nie wiem czy to tak ma byc?

Hej... Moja historia jest dość długa... Trwa już około 5 lat... (Ja mam w tej chwili 19 lat..) Poznałam się z moim chłopakiem 5 lat temu... U mojej babci nad morzem... ja jestem z okolic poznania...Ogólnie historia zwiazku jest bardzo zawiła..Obecnie jesteśmy ze soba 3 raz... Przewaznie psuło sie przez tą odległość...ale kiedyś tez nie mieliśmy takiej mozliwosci odwiedzania sie jak dzis... Ja wiem ze on coś ma w sobie..i wgle...bo jednka 2 razy dał mi mocno popalić..a jednak wracałam zawsze do niego...Moze to jest chore...wiem jaki on potrafi być..i jak mnie potrafi zranic ale jednak wciaz wracam do niego...Ja go kocham takim jakim jest...a zarazem nie jestem w 100% szczesliwa..;/ Wkurza mnie to ze musi zawsze byc tak jak on chce...bo jesli tak nie będzie to potem sa kłotnie i teksty ze nie potrafie sie poswiecic..albo ze mam sobie znalezc kogos innego...troche manipuluje moimi uczuciami..bo wie ze go nie zostawie..;/ Ja kocham tanczyc...imprezowac...spotykc sie ze znajomymi...zartowac... smiac sie Ale on nie lubi imprez..bo nie lubi tanczyc... Twierdzi ze przez imprezy rozpadaja sie zwiazki..itp...A o znajomych jest zazdrosny... Ale ja sie czuje taka nieszczesliwa i uwieziona przez to...namawiałam go...ze przeciez bede sie bawic tylko z nim.. a nawet przez taniec z kolega nie zdradze go prawda?? Juz tyle razy probowałam z nim o tym pogadać..i za kazdym razem są kłotnie...;/ Ze zawsze wszystko sie psuje przeze mnie... Moze faktycznie to nie ten...? Nie wiem co mam zrobić..chciałabym z kims o tym pogadać...

dziwny przypadek. koles jest zazdrosny bo sie moze boi ze jest gorszy czy cos. na to nie ma rady musailby sam zrozumiec. a jak nie lubi taczyć? to sztywniak :D ale tacy też muszą być i mają inne zalety. nie wiem co powiedziec. ale czasem weś się postaw i juz. idź na impreze i juz. a jak bedzie sie bulwersowal to jego wina bo pierwszy jape otwiera.

no w sumie racja...ale to trudna sprawa...;/