Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak bedzie lepiej ......

Rozstanie z facetem ktorego kocham

Polecane posty

Gość tak bedzie lepiej ......
Zdaje sobie sprawe z tego że jesli wroce bedzie to samo a ja juz mam dosc tego kotla , chce zaczac normalnie zyc i byc szczeliwa . A wiesz co mnie najbardzoej denerwuje? ze On nie widzi w sobie winy tj mowi ze wie ze zle mnie traktuje ale nic z tym nie robi wiec wnioskuje ze raczej nie zdaje sobie z tego sprawy a mowi to abym nie marodzula . Wkurza mnie jeszcze to ze On pewnie mysli ze "przejdzie mi " ze to sa moje fanaberie i ze tak czy siak za kilka dni znowu bedzie dobrze i wroce do Niego -tak bylo juz 2 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz na temat
Ja tez odeszlam od faceta, bo czulam sie przez niego zaniedbywana emocjonalnie. Duzo by pisac, ale krotko mowiac robil mi krzywde i nie widzial w tym nic zlego, a kiedy odwazylam sie powiedziec o tym jak sie czuje to robil ze mnie wariatke. I prawie w to uwierzylam, tylko ze jak zaczelam o tym rozmawiac ze znajomymi, to KAZDY przyznawal, ze sposob w jaki mnie traktuje jest nie do przyjecia. On mnie bardzo kochal, wiem to na pewno, ja go tez. Caly czas blaga zebym wrocila, ale nie ma mowy o tym, bo moja decyzja byla przemyslana z kazdej strony po 100 razy, i nie wychodzi mi nic innego, jak to ze to nie ma sensu. I mimo tego ze kocham, nie cierpie, wlasnie dlatego ze to byl bardzo swiadomy krok. Nie pod wplywem emocji. I ty tez sobie z tym poradzisz, pod warunkiem ze twoja decyzja bedzie wynikiem przemyslen a nie chwilowego zrywu. Jezeli jednak jest inaczej, to bedziesz sie miotac nie wiadomo jak dlugo. Jesli masz jakiekolwiek watpliwosci czy dobrze zrobilas, to daj mu szanse. Jesli nadal bedzie ci z nim zle, to wierz mi, pewnego dnia bedziesz wiedziala na 100% ze robisz dobrze odchodzac i wtedy poradzisz sobie z rozstaniem bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
Wiem ze to nie jest dobre wyjscie ale zastanawialam sie nad tym zeby zrobic tak ze owszem wroce do Niego ale po to aby odplacic mu sie , tj zaczac traktowac go tak jak On mnie ,aby zobaczyl jak to jest ale nie wiem czy daloby to jakis skutek , pewnie by nawet nie zauwazyl :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę,że ucieknij od niego jak najdalej się da i to jak najszybciej.Jeśli tak jak mówiłaś,zmienisz numer i w ogóle utrudnisz mu kontakty ze sobą,to jeśli nie zależy mu to po pewnym czasie da sobie spokój,nie będzie mu się chciało szukać Ciebie,a jeśli naprawdę Cię Kocha i chce być z Tobą do końca życia to będzie próbował się jakoś z Tobą skontaktować.Ja tak uważam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtedy mogłabyś go tylko zranić,później on Ciebie i tak by się toczyło.Moim zdaniem to nie jest dobre wyjście,jeśli zakończysz to jak najszybciej ,może będzie szansa,żebyś tak bardzo nie cierpiała,chociaż i tak będziesz:( Niestety każdy tak ma,a kobiety przeżywają to bardziej niż mężczyźni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
odpowiedz na temat U mnie bylo podobnie , poczatkowo myslalam jak to ty w 1 poscie napisalas ze jestem zaborcza , przesadzam i histeryzuje itd ale po rozmowie ze znajomymi , ktorzy stwierdzili ze nie powinnam czuc sie winna ,ze to On robi zle a nie ja , poczulam ulge , bo to jest robienie z kogos "wariata" i zwalanie winy . Co do pewnosci : ja jej nie mam niestety tj uwazam ze robie dobrze zrywajac z Nim ale podswiadomie nie jestem pewna czy dobrze robie , serce mowi zeby dac Jemu szanse a rozum ze nie ma sensu bo i tak nic sie nie zmieni . Dlatego chce zerwac teraz i nie czekac az bede w 100% pewna . A Tobie gratuluje odwagi i tego ,że dobrze sie 3masz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od dwóch lat jestem z moim facetem, ale dopiero teraz dostrzegłam i uświadomiłam sobie, że się w tym związku męczę.Na początku juz było ciężko, bo dla niego najważniejsi byli kumple, dobra abawa, alkohol, nawet narkotyki.Oszukiwał mnie, kłamał, choc twierdził, że mnie bardzo kocha.Po wielu kłótniach, moich łzach i błaganiach on skończył ze swoimi patologicznymi znajomościami(po ok.roku).Ale to było wszystko bardzo cięzkie i bolesne.Ja