Co robić kiedy mąż podcina mi skrzydła :p

Piszę tak by się wygadac bo mam mega nerwa .............jakiś czas temu straciłam pracę zaczełam zajmować się domem i córką:) Oczywiście nie powiem by to nie sprawiało mi przyjemnosci ale....2 tygodnie temu miałam urodziny skończyłam 35 lat i postanowiłam złaozyć własną firmę :D Wszyscy znajomi z którymi rozmawiałam są za i pochwalają mój pomysł :D .....ale.....mój mąż podcina mi skrzydła, zniechęca,mówi że mam się nie napalać, i wogle ....strasznie mi źle z tym i....nie bardzo mogę sobie poradzić z tą sytuacją od kilku dni :( bardzo mnie to boli :(

zapieeerrrdol mu w łeb gaśnicą proszkową

a co za firme planujesz??

no wlasnie, rób swoje.. no chyba że od męza nie oczekujesz dobrego słowa tylko kasy na swoje idee;)

Kasę mam akuracik swoją :) A wnerwia mnie to że ja go zawsze wspieram a on....no chyba że żal mu dupe sciska :D bo innego wytłumaczenia nie widzę :D:D:D

po prostu ci zazdrości, że masz jakis cel w zyciu:)

gorzej jak naprawde wtopisz

kurwa 35 lat a rozum jak u 15 latki

Co to za firma może w tym tkwi problem... miałam podobne z mężęm ale gdy przedstawiłam mu na spokojnie moją wizje sam wkręcił się w moją radość. pozdrawiam

bo taka jest prawda, nie ma co sie napalać rynek jest taki a nie inny, więc ryzyko jest duże, ale jek nie ryzykujesz nie masz nic

A wiesz w ogole z czym sie wiaza zalozenie wlasnej firmy czy po prostu jak wiele kobiet, ktora nie maja pomyslu na zycie wpadlas na genialny pomysl otworzenia swojego "biznesu", jak to takie paniusie lubia mowic. Masz w ogole pomysl. Zrobilas biznesplan? Sorry, ale jesli rzucilas tylko mysl "otworze sobie firme", to sie nie dziwie, ze maz podchodzi do tego racjonalnie...

boi sie ze Ci sie uda ;) załóz firme i udowodnij mu ile jestes warta :)

podciąc mu jaja