Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nikita 2333

Co zrobic zeby Moj facet znowu zaczął się o Mnie starac?

Polecane posty

Gość Nikita 2333

jestesmy ze soba ponad rok..a on juz przestal sie o Mnie starac,nigdzie nie wychodzimy,wiecznie przychodze do niego bo on do mnie niechce..byl moze z 6 razy u mnie i to tylko na chwile.. nie okazuje mi zabardzo uczuc..jest raczej zimny i ciagle mi dogaduje jakimis glupimi tekstami. :( sam mi nie powie ze Mnie Kocha.sama juz nie wiem co robic z tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też za nim tęsknię
zerwać z nim :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita 2333
..ale co mam robic..tez nie dzwonic nie pisac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzę,że zaczynasz kumać on nie dzwoni to nie widocznie nie chce gadać albo wie,że ty pierwsza zadz.więc jesteś twarda i się nie odzywasz nie chce się spotkać z tobą to nie ty nie nalegaj nie pytaj albo zobaczy,że coś jest nie tak i zacznie się starać albo mu sie to spodoba i wtedy go olej i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita 2333
ale on sie zemna spotyka codziennie ...ale jest taki jakis oschly i jak nie on...sama nie wiem czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita 2333
Moze powinnam z nim uprawiac seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomodachi
Porozmawiaj z nim, jak to nic nie da to zostaw skoro nie jestes szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita 2333
Chce sie kochac wszedzie, tak mi opowiada, ale jego oschlosc mi nie pozwala na cos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita 2333
ktos sie podzywa podemnie..baran jakis,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita 23
ale to nie takie proste po 2 latach go zostawic od tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita 23
Jakis podszyw wyzej. nie moge go zostawic ot tak, po tak dlugim okresie. Ale czuje, ze sie oddalamy od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita 233
nasz zwiazek trwa 2.5 roku, wiec nie jest latwo. Wyzej, to podszywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cierpię cip, które
uadją, że nie widzą, że ten ktoś je nie kocha. jesteś prymitywną desperatką, która sama stara się ponad miarę, nie otrzymując w zamian nic. jak ci z tym dobrze, to sobie z nim bądź, ale przekonasz się, że zostawi cię prędzej czy później. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita 233
Nie jestem desperatka, po prostu czuje, ze cos jest nie tak. On nie chce w ogole rozmawiac ze mna o tym, nie wiem jak do niego dotrzec. Wydaje mi sie, ze ma kogos i stad ta oschlosc i odtracenie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita 233
to wyzej to podszywy, jestem z nim 2 lata i czuje, ze on mnie zdradza. Zrobil sie strasznie oschly i czuje sie odtracona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia2010
Nikita coś deczko oszukujesz. Spotykacie się codziennie, bo ty do niego przychodzisz. A on do ciebie raczej nie. Więc weż na wstrzymanie i przychodż do niego raz w tygodniu. Zobaczymy czy chociaż zadzwoni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze on do mnie nie chce przychodzic a ja jestem u niego codziennie wieczorem ..jest jakims leniem chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhyfjft
do ?? gratuluje, znalazlas temat sprzed roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co ja mam podobny problem moj chłopak przestał się starac była taka sytuacja ze zerwałam z nim dlatego bo mnie oklamywal na kazdym kroku z byle powodu ale za to pisał do mnie i chcial sie codziennie spotykac pisal ze mnie kocha i wgl byłl kochany ale klamstwa...gdy zerwałam z nim to on walczyl o mnie przez tydzien po tygodniu dal sobie spokoj a ja wtedy zrozumialam ze to nie zauroczenie tylko prawdziwe uczucie gdy przestał wałczyc o mnie to ja bardzo chcialam sie z nim skontaktowac ale powiedzialam sobie ze nie mog e mu dac satysfakcji w ciagu 2 tygodnia on dodal dziewczyne do znajomych na nk Justyne po czym po pewnym czasie mial