cały czas w każdej sprawie liczyłam na to, że"kiedys"on się zzmieni.Teraz myślę, że może być juz tylko gorzej...myslę,że on mnie nie szanuje, ciągle sie wkurza o jakies pierdoły, ale nie potrafi o tym mówic normalnie, tylko ciągle przeklina, cały czas rzuca przekleństwami, a mnie aż serce boli,jak słyszę te kurwy, chuje i inne wulgaryzmy.Tak nie powinno być w normalnym zdrowym związku:9dobija mnie to.A kiedy ja mówie cos o swoich uczuciach, kiedy chcę porozmawiac powaznie, on to olewa, mówi"że znów cos sobie wymyślam"...to bardzo boli takie bycie olewanym...w ogóle nie czuję się jak dziewczyna która jest kochana.Wiem, że gdzies w głębi serca on mnie kocha, ale nie potrafi tego okazać, jest bardzo egoistyczny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
MAlutka Jesli zmienie nr nie bedzie mnie szukal , tego jestem w 100% pewna. Kiedys JEmu pow ze gdybysmy sie rozstali zmienie nr a On powiedzial ze nie musze bo kiedy zerwe to nie musze obawiac sie tego ze bedzie mnie "molestowal" esemesami , oczywiscie dodal ze mnie kocha i zalezy mu ale On nie lubi byc natarczywy i nie lubi uprzykszac komus zycia . Ja z kolei uwazam ,ze jesli sie kogos naprawde kocha to zrobi sie wszytsko aby ta osobe odzyskac i nie mowie tu o molestowaniu ale takim delikatnieszym sposobie w granicach rozsadku . Badz co badz tak jak pisalam On by mnie nie szukal , zreszta za duzo wysilku by go to kosztowalo a On nie lubi sie przemeczac . A co do zemsty to wiem ze nie jest to wyjscie , tak tylko sobie gdybalam i rozwazalam rozne wyjscia z sytuacji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaanianaianaianaia
to zupełnie jak moj twierdzi z kocha a póżniej ze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A druga kwestia to to,że jest strasznie nieodpowiedzialny i w ogóle ma wszystko gdzieś...krótko mówiąc ma gdzies pracę, ma gdzieś dalsza edukację, zyje ciagle dniem dzisiejszym, nie mysli w ogóle o tym,żeby jakos zadbac o przyszłość i zaplanowac ją....a z drugiej strony twierdzi, że cche związku stałego i trwałego...skoro tak to uważam, że powinien nam zapewnić jakąś stabilność...mimo,żeon pracuje,to nigdy nie ma pieniędzy, ciągle traci je na jakies pierdoły.Szasta pieniędzmi, nie szanuje ich, nie potrafi na nic odłozyć.Boję się, że jesli kiedyś razem zamieszkamy, wszystko będzie na mojej głowie, rachunki itp, że ciągle będe musiała się martwic o to, żeby jakos przeżyć...nie widzę nim żadnej przyszłości!!!ale boję się strasznie zerwania...bardzo mi go szkoda!!!Myslę, że go kocham, chociaz wiele przez niego wycierpiałam i przepłakałam...a może to juz tylko przyzwyczajenie i obawa przed samotnością?sama nie wiem...to bardzo boli!!kilka razy próbowałam juz od niego odejść, ale najpóźniej po tygodniu wracałam...pomóżcie,co mam zrobic????nawet jesli jest w tym związku miłość, to jestesmy tak rózni, że sie nie dogadamy, tak czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
TeaTree Wspolczuje Ci , rozumiem Twoj ból i wiem jak sie czujesz . Nie mam prawa nic Ci radzić bo o to nie prosilas ale taki zwiazek nie ma sensu , bedziesz tylko cierpiala a On i tak sie nie zmieni to Nasze glupie babskie myslenie (przepraszam jeśli kogos urazilam tym stwierdzeniem ) ze facet sie zmieni , Oni nigdy nie zmieniaja sie . Ja nie jestem masohistka i nie chce trwac z zwiazku w ktorym przezywam takie stresy i non stop placze dlatego uwazam ze lepiej jest zerwac , odcierpiec swoje i miec swiety spokoj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój twierdzi tak samo, że jesli bym odeszła, to by mnie nie szukał itp...ja myślę, że jesli sie kogoś kocha, to sie o niego walczy,prawda? dziewczyny pomóżcie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---->tak będzie lepiej- ja też chcę ta skończyć, bo mam dosyc ciągłych nerwów, smutku,stresu i braku zaufania...tak jak już napisałam to męczę się!!Ale z drugiej strony czuję się"uwiązana", nie potrafie się od niego uwolnić...moja mama twierdzi,że juz dawno powinnam to skończyć.Mam żal do siebie, że nie zrobiłam tego, gdy jeszcze sie w to tak bardzo nie zaangażowałam...to jest straszne, mam mętlik w głowie...nie chcę go krzywdzić, bardzo mi go szkoda, nie chcę żeby cierpiał...ale z drugiej strony zostając z nim skarzę samą siebie na cierpienie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz na temat
