Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BellaM

Pracujaca mama i dziecko

Polecane posty

czesc Mam dziecko w wieku 2 lat i po macierzynskim wrocilam do pracy na pelny etat. Moja corka zajmuje sie tesciowa. I mam wrazenie, ze zaczyna znac ja lepiej niz ja. Ja wracam po pracy jak najszybciej, zeby urwac z tego dnia jeszcze cos z moim dzieckiem, ale to ciagle malo. Zreszta czesto jestem zmeczona...W weekendy zajmuje sie nia caly czas. Mam wyrzuty sumienia, ze nie poswiecam jej tyle czasu ile powinnam i ciagle nie wiem czy nie jestem zla mama. Tym bardziej, ze tesiowa mi to troche zasugerowala (sama pracowala cale zycie 1/2 etatu i poswiecala sie dzieciom). Ja nie mam mozliwosci pracy na 1/2 etatu, chyba zebym zmienila prace, ale nie chce zmieniac, bo mam dobra. Czy Wy mamy pracujace tez znacie to uczucie ciaglego poczucia winy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijoiu[o
tez pracuję, też mało poświęcam czasu dziecku, dziecko chodzi do żłobka- ma 2,5 roku, do pracy poszłam jak skończyło 14 mies. czy mam wyrzuty sumienia? raczej nie. muszę pracować bo inaczej na zycie by nie wytarczało i wtedy dziecko też nie byłoby szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli naprawdę chcesz/musisz/lubisz pracować to jest OK. Popatrz, że ojcom nikt nie wypomina tego, że pracują. Nikt! Tylko matki dostają po łbie i mają wyrzuty sumienia. Jesteś matką. Ale nie przestałaś być przez to bardziej człowiekiem czy kobietą. Masz prawo iść do pracy, tym bardziej, że Twoje dziecko ma dobrą opiekę zapewnioną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tez sobie tlumacze, bo z jednej strony nie potrafilabym byc gospodynia domowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nawet lubie pracowac, co prawda fajnie by bylo gdybym mogla pracowac mniej godzin, ale nie da rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czuje ze trace przez to cos waznego, cos co sie juz nigdy nie powtorzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i widze, ze moje dziecko tez to przezywa i czeka na mnie jak zbliza sie czas mojego powrotu z pracy.... juz sama nie wiem co robic, ale nie moge na razie niczego zmienic. Ona az piszczy z radosci jak przychodze do domu o 17.00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest dla mnie straszne, ze opiekunowie znaja Twoje dziecko lepiej niz ty....i z drugiej strony dochodzi do tego to, ze tesciowa owszem bardzo dobrze sie nia opiekuje, ale z drugiej strony ja bardzo rozpieszcza i nie zgadzam sie z wieloma rzeczami, ktore wprowadza ale nie mam innego wyjscia niz sie na to zgodzic,bo przeciez ide do pracy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAPUŚCIANKA83
mam dokładnie tak samo! moja ma roczek i też mi smutno,ze ją zostawiam z tesciową, czasem to awet jestem zazdrosna, ale z drugiej strony trzeba przecież na tą emeryturę zarobić, prawda, a poza tym z drugiej strony w domu 24 na dobę bym chyba zdziczała, bo lubię do pracy chodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAPUŚCIANKA83
a w jaki sposób ja rozpieszcza? ja mojej zabroniłam, kiedy mała zaczyna coś wymuszać, ustępować, zresztą teściowa mnie w tym popiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj bardzo rozpieszcza, moja coreczka wszystko moze.... niestety nie da sie z tesciowa porozmawiac, bo byla kiedys przedszkolanka i uwaza ze ma absolutna racje....Ciezko mi jest, bo zupelnie nie mam kontroli nad tym. Jeszcze mnie tesciowa poucza,ze "dziecko to trzeba rozpieszczac, rozpieszcza i jeszcze raz rozpieszczac".... nie jestem z tego zadowolona, ale za 2 m-ce zrobi zmiane z moja mama wiec jakos jeszcze wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale najgorsze dla mnie jest to poczucie winy - z jednej strony nie wyobrazam sobie zostac w domu i byc przykladna gospodynia domowa, zona, matka. Po prostu musze pracowac, bo to daje mi poczucie wartosci, ale z drugiej strasznie mi zal zostawiac dziecko i w takich chwilach to mysle o sobie, ze chyba wredna baba jestem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAPUŚCIANKA83