opis z nia.. ze ja kocha ...mnie to bardzo zabolało widzialam ze bym szczesliwy gdy widzial ze sie patrze na niego ale kolezanki mowily mi ze on sie na mnie czesto patrzy tylko wtedy gdy ja nie patrze raz spojrzelism,y sie na sobie jednoczesnie i widzialam ze cos jest nie tak czulam ze ta dziewczyna co niby jest z nia szczesliwy to tylko tak by mnie zastapic i zapomniec 1.5roku naszego zwiazku hmm...pozniej powiedzial mi ze to co myslalam to prawda to tylko bylo by zapomnial o mnie o nas... nie udalo mu sie zaczol spowrotem walczyl napoczatek przyjaciele ale szybko sie potoczylo i zostalismy para widzialam ze sie stara o mnie ale ja nie potrafilam wybaczyc mu tej dziewczyny.. po pewnym czasie wybaczylam opowiadal mi o tym co czuje gdy ja jestem oschła wiec zaczełam sie starac by bylo wsyztko ok ale on przestal sie wgl o mnie starac odkad sie przeprowadzil zaczol mnie olewac odtracac,nie pisze do mnie esków nie chce rozmawiac ze mna nie chce sie spotykac... ja nalegam na spotkania a on nic...czesto obiecuje mi ze sie spotkamy ze przyjedzie do mnie le gdy przychodzi ten dzien to on mowi ze nei ma czasu ze nie moze a dzis nawet wyl telefon bym nie dzwonila ...ja nei wiem co mam robić to mnie przerasta...;(( Kocham go !6 Maja będzie nasza rocznica 2 lat a on wgl nie chce się ze mną spotykać ... a gdy już się spotykamy on mnie przeprasza i wgl i czasami jest naprawde kochany widze ze chce sie starac ale ostatnio mi powiedział że "raz chce się ze mną spotkać a raz chce być odludkeim " ja kompletnie nie wiem co mam robić by on zaczął się starać zabiegać o mnie ...już coraz bardziej zaczynam czuć ze mu nei zależy ale gdy się spotykamy i gdy wspominamy sobie to widzę że chce dobrze ale nei wie jak to zrobić chodz mam też myśli ze może ma kogoś innego :( nie wiem co myśleć opowiada mi dużo że chce zamieszkać ze mna by mieć mnie blisko , że żadna inna sie nie liczy ale nie pokazuje mi tego dziś po tej akcji nie pisze do niego ale on już od 7 godzin sie nie odzywa nie pisze nei dzwoni ...nic... co robić by o mnie zabiegał?? jak pokazać że może mnie stracic?? tylko nie zazdrością bo jest na to wyczulony a ja nei chce żeby czuł sie zdradzany . jak inaczej pokazać ze może mnei stracic ?? Pomocy prosze ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez jakiś czas zacznij go ignorować np tydzień. JEżeli z jego strony nie będzie żadnego odzewu to sprawa jasna i nie warto trwac w związku. Jednak zanim z nim zerwiesz, porozmawiaj z nim na poważnie. Wytłumacz mu co czujesz. Jeżeli z jego strony nie będzie żadnej reakcji to po prostu zakończ ten związek dla własnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj rozmawialam z nim wielokrotnie ale gdy sie przeprowadzil to ciagle musi sie opiekowac swoimi dziadkami ja rozumiem ze chce pomoc ale wkoncu musi pogodzic jednoz drugim a on caly czas tylko z nimi jest dla mnie juz nie ma kompletnie czasu ..wczoraj nie odzywalam sie nie pisalam to napisal wieczorem i sie wytlumaczyl ale dzis w szkole zaczol na poczatku bylo ok ale pozniej zaczol ciagle ze swoja kolezanka przebywac ktora jest zajeta ale nie lubie gdy jest z nia... on twierdzi ze nic mi nei grozi ale ja nie chce po prostu by sie z nia zadawal ma inne kolezanki a on ciagle z nia... dzis wola z nia grac w karty a mnei olal siedzialam sama a on sie swietnie bawil..gdy podeszlam do neigo powiedzialam co o tym mysle to mnie przytulil powiedzial ze mnie kocha i wgl...co ja mam myslec?? Boje sie ze z nia bedzie spedzal wiecej czasu i w dodatku ma jego byla przyjechac na wakacje on mnei zapewnia ze nie mysli o niej i nie chce do neij wracac bo go zdradzala ale czasami mam takie mysli ze on naprawde cos do neij czuje i ..kurde chcialabym poprostu sprawdzic czy mu na niej zalezy ...raz mu wierze a raz nei ...co ja mam zrobic?? jak sprawdzic czy mu na ktorejs z niej zalezy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobny problem, Mam 20 lat i chciałabym się was poradzić. Jestem z chłopakiem od 4 lat i jest coraz gorzej:( Tzn bywają dni ze jest nam razem dobrze, ze