Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BRRRRRRRRRRREEE

Po co się z kimś wiązać?

Polecane posty

Gość BRRRRRRRRRRREEE

To się zawsze źle kończy. Można trafić na kogoś ciekawego, kto cię zauroczy i zainteresuje sobą. Na początku jest pięknie. Ciągle za tą osobą tęsknisz, myślisz o niej, czujesz napięcie. Ciągle się ze sobą spotykacie, rozmawiacie, piszecie. I jakiś czas ten piękny stan trwa. Niestety w końcu się kiedyś kończy. Odkrywasz z dnia na dzień, że ta osoba cię irytuje, denerwuje i nudzi. Nie masz już ochoty się z nią spotykać, rozmawiać i pisać. Kompletne znudzenie i monotonia. Masz tej osoby dosyć, ale jednocześnie trzyma przyzwyczajenie i zapewne lęk przed samotnością. W innym wypadku ta osoba może cię zwyczajnie zdradzić z kimś, mimo, że jej ufasz. A wtedy to bardzo boli. Nie wierzę, że może się udać. To jest niemożliwe. Można być albo samotnym albo męczyć się w jakimś związku, w najlepszym wypadku zobojętnieć i żyć obok siebie dla wygody i z przyzwyczajenia. Boję się tego, tak jak i boję się zdrady. W obu przypadkach duże rozczarowanie i ból. Nie ma chyba nic gorszego niż związanie się na stałe z osobą, która staje się po jakimś czasie obca. A jeśli do tego jest dziecko i zawarte małżeństwo to czeka cię zmarnowane życie do momentu kiedy się nie zbuntujesz i nie zaczniesz zdradzać albo nie odejdziesz. Nie wiem jak żyć, nie wiem co jest dobre. Widzę tylko ból i rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. żeby miał kto cię denerwować 2. żebyś miała komu prać skarpetki 3. żeby miał kto siedzieć z piwem przed twoim telewizorem 4. żeby pragnąć seksu z jego kolegą kiedy on ci się z nudzi 5. żebyś musiała się odchudzać, podczas gdy on będzie hodował brzuszek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRRRRRRRRRRREEE
Starałem się pisać w uniwersalny sposób, żeby każdy mógł to dopasować do siebie, ale kobietą nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BBRREE
caly swoj problem skwitowales w ostatnim zdaniu. To nie jest tak ze wiazanie sie z kims nie ma sensu, tylko to ty po prostu nie wiesz o co w tym chodzi bo, jak sam napisales, nie wiesz jak zyc i nie wiesz co dobre. Jak trafisz na ta wlasciwa kobiete, to nie bedziesz juz wiecej myslal w taki sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRRRRRRRRRRREEE
Nie wierzę w to, że ludzie nie zaczną się w końcu sobą nudzić, działać na nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osz kurwa, nie doczytałam, że topik założył facet 😭 wszędzie co cholerni faceci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podstawowy błąd. Jak kogoś poznajesz to podchodź z dystansem a nie idealizuj jego osoby przed snem do poduszki. Być może za szybko się angażujesz a to karygodny błąd. Nie można. Najpierw jest zainteresowanie. Trzeba dać czasu. Traktuj z góry a na tym zyskasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degrengolada z polewą
Gdy mija pierwsze zauroczenie zaczynasz dostrzegać wady partnera. Normalna kolej rzeczy. To, czy jesteś w stanie je zaakceptować, warunkuje powodzenie w budowaniu związku. Jeśli nagle, gdy pierwsze emocje już opadną, zaczynasz czuć do partnera niechęć, znaczy to, że nie jest to właściwy dla ciebie człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny facio
po nic. kobiety sa nic nie wartą bandą. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka mii
tez to przeszlam i to dwa razy jest do bani, wole sobie teraz troche sama pozyc, bo mam juz tego dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze opisane... ale nie zawsze tak musi byc:-) przeszytalam wypowiedzi i osoba piszaca pod nikiem hmmm01 ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same z tym problemy
moge sie przychylic do tej teorii, ale nie z powodu nudy wkradajacej sie po czasie w zwiazki, nie maja one sensu, bo sa i takie osoby, ktore nigdy sie soba nie potrafia znudzic i czuja wzajemna fascynacje az do poznej starosci. Dla mnie zwiazki sa bez sensu, bo zawsze za duzo kosztuja. Tam, gdzie spotykaja sie 2 osoby, zawsze dochodzi do jakiegos dysonansu, miedzy potrzebami, oczekiwaniami, planami, pogladami, itd itp. Fajnie byc z kims blisko, miec kogos zawsze przy boku, ale oprocz tych dobrych chwil, zawsze sie to przyplaca od czasu do czasu jakims wkurwieniem, bo druga polowka zrobi czy powie to czy tamto. Niektorzy sie w tym jakos odnajduja a ja nie lubie sie wkurwiac i stresowac w zyciu, dlatego mam dosc zwiazkow i podjelam ostatnio decyzje ze z nikim sie juz nigdy wiecej nie zwiaze. I nie piszcie mi tylko, ze jak trafie na tego wlasciwego to zmienie zdanie, bo juz przezylam kilka prawdziwych milosci, i kochajac odeszlam, bo tak jak pisalam, za duzo mnie to kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuuuuuuu
A miałam nadzieję, że to ze mną coś nie tak i to objaw pesymizmu. Okazuje się jednak, że to realizm był... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuuuuuuu
Ale raczej nie o nudę tu idzie, a o naturalną kolej rzeczy: ludzie są zaprogramowani na max 4 lata miłości. Wierzyć w miłość na lat 30 to jak wierzyć w św. mikołaja. Jeśli ludziom udaje się przeżyć razem 30 lat w przyjaźni to już jest wielki wyczyn. Przeczytajcie psychologię miłości B. Wojciszke i pozbądźcie się złudzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie są zaprogramowani na max 4 lata miłości. to zauroczenie a nie milosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×