POTWIERDZENIE PRZYBYCIA

Wiem że to praktyczne bo dużo się płaci za osobę itd ale szlag mnie trafia jak nie idę na jakieś wesele dzwonię i potwierdzam że nie będę i od słowa do słowa muszę się tłumaczyc DLACZEGO MNIE NIE BĘDZIE a gówno panstwu młodym do tego dlaczego nie bbędę - co wy na ten temat myślicie? czy was to nie irytuje ?

uwazam ze nikt nie powinien nas zmuszac do zwierzen dlaczego nie, nie bo nie-no ale jakas krotkie uzasadnienie mozna dac to wtedy moze nie bedzie wiecej pytan ze strony zainteresowanych,natomiast jak nadal beda meczyc dlaczego...to juz natreci.... apropo - czy u was ludzie potwierdzaja na czas obecnosc czy tez musicie obdzwaniach ludzi bo nie potwierdzaja sami??

ja staram sie potwierdzac do terminu jak pisze na zaproszeniu ale też się nie spieszę . raz miałam przypadek że dwa dni po zaproszeniu matka młodego obdzwaniała ludz i zpytanie m czy przyjdą - porażka

dlaczego porażka? taki termin nie podaje się wg widzimisię, ale np. bo restauracja chce znać liczbę gości, 2 dni to duże spóźnienie, widać, jak szanujez innych, najlepiej samemu zadzwonić, czy się przyjdzie, czy nie, a nie czekać, aż ktoś zadzwoni, bo żal dupę ściska na wydanie 1 zł na tel (bo wstarczy powiadomić, nie trzeba gadac o wszytkim)

U mnie wszyscy goście potwierdzili,że będą lub nie będą zwylke z jakimś krótkim uzasadnieniem -dlaczego nie. Myślę,że wypada powiedzieć,że np nie będę na twoim weselu bo wyjeżdzam lub pracuję niż nie bo nie i mam cie w dupie...

ja nie pytałam tylko mówie ok a oni tak jakby zdziwieni i sie tłumaczyli :D:D:D

moja babcia - nie rzucaj się jak gówno bo nie czytasz uważnie : ta babka obdzwaniała dwa dni po zaproszeniu a na zaproszeniu było podane by potwierdzic w ciągu 2 tygodni - dlatego porażka i każdy się ze starej chytrej torby smiał bo w dwa dni nikt się jeszcze nie zastanowił czy pójdzie

no tak moja znajoma dała mi zaproszenie kilka dni PO TERMINIE POTWIERDZENIA i byla wielce obrazona, że mnie nie bedzie