Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Słaba debilka

żałuje że jestem taka słaba!!!!

Polecane posty

Gość Słaba debilka

Tkwie miedzy młotem a kowadłem.nie mam sił aby to skończyć............Męczę sie w zwiazku..ciagle płaczę,mam doła i nie daje mi ten zwiazek za duzo szcescia chyba ze sie widzimy...(zwiazek na odległosc)a to nie jest zbyt czeste...mysle o zerwaniu ale nie umiem,bardzo go kocham..Jestem juz bezsilna...nie wiem co robic pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odległość to jeden ze sprawdzianów uczucia, a właściwie to tylko jego mocy. Przeważnie to tylko jedna osoba wytrzymuje. Tak to bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata----
a co ile sie widujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała kobietka30
ja byłam w takim związku 10 lat, dzielilo nad ok 70km widywalismy sie w weekendy, potem co drugi weekend bo studiowałam on nie mial auta wiec nie przyjezdzal w tyg bo autobusem to stara ponad 2 godz z przesiadkami bylismy zareczeni ale nie wytrzymalam i zerwałam niby planowany slub a widywalismy sie nadal co 2 tyg mialam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała kobietka30
tak ci sie tylko wyaje ze nie dasz rady na poczatku beidze ciezko weim ze to glupie co teraz powiem ale uwazam ze jakbys poznala kogos innego było by ci łatiwej nie mowie ze od razu masz sie sakochac czy isc z nim do lozka ale poznac nowego faceta pogadac to dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem hmmmm
a ile masz lat autorko topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem hmmmm
no to zaraz konczycie studia??wtedy mozna zamieszkac razem?:) dziwi mnie ,ze piszesz, ze on i tak nie bedzie walczyl (mimo niby ze bedzie cierpial) skoro nie bedzie walczyl,moze nie warto walczyc o niego?? a tak w ogole na odleglosc wyolbrzymia sie duzo rzeczy. duzo rzeczy wygladaloby tez calkiem inaczej, gdybyscie sie normalnie spotykali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona spotkaniami
a ja mam odwrotnie, marze o spokoju,o tym aby moj facet przyjeżdżał raz na tydzien albo ja do do niego na weekend, mieszkamy od siebie blisko (kilkanascie kilometrów) i jest u mnie codziennie,wkur...mnie to,mam ochote po pracy odpocząc i nic nie robic, on ni9e pracuje więc tylko kombinuje jak tu sie zobaczyc,pieprzy o wspólnym mieszkaniu a nie ma pracy,nie ma cic,nie mam juz sil zyc milością i obietnicami, chce stabilizacji,chce wspólnej pezyszłosci a nie wegetacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem hmmmm
no to skoro nie znamy sytuacji to moze rzeczywiscie glupio radzic :) bo studiujesz zaocznie ,dojechac od czasu do czasu na studia,to chyba nie bylby taki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem hmmmm
ja bym to widziala inaczej:O moze go usprawiedliwiasz,a on nie ma takich uczuc jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kola kao
U mnie dwoje na huśtawce. On mnie BARDZO kocha i okazuje to na każdym kroku,przytula dba -oczywiście też są między nami kłótnie- i to one spowodowały moje zlodowacenie uczuć,mam nadzieje,że to wróci. On planuje nasza przyszłość ślub-kurcze a ja jakoś jestem sceptyczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kola kao
Wiesz nie martw się wydaje mi się ze wróci do niego to co traci jak się zaczniesz wycofywać. faceci-przepraszam-ale są prości w obsłudze- i jak poczują brak kontaktu to wiesz przyleci sam. więc wylacz telefon i skup sie na sobie,pamiętaj Ty jesteś najwazniejsza i nie pozwól się zdołować. Kobieto popatrz do czego on Ciebie doprowadził!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kola kao
Nic się nie martw nie możesz się dołować! rozumiem Ciebie jak masz problem to w prac trudno wytrzrymać,a wszytskie myśli idą w jego kierunku. Powiem Ci tak- byłam kiedyś z gościem co traktowła mnie jak totalna szmate ,zniszczył mnie psychicznie nie chcialo mi się żyć przez niego,najważniejsze byly przyjaciółki i kumple imprezy. Ja bylam na końcu.Ja zakochana latalam za gościem czekalam płakalam,a ten mnie olalewał,więc ja olalam jego i przestałam odbierac jego telefony i zmienilam numer ,cierpialam,ale dalam rade TY też dasz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcesz dobrej rady? Zakoncz to raz a porzadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
Autorko, Byłam w tej samej sytuacji co Ty, dzielilo nas 8 godzin jazdy pociagiem widywalismy sie co 3 tygodnie 2-3 dni i tak przez pol roku. Świata poza Nim nie widzialam. Niestety rozstalismy sie wtedy, nie wytrzymalismy tej proby - wiecznych klotni przez telefon. Mialam tez wrazenie ze mu tak bardzo nie zalezy na mnie. Po 3 miesiacach odezwal sie i stwierdzil, ze jestem miloscia Jego zycia ale ja juz nie chcialam. Zamknelam w sobie tamten rozdzial. Walczyl o mnie kolejne pol roku. W koncu zaczynalam sie uginac. Zobaczylam ze jest to dobry czlowiek i mimo ze uczucia nie sa tak silne jak na poczatku - dam mu szanse. jestesmy razem juz 2 lata i jestem bardzo szczesliwa ale gdyby nie Jego starania - nic by z tego nie wyszlo. Wnioski nasuwaja sie same. Nie walcz - jesli to to, on Ci pokaze ze mu zalezy i znajdziecie do siebie droge. I co najwazniejsze - nieistotne (powtarzam NIEISTOTNE) jest to jak w związku jest DOBRZE CZY ŹLE tylko JAK TY SIE Z TYM CZUJESZ. Odpowiedz sobie i postepuj tak, zebys czula sie jak najlepiej. Zaopiekuj sie sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze zwiazkami na odleglosc trzeba byc bardzo ostroznym... No ale serce nie sluga i w takich sytuacjach rzadko kiedy slucha sie rozumu. Problem z tym ze przebudzenie moze byc potem bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
"Tylko boje sie to jest takie moje odwlekanie...." Nie jestes jeszcze gotowa by zerwac. To troche jak nałóg. WYRZUĆ NAŁÓG DO ROWU - i go stamtad nie wyciagaj, raz a porzadnie. Ale do tego potrzebujesz przygotowania. Musisz w srodku czuc ze nie chcesz TEGO dla siebie. Ze to Ty jestes gora, podejmujesz decyzje dla Ciebie najlepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degrengolada z polewą
W związkach na odległość przychodzi kiedyś czas na przeprowadzkę jednego z partnerów albo na rozstanie. Sama zdecyduj, co dla ciebie będzie lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
cos czuje ze to Ty jestes mezczyzna w tym zwiazku:) co to ma byc?? wygodnis sie znalazl i jeszcze ma Cie gdzies. No ale 1 milosc czesto tak wlasnie wyglada, bo jeszcze masz nie poukladane jak to powinno wygladac naprawde:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
kazdy kolejny nieudany zwiazek czyni nas silniejszymi. I nie chodzi o to ze masz byc coraz bardziej wyprana z uczuc ale bardziej bedziesz potrafila sobie z Nimi radzic i postepowac z partnerem by bylo jak najlepiej. Natrafic na odpowiednia osobę jest wbrew pozorom bardzo ciezko szczegolnie w dzisiejszych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
Pewny jest tylko zachód i wschód słońca:) Rządzą Nami tylko chwile szczescia i to dobrze bo mamy na co czekac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×