wiesz w sumie pewnie za rok i tak do przedszkola oddasz, więc może nie zepsuje ci małej tak jak ci się zdaje, w przedszkolu przy dzieciach bedzie inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, ale slyszalam opinie, ze ponoc dziecku ksztaltuje sie charakter w przeciagu pierwszych 3 lat i wszelkie znaczne bledy wychowawcze bardzo ciezko naprawic potem, bo dziecko uznaje ze tak wlasnie ma byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest juz tak zle bo od wrzesnia moja mama ma pomoc, wiec az tak sie tym nie martwie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella M nie jesteś wredna baba!!! :) ja mam nianię na 4 godziny, żeby uciec z domu. Niestety nie mogę iść do pracy, bo nie mam mam na podorędziu i a na cały etat dla niani nie byłoby mnie stać, ale też jestem wredna, bo uciekam na te kilka godzin. Widocznie wredota rodzi się razem z dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem? Czasami to rozne mysli mi sie koluja.....Sa kobiety, dla ktorych nie ma takiego pytania - jest dziecko lub dzieci to z nimi zostaja i juz......a ja sie cieszylam, ze ide do pracy.... Fajnie jednak by bylo, zebym mogla jednak pracowac mniej, powiedzmy na 3/4 etatu, bo jednak kupe czasu mnie nie ma w domu. Tesciowa mi mowi co moja corka teraz lubi jesc a co nie, w co sie lubi bawic itp. W weekendy to juz mnie czasem trafia bo potrafi mnie pouczac jak powinnam spedzic czas z moja corka, bo tak jej dobrze nie znam jak ona itp.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś, nie jesteś! Nie można mieć wszystkiego, ale można próbować. Nie musisz się czuć winna, że chcesz pracować. Ile znasz matek, które siedzą całymi dniami w domu i nie mają ochoty się wyrwać ? Jedną? Dwie? Czasy się zmieniły i oprócz macierzyństwa czasami chcemy czegoś jeszcze. Tylko musimy się my-matki przestać za to ciągle biczować. Robisz wszystko, co w twojej mocy i masz wyrzuty sumienia w dodatku, czyli najgorsza nie jesteś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz, my kobiety mamy naprawde ciezkie zycie....a najgorsze jest to ze staramy sie we wszystkim byc najlepsze...i nie zawsze sie da. Ja z tego wzgledu, ze pracuje nie moge byc super mama, super gospodynia. Mam np w domu posprzatane, ale nie jest to glanc perfect - robie tyle ile sie da. Nie jestem w stanie zrobic wszystkiego, bo doba ma tylko 24 godziny a ja tez potrzebuje spac chocby 7 godzin. Nie jestem w stanie byc taka naprawde super super mama. Jak mi tesciowa kiedys powidziala "ja to naprawde dbalam o swoje dzieci" to mi sie rece zalamaly. A ja co ? Nie dbam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedfggg
ale żeście odkryły amerykę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze ciezkie zycie? Nie odkrylysmy, ale jak to kobiety musimy pogadac z kobietami. Bo to jest ciezki wybor - dziecko, dom, praca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama urwisa
Bella M, Spadłaś mi z nieba.... Też miewam czasem wyrzuty sumienia. Mam synka, ma 2 lata i 7 miesięcy. Kochany, fantastyczny, niesamowity urwis:) Wróciłam do pracy jak miał 8 i pół miesiąca i pracuję w dwu miejscach na dwa etaty z nadgodzinami (jestem nauczycielką). Jestem zabiegana od rana do nocy, na dodatek pracuję od południa do wieczora. Najczęściej 11, lub 12 do 20 wieczorem. Też już miałam zapisać się na portal wyrodnych matek itd., ale takie teraz jest życie. Nie mogę pozwolić sobie na wycięcie z życia zawodowego trzech lat i z tego powodu, że nie stać mnie na to i nie chcę zwyczajnie. Bella, jesteś godna podziwu, że sobie radzisz i już. Uszy do góry. A jak łapiesz dół, bo widzisz, ze teściowa ma znakomity kontakt z dzieckiem (ja też to widzę, moim synkiem zajmuje się moja mama), to staraj się wyluzować, są gorsze matki. Samo siedzenie w domu z dzieckiem to nie wszystko. Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki mamo urwisa - to mnie pociesza, ze sa inne takie jak ja :) Bardzo to jest dla mnie trudne i ciezkie do pogodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mama na macierzyńskim
Bella a jak szybko wróciłaś do pracy??? Czym się zajmujesz że nie możesz pracować mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocilam do pracy po 11 m-cach. Nie moge pracowac na 1/2 etatu, bo praca, ktora wykonuje wymaga 1 etatu i oni nie chcieliby zatrudnic druga osobe, ktora musieliby szkolic tylko na 1/2 etatu. Wiec poki tu jestem musze pracowac na caly etat. Ale prace mam naprawde super, jestem zadowolona z placy, warunkow pracy, z tego co robie.... moglabym sie zwolnic i poszukac czegos innego, ale to teraz nie wchodzi w gre. Zbyt dobra prace zlapalam i szkoda mi stracic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes dobra mama. Zobacz jak sama piszesz.. "wracam po pracy jak najszybciej, zeby urwac z tego dnia jeszcze cos z moim dzieckiem" czy tez "W weekendy zajmuje sie nia caly czas". Wiele matek ktore siedzi 24h na dobe z dzieckiem nie wklada w ten czas nawet polowy entuzjazmu co Ty. Jezeli bedziesz w pelni angazowac sie w czas spedzony z nia dziecko bedzie pamietac ze czas spedzony z mama jest wyjatkowy a jak bedzie starsze i bedzie wiecej rozumiec to bedzie z Ciebie dumne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×