Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porzucona_narzeczona

moj narzeczony ze mna zerwal, co teraz

Polecane posty

Gość porzucona_narzeczona

Zerwal ze mna narzeczony...to sie stalo nagle. Nic na to nie zapowiadalo. Mielismy sie przeprowadzac. Mieszkanie urzadzone, wszystko gotowe. On nagle wybuchl, powiedzial ze on czuje ze ja go nie kocham, ze go nie chwale, ze krytyukuje, ze mnie kocha ale ze nie chce ze mna zyc. Ze takie zycie jest beznadziejne. Ze on sie nie chce denerwowac, ze chce spokoj. Ze nie chce zyc w ciaglym napieciu. Nie bylam idealna. Nic nie wiedzialam, ze cos mu nie pasuje, ze zle sie czuje bo nic nie mowil. Nie dal mi szansy porozmawiac, wytlumaczyc, poprawic. Nie mialam pojecia ze tak mnie odbiera. Wszystko bylo ok, mowil ze mnie kocha, ze mu zalezy, ze bedzie fajnie. Co teraz? Czy on sie juz nie odezwie? Czy to naprawde koniec? Nie moge sie pozbierac, nie moge w to uwierzyc. Czy jesli on zrobil cos takiego to znaczy ze to decyzja ostateczna? Wiem ze go nie znacie, ani mnie...ale jak uwazacie.... Czuje sie strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
tyle planow, tyle wspolnego, i to mieszkanie....spakowal i zabral swoje rzeczy zanim sie wprowadzilismy... nawet nie sprawdzilismy jak to bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie ma racje, ile mozna czasu byc atakowanym, nawet swiety by uciekł od ciebie, albo zmiesz postepowanie albozsotaniesz sama. pomysl nad tym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze tez byc strach prze nowymi rzeczami, niektorzy tak maja, zadzwon spotkaj sie porozmawiaj, i wiecej milosci okazuj mu bo kazda istota chce byc kochanma doceniana, nawet zwierzeta a pozniej z tego wychodza same klopoty typu zdrady, i nastepny topik dlaczego on mnie zdradza, " Zona w kuchni, matka dla dzieci, dama na salonach i dziwka w łózku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eja jak dla mnie
wiesz co powiedz mu to co czujesz i , że skoro tak czuł to przepraszasz itp wiesz jak przekonać faceta ? myśle, ze on chce Cię sprawdzić nie daj sie wykiwać przecież nie masz od tego głowy , żeby Ci do szyi nie nalało!!!!!!powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
tak, mam swoje na sumieniu...ale zawsze mi sie wydawalo ze jak ktos cos do kogos ma to powinien powiedziec...skad ja mam to wiedziec co i jak bardzo mu pzreszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sory... ale na milion % możesz mieć pewność,że on po prostu kogoś nie poznał? sorka ale ja też byłam taka tego pewna, cały czas było mówione,że go denerwowałam,że nie mógł wytrzymać tych ciągłych stresów bla bla nawet po rozstaniu ciągnął tą bajkę prawie rok czasu, dopiero w przykrych dla mnie okolicznościach dowiedziałam się prawdy - była inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffgghhyy
wiec napisz dokladniej w jaki sposob sie do niego odnosilas, co mowilas konkretnie to bedzie mozna ocenic czy faktycznie na to zasluzylas czy po prostu on jest troche przewrazliwiony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
wydaje mi sie to praktycznie niemozliwe znajac go, ale oczywiscie nic nie mozna wykluczyc... ale zakladam ze to nie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
co robilam...ale to sa rzeczy zebrane z calego roku kilka razy powiedzialam ze cos mi sie nie podoba w nim, ze wkurza mnie jak cos robi...troche marudzilam i krytykowalam..... nie bylo odzewu ...ani reakcji...myslalam ze nawet mnie nie slucha mysle ze za rzadko mowilam ze mi zalezy, ze kocham, ze jest fajny no i nie spieszylam sie z ustalaniem daty slubow, pare razy wyrazilam swoj strach ze nie wiem jak to bedzie, ze sie boje troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porzucona narzeczona, wierz mi, do mnie mój były tyg, przed rozstaniem miał pretensje,że w ogóle nie mówię mu,że go kocham, tydzień przed planował,że za 2lata jak będę kończyć studia, to chciałby,żebym już była w ciąży! też wierzyłam, wmawiałam sobie,że to niemożliwe, nie on, że ma dużo wad ale nie okłamałby mnie w taki sposób. Zrobił to, ja teraz wiem,że nawet jak jesteś z kimś kilka lat, to NIGDY nie można być do końca pewnym tej drugiej osoby. Namieszałam Ci ale mam nadzieję,że u Ciebie powiedział prawdę, a jeśli kocha, to za jakiś czas wszystko się wyprostuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
