Potrzebuję rady

Mam prawie miesięcznego synka, karmię Go od 3 tygodni piersią (wcześniej dostawał butelkę w szpitalu, ze uwagi na cesarkę nie miałam długo pokarmu ) przez kapturki ze względu na wklęsłe brodawki. Mam jednak wrażenie, że mój bobasek nie najada się moim mlekiem. Kiedy przystawię Go do piersi potrafi ssać godzinę, półtorej, między jednym a drugim karmieniem odbija Mu się i ulewa i jest ciągły płacz (bierze kropelki na kolki). Nie wiem czy to efekt przejedzenia, niedojrzałego układu pokarmowego czy po prostu mam za mało mleka i On się po prostu nie najada, nałyka się powietrza i dlatego tak długo ssie. Martwię się bo, bardzo chciałabym karmić piersią i nie dopajać Go butelką bo jaki sens ma wtedy karmienie piersią. Ale w tej sytuacji o której piszę, nie mam czasu dosłownie zjeść śniadania, non stop go noszę żeby się nie zachłysnął jak Mu się ulewa, a kiedy On płacze nie wiem czy boli Go brzuch, nie dojadł czy domaga się tego żeby się Nim zająć i kółko się zamyka. Doradźcie coś. Pozdrawiam I czy w razie przejścia na butelkę jest sens dalszego karmienia piersią?

?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

jak dla mnie daj sobie spokoj z takim karmieniem,ale to Twoja decyzja

przejada i boil go brzuszek. Może ma silna potrzebę ssania i dlatego tak dlugo je. Spróbuj go nakarmić, odstawić od piersi i podać smoczek.