nie wiem czy kocham

pwenie wstawia hasla bys nie mogla przeczytac... ja bym z nim zerwala i sienei meczyla no ale rob jak wolisz, mozesz nadal sie meczyc...co kto lubi

aha sory ja tez mialam zasady i co z tego jak jestem głupia pod wzgledem tego człowieka

ja z podieciem decyzji z moim bylym ulatwilo pytanie " czy chcialabym go poslubic takim jakim jest teraz" odpowiedz byla na nie i odeszlam, nie zaluje:)

caly czas mysle i nie wiem jak to sie zakonczy jest jeszcze duzo spraw posrednich ktore kaza mi sie zastaowic jeszcze nad ty wszystkim nie boje sie ze bede załowac bo nie ma czego w sumie jak z nim zerwe wiecznych klutni nie domowien problemow nie chce zeby ktos mnie tak krzwydzil tylko czy on odpusci i da mi spokoj

Odpusci, uwierz ..i to bardzo szybko, az sama sie zdziwisz. Wiesz..ja nigdy nie wybaczam zdrady, to dla mnie ewidentny koniec, rozpad zwiazku. Bez zaufania nie da sie nic zbudowac. Bez zaufania , kompromisow i porozumienia, czego kompletnie brakuje w twojej ralacji. Bez watpienia laczy was wiele materialnych dobr a i wiele zalatwiania przed toba, chociazby mieszkanie itp :-) ale powiem Ci, ze musisz to zrobic, musisz uwierzyc w siebie, w to, ze w pelni zaslugujesz na prawdziwe szczescie i na osobe, ktora Cie uszczesliwi. Zastanow sie, spisz sobie plusy, minusy wszystkiego..choc wydaje mi sie, ze nie odejdziesz..jestes tchorzem i nie chce Ci sie po prostu pracowac samej na siebie, zdalas sie na wygodnickie zycie, takim nawet kosztem, jak piszesz. Rozumiem jedynie twoja chec porozmawiania z kims, szukasz zrozumienia, ale to nieodpowiednie miejsce..poszukaj wsrod bliskich, przyjaciol..napewno poze Ci ktos. I odejdz, chyba ze chcesz wybaczyc po raz kolejny.

po co pytasz jak to zakonczyć ? Jak nawet już pojmiesz znaczenie słów żE MOżNA ODEJSC ... to i tak tego nie zrobisz... Bo jak można szanować tak naiwne kobiety? Zastanów się nad tymi słowami autorko.

mam nadzieje ze znajde w sobie tyle odwagi zeby to skonczyc nigdy nie bylam juz na takim etapie przemyslen na ten temat

Mam nadzieje, ze to zrobisz. Dlaczego tak ciezko Wam odejsc?? Dlaczego sie boicie? Czego sie boicie? Samotnosci, tego, ze nikt sie juz nie znajdzie? Bzdura. Nie rozumiem takich zwiazkow, takich kobiet..staram sie, ale nie wychodzi mi. I wcale nie jest tak, ze jest ciezko, bo przyzwyczajenie..nie..to lenistwo i strach. Moge Ci powiedziec, ze sama zobaczysz, jak zycie moze byc piekne, radosne, szczesliwe..nawet samej..niee, nie nawet samej..samej tez jest dobrze :-) Trzeba zyc w zgodzie z wlasnym sumieniem i w spokoju oraz szacunku, nic wiecej. Kazda zmiana jest na dobre, kazda. Brak zmian, brak krokow, decyzji, prowadzi nas w slepe zaulki..konczac np. piszac posty na kafe :-( bierz sie w garsc kobieto..nie on pierwszy..nie ostatni..szanuj sie i walcz o swoje szczescie. Jak chcesz pogadac, to pisz :-) ja Cie slucham .

ok dzieki ;) zbiore w sobie tyle odwgi i to zrobie pozdrawiam do uslyszenia

Dziewczyno niesczęśliwa, wex to swoje życie we własne ręce! Nie daj sobą manipulować w ten sposób! Nie on jedyny na tym świecie. NIe marnuj swojego cennego czasu na kogoś, kto Cię nie szanuje. Wierz mi, że z czasem będzie gorzej. NIe brnij w to. Ogarnij się. Pół światu tego kwiatu :) Nie warto marnować życia na byle chwasty :)