no tak, ale jest pytanie czy potym co on zrobil....istenieje w ogole jakas droga powrotu, czy oby nie spalil za soba mostu.... jestem w szoku, ze to zrobil. w zwiazkach czesto jest tak ze od jakiegos czasu jest slabo, nie uklada sie, po prostu czuje sie ze cos wisi w powietrzu...a tu...nic.... popelnilam kilka bledow, ale czemu on nic nie mowil, jak czlowiekowi zalezy to mowi, pyta, prosi....a nie milczy i liczy na nie weim co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
poradzcie mi cos... czy on sie do mnei odezwie gdy ze mna zrywal w ogole nie sluchal co do niego mowilam, obral taktyke ze tylko kwitowal kazde moje slowo ze mi nie wierzy, ze mowie mile rzeczy tylko dlatego ze on chce mnie zostawic, i ze on juz odkryl moje gierki to nieprawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taunus
co jak co, ale to wydaje mi sie bardzo podejrzane...nagle ni to z gruszki ni z pietruszki, odechcialo mu sie, zobaczyl twoje wady, i juz ucieka-bez ostrzezenia, rozmowy, lub chocby jednej awantury. PO prostu mial olsnienie i odszedl. Jest to mozliwe, ale moze on sie przestraszyl obowiazku, znudzilo mu sie, i stwierdzil, ze woli kawalerskie zycie. Kazdy popelnia bledy. A on taki swiety byl? Mowil Ci, ze Cie kocha, przynosil kwiaty, robil kolacyjki, lub w ogole robil rzeczy, ktore lubisz??? wiesz, latwo jest zwalac wine na kogos,a nie przyznac sie, ze on jest cos winny. ochlon, przemysl to wszystko i czekaj. Mozesz po kilku dniach zadzwonic, ale ja tu bym bardziej sie patrzyla co on robi. Sytuacja jest conajmniej dziwna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne typowo babskie podejsice
widac jak kobiecie zalezy- facet jej dal jasno do zrozumienia co mu nie pasowalo, widocznie nazbieralo sie w nim i wybuchl- a ona ma CZEKAC? Widac jak kobiety potrafia kochac- to roboty bez uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
ale ja bym normalnie funkcjowala gdyby on mi dal szanse, gdyby w ogole wczesniej mi dal do zrozumienia ze jest tak zly, niezadowolony... jestem w szoku, bo myslalam ze zareczyny to jednak jakies zobowiazanie, a nie....przy pierwszym wiekszym wkurwie nara... musial mnie niezle oszukiwac 2 tygodnie temu mowil ze mnie bardzo kocha i ze bedzie super zrywajac tez zreszta powiedzial ze mnie kocha....ale ze jestem straszna a on chce wiesc spokojne zycie a ja go stresuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taunus
Napisalam aby czekala na krok z jego strony. Bo ja po czyms takim byc sie do faceta nie oddzywala. Ale sorry, to nie byla pierwsza randka lub miesiac chodzenia, gdzie facet stwierdza to nie dla mnie, tylko narzeczenstwo, ktore mialo zaczac razem mieszkac. A wiec dosc zaawansowany zwiazek. I facet zamiast powiedziec jej-nie lubie gdy robisz to lub tamto, to od razu zrywa z nia. To jest szczeniackie zachowanie. Bez zadnego ostrzezenia. A ona ma prawo mu powiedziec-nie lubie tego, lub tamtego...co ma milczec bo pan Narzeczony taki jest. Bez przesady. Nie odkocha sie dziewczyna w dzien-nie wiec poczeka co sprawy przyniaosa. I niech mysli nie rozpacza czy miloscia, ale glowa. Tylko niech wie, ze facet co tak zalatwia sprawy nie jest najlepszym kandydatem na meza. Co to znaczy roboty bez uczuc?? Ma latac za nim??? Raczej to facet, tak traktujac swoja narzeczona jest osobnikiem bez uczuc. Bo tu to chyba i robot mialby wiecej uczucia lub chocby taktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
no tak, popelnilam bledy, kazdemu sie zdarza.... ale zawsze mi sie wydawalo ze dorosli ludzie rozmawiaja, i nim podejma drastyczne decyzje chca cos z tym zrobic, naprawic, omowic... a to jest na zasadzie... nic nie mowie, czekam jak sie rozwinie, ok, nie pasuje mi to nara... jezeli mial mi cos do zarzucenia, czy nie mogl chociaz pare razy zwrocic mi uwagi i mnie o tym poinformowac. i wtedy rozumiem, ze gdybym dalej robila zle, to mialby prawo tak mnie podsumowac i zostawic. nie wiem co robic, mam straszna chec sie do niego odzywac, wyjasniac to, czuje sie totalnie niezrozumiana, pominieta.... ale z drugiej strony mam dume na czym lepiej wyjde w swoich oczach a na czym w jego oczach? milczac i "olewajac" czy tkumaczac piszac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkiem normalne
