ładna dziewczyna a nie ma faceta

dionizos, wygladasz jak ekshibicjonista z parku

Wydaje mi się,że same wchodzicie z facetami od razu w takie "koleżeńskie" stosunki. Ja tak przynajmniej mam, rozmowa po kilkuletnim związku teraz, jak poznaje faceta od razu traktuje go jak kumpla, rozmowa zawsze się klei, jest miło i przyjemnie ale nic więcej, sama hamuję. Hehe dobrze,że już nie mówię "sory, mam faceta":P bo na początku to jeszcze tak się zdarzało:P Mam nową współlokatorkę i codziennie od niej słyszę, jak to możliwe,że taka ładna i fajna dziewczyna nie ma faceta. Chyba chce się przymilić:P Ale fakt, piątek wieczór, ja zamiast wyjść siedzę przed kompem, po pracy od razu do domu, czasem jakaś koleżanka. Niestety, większość znajomych została w rodzinnym mieście. I chociaż zdaje sobie sprawę,że mój książę nie spadnie mi z nieba akurat jak będę wracała z pracy, że trzeba coś robić, gdzieś wyjść, to niestety, jakoś nie wychodzi.

buhahaha ! patologia tu panuje !:P

moze dlatego ze nie lubia pustakow nie znajacych ortografii? (znaleźć a nie znaleść ) albo oddech ci smierdzi i na mysl o drugiej randce na rzyg ich zbiera

idz na impreze i rob lody komu popadnie

przeciez to nie jest tak, ze nie chodze na imprezy, bo często gdzieś wychodzę, poznaję non stop nowych chłopaków, ale zawsze wszystko szybko się kończy, jestem ładna, to nie moje zdanie, ale innych więc chyba cos w tym jest, poza tym czasami biorę udział w sesjach jako fotomodelka. Nie jestem tez pusta lalą, studiuje i w ogóle. Mimo to chłopacy szybko traca zainteresowanie moja osobą, po jednym, dwóch spotkaniach juznie piszą, nie dzwonią. Nie iwem o co chodzi... MOze jestem zbyt nudna, nie mają o czym ze mna gadać....

hmmm no to faktycznie dziwne, masz może jakiegoś kumpla? spróbuj pogadać z kimś z męskiego grona, może powie Ci, co jest w Tobie takiego, że faceci uciekają.

przepraszam ale muszę to zrobić.... chłopcy a nie "chłopacy"

upsss, faktycznie chłopcy a nie chłopacy, sorry:/ rozmawiałam z miom przyjacielem, zapytałam co o mnie myśli i powiedział że za pierwszym razem gdy sie poznaliśmy odniósł wrażenie że trzymam troche ludzi na dystans

A za mna faceci sie uganiają... co z tego skoro jestem zakochana w kimś dla kogo juz nic nie znacze? Jestem sama ładnych pare lat, ale na propozycje spotkań, wypadów nie narzekam, jest ich sporo... Współczuje też 3 meżczyznom ,którzy pomimo, że nie chce z nimi być nadal o mnie zabiegają.. ŁAtwo nawiązuje kontakt, jestem wiecznie uśmiechnięta, 100 pomysłów na minute... przy pierwszych spotkaniach w ogóle nie mówie o zwiazku... nie jestem bluszczem, nie pokazuje, że źle mi samej i może to jest jakaś recepta? Od rodziny, znajomych również słysze, że jestem wybredna itp, ale jak mozna sie związać z kimś do kogo sie nic nie czuje?

ja mam ten sam problem, tylko że..... kiedys byłam faktycznie wybredna i skreślałąm od razu kazdego chłopaka, potrafiłam być niemiła w stosunku do nich i w ogóle pomimo że oni o mnie zabiegali, teraz juz taka nie jestem, ale co z tego skoro oni mnie nie chcą. Spotkałam naprawdę kilku świetnych chłopaków, spotkałam się z nimi kilka razy a potem wszystko się jakos rozeszło...

dziwne. musiałbym Cie poznać żeby ocenić ;) z jakiego jesteś miasta? :D bo coś mi się wierzyć nie chce ^^

tutaj tylko i wyłącznie chodzi o charakter trzeba być sobą , być sympatyczną, naturalną dziewczyną!!! NATURALNOŚĆ ..I LEKKA PRZEBOJOWOŚĆ..

Też tak miałam:) ale pech w miłości skończył się gdzi przestałam szukać tego jedynego:) gdy zajęłąm się sobą wtedy pojawił się ON:) pozdrawiam

z krakowa, ale co ot ma do rzeczy. nie wime może mam beznadziejny chrakter, przyciągam wyglądem,ale nie umiem utrzymać charakterem.... tylko, ze ja musze kogoś poznać lepiej żeby pokazać jaka jestem naprawde, może na pierwszym spotkaniu jestem troche niedostępna, lae taka już jestem, zyskuje przy bliższym poznaniu

też jestem z krakowa ;) jak chcesz to napisz na mój mail moze cos poradzimy foczka959@wp.pl :D

Ja najpierw przez większość życia uważałam się za nieatrakcyjną, potem dowiedziałam się, że jestem atrakcyjna tylko mam mało pewności siebie. Tak czy owak w każdym z tych okresów mojego życia ciężko było mi znaleźć faceta przez braki w moim charakterze. Wiem, że coś jest ze mną nie tak, tylko nie wiem do końca co. Może to dlatego, że nie potrafię być sobą przy ludziach, których mało znam. Prawdziwa jestem tylko przy garstce najbliższych mi osób. A przy reszcie społeczeństwa silę się na bycie na zmianę przebojową, to uroczą, to niedobrą itd. W nadziei, że któryś wizerunek się spodoba i ludzie, a co za tym idzie i faceci będą mnie lubić. Czyli pasowałoby zachowywać się naturalnie, jednak dobrze by było też to jakoś filtrować żeby jednak eksponować głównie te zachowania akceptowane przez społeczeństwo. Z moim obserwacji wynika, że faceci lgną najbardziej do miłych, bezproblemowych, wesołych dziewcząt. Tylko z tym też trzeba uważać, bo trzeba być miłym ale nie dawać sobie wychodzić na głowę. Ech trochę mi przykro, że nie wyrosłam na taką osobę w sposób naturalny tylko muszę się modyfikować.

atrakcyjne kobiety czesto dzialaja odstraszajaco na mezczyzn ktorzy sa speszeni ich wygladem i zaczynaja wyobrazac sobie ze moga zostac odrzuceni i wysmiani. szkoda :(

Może w głowie macie siano i facet po bliższym poznaniu ucieka, nawet nie chce dawać szansy. Studia nie świadczą o mądrości życiowej i o inteligencji. Z progiem maturalnym 30% na studia dostają się dziś osoby, które normalnie nie miałyby szans, no i fajnie jest być teraz studentem, bo bez studiów to co, człowiek mniej warty? To tyle w temacie "jestem inteligentna, piękna, nikt mnie nie chce". Widocznie nie spotkałaś odpowiedniego dla siebie faceta i nie ma się nad czym rozczulać. Każda potwora znajdzie swojego amatora - prędzej lub później.