysilił, dając swoją date urodzenia. Zaczęłam go kontrolować i czytać pocztę. Przeczytałam wiadomości od jego kochanki, nie było to umawianie się na spotkanie, wynikało to z tego, że się już nie widują odkąd się przyznał. Jednak pisze jej listy, gdzie opisuje swoją tęsknotę i ogromne uczucie do niej. Bardzo mnie to rani, każdy list, w której ją tak wielbi i ubóstwia. Te słowa były kiedyś skierowane do mnie a dzisiaj to ona jest kobietą jego życia, to do niej tęskni każdego wieczoru. Jestem w kropce, z jednej strony nie spotyka się już z nią z drugiej ciągle ona jest dla niego najważniejsza, nie powiedział mi tego, ale tak wynika z wiadomości i wydaje mi się być to szczere. Nie potrafię opisać tego jak bardzo mnie rani, ale jeśli się z nim rozstanę to zostanę sama. To jemu przysięgałam przed Bogiem. Czy mam szansę dostać rozwód kościelny, czy jest taka możliwość obecnie nie sięgnęłam rady u kapłana, bo jest mi ciężko . jestem jakby przeszkodą w ich związku, czuje, że jest dla mnie z odpowiedzialności. Obydwoje jesteśmy katolikami rozwód był dla nas czymś niedopuszczalnym. Ale jak ja mam żyć w tym związku zwanym przez mojego męża prozą życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie znajdziesz, znajdziesz
lepiej sie meczyc z kims kto nas nie kocha bo tradycja i zasady sa wazniejsze? co innego sama zdradza a co innego fakt ze kocha inna. obawiam sie ze ten zwiazek leci w dol po rowni pochylej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malchewka
...rozwód byłby niedopuszczalny...a bzykanie na boku jest??? nie bądź zdewociałą dziumdzią tylko kopnij go w tyłek, zdradził cię i nadal zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirella26
ale ja go nadal kocham i jest dla mnie wszystkim... to cholernie boli i jest strasznie trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirella26
już zdecydowałam się na rozwód tylko zastanawiam się czy mam szansę na rozwód też kościelny, nie chce mieć zmarnowanego życie przez niego a to on złamał przysięge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie są głupie
Czy dla ludzi w tych czasach przysięga przed ludźmi i Bogiem nic nie znaczy? Mozna sobie nia szastac na lewo i prawo? To po co przysięgac na dobre i złe, po co przysięga i ślub? PO CO? ja doskonale rozumiem rozterki autorki. Od razu dodam ze nei jestem zdewocialą katoliczką, po prostu nalezy szanować słowa przysięgi, które się sklada. Wiadomo, że nie ma sie co meczyc, kiedy facet, bije , zdradza etc, ale autrce chodzi o to, ze maz tez niby tez sie stara, ona tez, ale ze jego serce jest gdzie indziej. Sama nei wiem co poradzic. Mysle ze warto sprobowac to posklejac, ale to obie strony musza chciec a nie jedna. A jak sie nei uda to pozegnac. Bo w sumie, skoro przysiegasz," ze na dobre i na zle" , to warto sprobowac. A jak nie to trudno , ale bedziesz wiedziala, ze probowaliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może spróbuj przeczekać - skoro się z nią nie widuje zależy mu na Tobie - spróbuj obudzić Wasza dawna miłość? Współczuje CI :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haraszka
kocha sie z toba? fakt dla mnie to szrganie slowa katolik :o zyjesz w ponizeniu i obnizasz swoja wartosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję, z naciskiem na pierwsze słowo w zdaniu, porozmawiać z nim i zaproponować mu "wakacje od siebie", czy jakkolwiek inaczej to nazwiecie. Powiedz szczerze, co czujesz, że nie umiesz zaufać i nie jesteś pewna, czy będziesz potrafiła, a decyzja o powrocie była podjęta pochopnie.Daj jemu, a przede wszystkim sobie czas. Jest bardzo prawdopodobne, że dopiero oddzielnie każde z Was zrozumie, czego tak naprawdę chce. I nie drżyj na myśl o tym, że odejdzie wtedy do niej. Jeśli to zrobi, i tak prędzej bądź później to by się stało. Zrób to przede wszystkim dla siebie. To moim zdaniem jedyne sensowne wyjście i ja poszłabym tą drogą na Twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumujmy to wreszcie