wiesz co? możesz mu raz napisać coś dosadnie, że nie rozumiesz tego co zrobił, że jak jest problem to dorośli ludzie o tym rozmawiają itd ale krótko i treściwie. zaznacz że jego decyzja jest absurdalna ale ok-skoro tak chce niech ma a potem MILCZ i tylko MILCZ albo jeszcze lepiej : MILCZ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
to sie stalo pare tygodni temu... pare dni po tym napisalam do niego kilka mejli....bez odzewu...ale to byly takie mejle na goraco pelne emocji... minelo kilka tygodni a ja mam glowe pelna wspomnien, zdan ktore powiedzialam, ktorych nie powiedzialam, rzeczy ktore zrobilam, nie zrobilam.... czuje sie taka jakas oszukana.... kazdy czlowiek popelnia bledy uwazam ze to perfidne....milczec, mowic ze sie kocha, chwalic....a potem powiedziec ze bylo bezadziejnie, strasznie, i wypomniec wszystko naraz kazda z tych rzeczy osobno to bzdura ale jak tak sie zbierze do kupy... z jednej strony chcialabym to wyjasnic, wytlumaczyc...ale z drugiej chyba nie ma po co, wyjde na debilke czy jest szansa ze on sie odezwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
najbardziej mnie to wscieka, ze on wmowil sobie ze mi nie wierzy, nie wierzy w moja zmiane, nie wierzy w moje uczucia... i co ja sie nie tlumaczylam to on "za pozno, za pozno, moglas to mowic wczesniej...." ale skad ja to mialam wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisalas ze dorosli ludzie rozmawiaja? to czemu z nim nie porozmawialas? widocznie nie wytrzymal napiecia chcial wiecej luzu,ty widac dawalas mu ostro popalić,czlowiek krytykowany staje sie mnie do wartosciowany mniej pewny swoich racji,pewnosci siebie,checi do zycia szczegolnie wspolnego,ty powinnas wczesniej zareagowac a teraz są tego skutki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
ale na co ja mialam reagowac? ja nie mialam pojecia ze jemu jest zle, ze on bierze do siebie to wszystko, ja bym polowe olala a o inne rzeczy bym po prostu na biezaco pytala, i probowala sie dowiedziec o co chodzi i jakos to rozwiazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh uwierz mi widocznie zle patrzalas takie rzeczy mozna zauwazyc,a moze bal sie lub niechcial ci tego powiedziec nie mowie ze to tylko twoja wina bo on tez sie dziwnie zachowal,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja tu pobredze
a mi się wydaje że on kogoś poznał jakiś czas temu i się wahał pomiędzy Tobą a nią i najwyraźniej podjął decyzję że ona, albo doszedł jednak do wniosku że Cię nie kocha, że tylko mu się wydawało... faceci nie umieją się przyznać do własnych błędów odnośnie swych uczuć - po prostu są tchórzami bez jaj w tej kwestii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
naprawde nie sadze.... na odchodnym mi powiedzial ze mnie kocha ale ze jestem starszna ze nie potrafie zyc z ludzmi... zupelnie sie nie porozumielismy uwierzcie mi ze gdyby ktos skumulowal wasze wszystkie zle slowa, spojrzenia z calego roku to tez by wam szczeka opadla i nie mowcie ze jestescie aniolami... normalni ludzie zalatwiaja takei rzeczy na biezaco i po kilky dnaich nie pamietaja ....to sa bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie jak tak!!!
leć do biedronki tam mają promocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona_narzeczona
w zeszlym roku podobna sytuacja...tez sie rozstalismy na kilka tygodni....on nie zalawtail problemow na biezaco....potem jak zeszly z niego zle emocje to zrozumial ze przesadzil, zobaczyl swoje bledy i wrocilismy do siebie...ja sie staralam poprawic a on dalej swoje... nie bylo tam mowy o zadnej dziewczynie nie sadzilam ze mi odpierdoli ten sam numer po roku, identyczny prawie z ta roznica ze mielismy brac slub caly rok mu zalezy, kocha mnie....ale milczy, nie potrafi powiedziec ze cos mu nie pasuje, przytakuje, wrecz chwali, otrzymuje sptrzeczne komunikaty. i stwierdzil teraz ze juz raz mialam szanse, i on nie wierzy ze sie znowu zmienie bo ciagle jest to samo.... kurde, koels nie widzi w gole winy w sobie, zrzuca wszystko na mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×