ten pomysl z zemsta jest zupelnie do niczego. Badz troche powazniejsza, nie odgrywaj sie na nim. Szkoda energii. Jesli masz watpliwosci czy dobrze zrobilas odchodzac, wroc. A odejdz naprawde, kiedy juz zadnych watpliwosci miec nie bedziesz. Inaczej rozstanie bedzie bardzo bolesne dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
TeaTree Nie chce Cie dolowac ale "moj" przy Twoim to aniolek. Moj nie pije , tylko okazjonalnie i nigdy nie widzialam Jego pijanego , z kolegami wychodzi rzadko , nie szlaja sie po nocach , nie przeklina a narkotykow nigdy nie bral . On to by siedzial w domku i na lozeczku lezal bo wiecznie jest zmeczony choc prace ma siedzącą . Taka mala dygresja: moj gdyby nie to ze zle mnie traktuje jest idealem faceta : kiedy wracalam pozno mialam cieply obiadek , jest odpowiedzialny ( kiedy myslalam ze jestem w ciazy pow ze to nie jest moj problem a Nasz , ze mnie nie zostawi , pojechal ze mna po test i zrobil go ze mna , non stop pocieszal i mowil ze obojetnie co sie stanie bedzie ze mna . Studiuje i martwilam sie o to ze jakby co bede musiala przerwac a On pow ze w zadnym wypadku ,ze poradzimy sobie ) . W kwestiach rodziny , zycia itd zgadza sie ze mna w 100 % . No ale wracajac do temu : moja Droga : rowniez czuje ze w glebi serca On mnie naprawde kocha ale jest jaki jest badz co badz tak jak napisalam nie ma sensu byc w takim zwiazku bo to tylko wyniszczy psychicznie , milosc miloscia ale sa pewne granice ktorych nie powinno sie przekraczac dlatego im szybciej zakonczy sie taki toksyczny zwiazek tym lepiej dla NAs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam zamiar zerwać z nim w poniedziałek.Boję sie strasznie.strasznie mi go szkoda!!!jak mam poradzic sobie z tym, że wiem, że on będzie cierpiał???to jest najgorsze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
TeaTree A masz jak odizolowac sie od Niego? tj chodzi mi wyjazd do innego miasta ? pytam bo ja w pazdzierniku wyjezdzam , wracam na studia , jest to miasto oddalone o ok 700km od miejsca mojego i Jego zamieszkania takze uwazam ze bedzie mi latwiej . Gdybym zostala w miescie , moja silna wola bylaby oslabiona a poza tym moglabym go spotykac na ulicy . odpowiedz na pytanie Tak ,tak wiem ze to nie jest dobry pomysl dlatego dalam sobie spokoj z tym . Co do powortu i upewnienia sie to boje sie tego ,że bede angazowala sie coraz bardziej i mimo wszytsko bedzie trudniej mi odjesc od Niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
Moj facet to wibrator ma moc 500Watow i rozwala mi kapsko :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
TeaTree Co masz zrobic jutro zrob to teraz . dlaczego chcesz czekac do poniedzialku? Co do tego ze bedzie cierpial - staraj sie nie myslec o tym , badz egoistka , Ty przez Niego cierpialas nie raz ani nie dwa a poza tym faceci inaczej przezywaja rozstania niz kobiety , On poradzi sobie , martw sie o Siebie i zajmij sie soba a nie zalujesz faceta ktory Cie krzywdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
22:43 to podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym mam takie cos, że juz raz z nim niby zrywałam, i juz jakos sobie wszytsko w głowie poukładałam, przestawałam płakac i w ogóle, dostałam od niego jednego krótkiego smsa i wszystko zaczynało sie od nowa.Zaczynałam o tym mysleć i po krótkim czasie wracałam do niego, wszystko wracało do normy, chociaż obydwoje zdecydowaliśmy noby, że musimy zaprowadzić w naszym związku zmiany.tyle, że żadnych zmian nie było:( To jest strasznie ciężkie.ostatnio jakies 2 tyg temu pokłócilismy się i wyszłam z jego domu mówiąc, że to koniec.Poszłam na przystanek autobusowy żeby jechać do domu, a kawał drogi do tego przystanku było, po czym popłakałam sie i wróciłam do jego domu z podkulonym ogonem.Miałam żal sama do siebie i mówiłam sobie sama, że jestem głupia!!!! Ja kłamie ciagle ludziom jak pytaja mnie, czy mój chłopak jest dla mnie dobry.Mówie, że tak.Ale wcale tak nie czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