olej go zdradził cię, co z tego,że przysięga - przecież to on ją złamał, rozumiem, że autorka darzy go uczuciem,choć właściwie nie, nie rozumiem bo ja raczej bym go znienawidziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirella26
Kocham go bardzo wybaczyłam i nie wypominałam bo wiem, że zawsze wina jest po obu stronach, za dużo poświęciłam się pracy i staram się teraz każdą możliwą chwile spędzać z nim, pomagać, rozmawiać bardzo zależy mi na naszym związku ale boje się że on nie kocha mnie tak mocno jak ja jego. Jestem w stanie zrozumieć że ludzie są słabi. Wszyscy twierdzą że jestem głupia, ale dla mnie małżeństwo jest czym ważnym, trudno mi jest podjąć taką decyzje, zwłaszcza jeśli ten związek jest dla mnie wszystkim. Nie jest łatwo mi powiedzieć „rozwód, do widzenia. Przysięga bardzo jest ważna dla mnie i wiąże się z pewną odpowiedzialnością. Wiem że on ją złamał i bardzo mnie to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumujmy to wreszcie
to czego ty chcesz? nie zmusisz go do miłości a skoro tak namiętnie pisze do swojej kochanki to masz dowód, że woli ją, co chcesz ratować bo mi się zdaje, że niewiele zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirella26
chyba macie racje że rozwóde jest najlepszym rozwiązaniem, będzie mógł się z nią związać a ja będę mieć święty spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kar..aaasia
zastanów się jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirella26
Postanowiłam załatwić tą sprawę od razu, nie lubię czekać, powiedziałam o wszystkim mężowi , że od jakiegoś czasu czytam jego pocztę od zaczął się tłumaczyć że robił to aby jej nie zranić kurde wkurzył mnie bo w chwili kiedy mu wybaczyłam powinien myśleć tylko o naszym związku a nie o kobiecie która go zniszczyła błagał, prosił abym go nie zostawiała, przysięgał że kocha, przytulał się do mnie ale ja nie mam pojęcia co zrobić, dzisiaj rano przed pracą starał się o mój uśmiech, powiedział że zadzwoni jak będę w pracy teraz zastanawiam się czy faktycznie dobrze zrobiłam że mu powiedziałam o tej poczcie, nie mogę już go sprawdzać naprawdę dałam mu wolna rękę, jeśli ją kocha pozwalam odejść, nawet nie mam siły kłócić się w sondzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alizzaaa
wiesz mi sie to wydaje dziwne... jak przeciez kocha Ciebie to po co mysli o tamtej, co ona czuje.. powinien myslec co Ty czujesz, a nie ta druga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alizzaaa
tak swoją drogą jakby Cie kochał to te maile pisłby do Ciebie. A ją by olał. Taka jest prawda. Nie wiem jak u was pod wzgledem finansowym, ale jezeli to Ty dobrze zarabiasz to wszystko jasne... ale moge sie mylić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirella26
zarabiam dużo ale mój mąż też... więc nie sądze aby tak bardzo zależało mu na finansach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marabell
wiesz mój jak mnie zdradził to tamta wymuszała kontakt, on jak twój tobie mówił że nie chial jej "zranic" to co ja pszeszłam to dla niego bylo nic ze on mnie zranił ważneijsze było to że toj jego winaże ją "opentał" i obiecywał gruszki na wierzbie , nie ważne bylo że ja jestem ranna i ciagle krwawie przez nią, ona wiedziala ze ma żone i dziecko , ja o niej nie wiedzialam puki nie odkryłam, dowiedzialam sie wiele przykrych rzeczy jakie mowil do niej na mnie, a potem chyba wybaczylam bo nie zapomnialam nastepnie powiem jedno pojawily sie dwie następne , i to juz nie to samo niby niespal z nimi ale zdradzil mnie gorzej niz by sie przespał z kims na jedną noc , a ta ostatnia to byla upierdliwa zakochala sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alizzaaa
Wiesz mnie kiedys narzeczony zdradzil z ktorym bylam 4 lata Ja nie mogłam być z nim bo mnie zdradził, to zawsze by się ciągnelo, caly czas bym o tym myslala, i nie potrafilam poprostu od nowa zaufac, bo jak raz zdradzil to skad mam miec pewnosc czy pozniej nie zdradzi.. a takie kontrole typu sprawdzanie maili to juz nie bylo na moje sily.. takie życie w strachu i niepewności to ja dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×