zauwaza mnie w tym swoim zapracowanym zyciu jednak czasami jest tak ze potrafi caly dzien w ogole sie do mnie nie odezwac. On widzi tylko prace, potrafi siedziec tam całe dnie i nawet weekendy, nie wiem co mam zrobic zeby pokazal mi troche zainteresowania? Rozmawialam juz z nim o tym wiele razy, obiecywal ze postara sie cos z tym zrobic ze nie zawsze wszystko zalezy od niego. Jak mowie ze mnie po prostu "olewa" to on twierdzi ze nie lezy wtedy dlatego sie nie odzywa po prostu nie ma czasu, ale to powtarza sie caly czas:( Nie umiem juz tego zniesc chociaz bardzo bym chciala. Wiele razy mam mysli zeby z nim zerwac ale czegos sie boje, moze tego ze juz nie spotkam chlopaka z ktorym bede szczesliwa. A najgorsze jest to ze jak z nim zerwalam, napisalam jemu to w sms( oczywiscie na spotkanie nie mial czasu) to nawet nic nie napisal. Probowal sie tylko dodzwonic do mnie jednak nie odebralam i od wtedy cisza:( Nie wiem co mam robic...Wiem ze jestem jeszcze mloda i wszystko przede mna ale strach przed samotnoscia jest ogromny. Prosze doradzcie mi cos, pomozcie bo momentami nie mam juz sily na nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hurts3000
cześć kobietki, jestem ze swoim chłopakiem 9 miesięcy, nie mieszkamy w tym samym mieście, więc jest gorzej ze spotkaniami codziennie, dlatego rozmawiamy przez telefon, był u mnie na caĺe święta i Nowy rok, spędziliśmy ten czas razem i było megaaa wspaniale. Gdy wrócił do siebie, zaczeły się problemy z jego rodziną, i musieliśmy trochę przystopować z rozmowami. Od pory jego wyjazdu z Warszawy gadalismy codziennie ale raz lub dwa razy dziennie, a teraz nie gadamy prawie w ogole od tygodnia, jak zadzwoni to zadzwoni na pięć minut i mowi ze musi iść coś zrobić, ja naprawde rozumiem, i nie wymagam by gadal ze mna 24 godziny, tylko by poświęcił mi chociaż 2 godzinny dziennie na rozmowę, chce wiedziec gdy cos sie zlego dzieje, i gdy jest wszystko w porządku. 2 dni temu napisałam mu sms-a , bo oczywiscie nie odbieral jak dzwonilam, napisalam ze to koniec , ze ja juz dluzej tak nie potrafię, że rani mnie to i ze mam nadzieje ze znajdzie sobie dziewczyne ktora da mu wiecej szczescia niz ja, i zeby pamietal ze go kocham. po tym smsie nie zadzwonil, zadzwonil dopiero poznym wieczorem, ja nie odebralam, nastepnego dnia z rana tez dzwonil i ja tez nie odebralam, dostalam smsa od niego, o tresci ze on mi bardzo dziekuje, i ze wiedzial ze ja go zostawie z tymi problemami samego. napisal ze sam bedzie walczyl o swoje i ze mnie zegna.. to ja mu napisalam ze ja nie chce go z tym wszystkim zostawiac, i ze nawet nie potrafie, ze go kocham, i bede z nim przy kazdym jego problemie, zadzwonil gadalismy, powiedzialam mu co mnie rani . I zaproponowal mi bym przeprowadzila sie do jego miasta i zamieszkala tam, ze on zaplaci mi za mieszkanie miesiecznie.. gdy on nie odbiera i nie odpisuje, zaczynam plakac, nie potrafie sobie sama z tym poradzic, mam wrazenie ze on mnie wyczerpuje psychicznie, kocham go zbyt mocno, jest bardzo dla mnie wazny. Zmienil cale moje zycie na lepsze, przestalam pic, imprezowac, zmienilam cale zle towarzystwo, pokazal mi wartosci w zyciu, wydoroslalam przy nim i zrobilam sie powazna. Na poczatku naszej znajomosci on sie staral a ja mialam go w d***e, teraz to ja latam za nim, wypisuje codziennie smsy, nie wiem co robić, ja tak nie potrafie normalnie zyc, mam juz dosc plakania, ciagle o nim mysle i nie potrafie przestac. Pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważałam, że feromony to mit, ogólnie nie jestem zbyt piękna i nie miałam nigdy powodzenia. Faceci zawsze woleli moje kolezanki. Ale spróbowałam ostatnio feromonow dla kobiet z pherowin.pl i ...zmieniłam zdanie. O dziwo ja też zaczęłam wzbudzać zainteresowanie facetów, i co było dla mnie wcześniej niewyobrażalne, oni sami za mną latają. Aż czuję się trochę dziwnie.... w swoim wyglądzie nic nie zmieniałam, dalej uwazam że jestem brzydka, i sama nie wiem co Ci faceci we mnie teraz widzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×