Tak to jest z tymi rozstaniami i powrotami .Nie mozna sie szarpac , poprostu jesli zrywasz to ostatecznie i nie ma zmiluj ,inaczej czlowiek bedzie sie szarpal i meczyl . Dochodze do wniosku ze my kobiety jestesmy masochistkami :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moge to zrobic tylko w poniedziałek...muszę się jeszcze jakos do tego przygotować.On mieszka w mieście oddalonym od mojego 30km, więc odizolowac sie można...mam straszny mętlik w głowie...zastanawiam się czy w ogóle nie zrobic tego na zasadzi ucieczki, napisac mu sms że to konie i więcej się z nim nie kontaktować.Bo jesli miałbym mu powiedzieć w twarz, to bym się złamała, zaraz bym sie rozpłakała i tyle by z tego było.Jego smutne oczy sprawiłyby, że z rozstania nici, nie dałabym rady!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
Musze wyjsc z psem na spacer , wracam za 10-15 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszystkie jesteśmy masohistkami, jest wiele kobiet które są silne i pewne siebie, a jak facet robi cos nie tak, związek idzie w złym kierunku to kończa to po prostu.Zazdroszczę takim:(ja nie mam tyle siły:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
juz jestem :) No wlasnie i chodzi o te spotkanie face to face , ja tez sie boje ze kiedy bede oddawala Jemu rzeczy to wymiekne i dlatego chyba zrobie tak ze brata wyprawie jak przyjedzie zeby mu oddal albo kolezanke . Z drugiej str zawsze uwazalam ze zerwanie przez esy badz tez wyslugiwanie sie innymi jest dziecinne i swiadczy o braku odwagi ale akurat w takim przypadku jest uzasadnione .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też sie boję, że to jest sposób dla gówniarzy, ale inaczej nie dam rady:( A co do jego rzeczy, to tez chyba dam je jego siostrze żeby mu je dostarczyła...Ja mam tysiąc myśli na sekunde- raz, że z nim zrywam na pewno, a zaraz, że przeciez ja go kocham i jak ja moge w ogóle myślec o zerwaniu??mam takie przebłyski, że może da sie to jeszcze naprawić...ale przecież już tyle razy mieliśmy naprawiac nasz związek i nic z tego nie wyszło!:(:(:(:(poza tym prosze go o pewne rzeczy, które mógłby zrobić, gdyby tylko chciał, ale mu sie zwyczajnie nie chce!!!Myślę, że gdyby kochał mnie i naprawde by mu zależało, to by to zrobił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę sie jeszcze z tym przespać, może pogadać z kims o tym...wróce tu, pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bedzie lepiej ......
Jest mi ciężko :( rano napisał do mnie , powiedzialam jeszcze raz ze to koniec , juz sie nie odzywa , juz sama nie wiem czy mam sie z tego cieszyc czy smucic plakac mi sie chce ale nie moge , w domu pelno ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDER nie WIELKI
do tak będzie lepiej Wszystkie poważne rozmowy przeprowadzałam przez sms lub na gg. To musiały być bardzo poważne i wyczerpujące rozmowy. Najwięcej zaangażowane były paluszki. Jak mnie wysadził na 5 min przed domem bo sobie chciałam coś przemyśleć o 23 to zabrał się i odjechał a ja miałam 5 km z buta. To 5 min czy 5 km. Kto rozsądny prowokuje sytuację i chce zostać sam pośród stada wilków w lesie zimą o północy. Dziewczyno. Wszystko co mówisz jest nieskładne. Werdyk można wydać po wysłuchaniu drugiej strony. Dziwię się że niektóre osoby już przesądzają temat. na niekorzyść faceta. Rozmowę poważną to przeprowadza się w 4 oczy. I do tego trzeba mieć odwagę by patrzeć jedo drukiemu w te oczy, gdy rozmawia się o tym problemie. Dyskusje sms-em czy na gg nie są rozmową. Ten topik też nie jest ani rozmową, ani poradą. To jest tylko śmietnik, gdzie wywalasz swoje brudy i próbujesz je publicznie wyprać tylko że anonimowe. Ale jak napisałem wcześniej są tylko zarzuty do faceta. Jaka ty jesteś naprawdę wiesz na pewno ty. Tylko wstydzisz się przed nami obnażyć swoje prawdziwe oblicze. Więc zanim dalej zabrniesz i się nakręcisz podpowiedziami, T chwilę się zastranów. Ile winy jest w tobie i czy ty jesteś naprawdę pokrzywdzona i kryształowa. Bo jeżeli sama zawiniłąś to lepiej podkól ogon pod siebie i spróbuj sprawę załatwić zgodnie z sumieniem. Relacje między partnerami opierają się i na wzajemnym szacunku i na wzajemnej tolerancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×