Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość norrthher

Po piecu latach odeszla do innego , jak zapomniec jak to wszystko poukladac

Polecane posty

Gość norrthher

Nie wiem jak zabrac sie do tej swojej historii ale postaram sie napisac i wyzalic w miare czytelnie.Bylem w zwiazku z moja ex od prawie szesciu lat.Jak to w zwiazku bywa byly wzloty i upadki ale zawsze byla ogromna milosc.Moja dziewczyna byla chorobliwie zazdrosna i to wlasnie dzieki niej w naszym zwiazku bylo sporo klotni o rozne nic nieznaczace pierdoly ale wiadomo ze dla niej to mialo ogromne znaczenie.Ostatecznie poswiecilem sie temu zwiazku w 10000% dawalem z siebie wszystko , zapewnialem,dawalem kwiaty ,wyznawalem milosc no po prostu miala mnie w garsci.Ale w zamian za to dostawalem i tak teksty typu Ty sie nie starasz, Ty wolisz inne i Ty mnie nie kochasz.W piatym roku przyszedl ogromny przelom bo ja sie wkurwilem za przeproszeniem i postawilem jej sie.Ale to wszystko pogorszylo sprawy.Ostatecznie to ja nawet nie moglem sobie TV i gazet poczytac bo ona byla zazdrosna o laski z okladek i tak dalej.Totalnie dla niej stracilem glowe i powiedzialem ze moge sie dawac ponizac i mam w dupie honor, byle bylo jej dobrze bo cholernie ja kochalem.Po jakims czasie kiedy moja dziewczyna widziala ze ja zaczalem sie buntowac i nie dawalem sobie tak jak kiedys Ona poznala na NK jakiegos faceta po 40tce ktory wyznawal jej milosc, pisali razem listy ,maile i tak dalej.Oczywiscie to byl przyjaciel rodziny ktory czasem pisze do niej i pyta co u mamy.Wiedzialem ze to wszystko sciemy i czekalem tylko az sobie wpadnie.Tak tez sie nie stalo, pewnego dnia po naszej klotni takiej ostrej powiedzialem jej w zlosci ze ja nie kocham i ma sie wynosic z mojego domu bo to co odwala przechodzi wszystko a jeszcze ma do mnie bezczelnie pretensje.Ona pojechala do domu i utrzymywalismy kontakt normalnie jak to zawsze po klotni czyli juz pogodzeni przez gg,smsy.Pewnego wieczorka dzownie do niej i pytam co robie a Ona mi pisze ze jest u kolegi i nie powie mi gdzie bo mnie to juz nie powinno interesowac bo zerwala ze mna UWAGA przez SMSA ktorego ja nie dostalem.Pozniej wygladalo to tak ze wkoncu doszelem do tego ze jest z nim mimo tego ze tak perfidnie mnie olala i oklamywala przez caly czas ja mocno tesknilem i kochalem ja .Ona czasem miala takie dni to bylo czuc ze teskni wiec zadzownila ale to juz nie bylo tak.W ciagu miesiaca obcy facet przemienill moja dziewczyne w Zimną suke bez zadnych skrupolow i serca.Do dzisaij nie moge sobie tego wyobrazic jak to sie moglo stac ze jeszcze pol roku temu mialem aniola a teraz mam wroga kipiacego nienawisca do mnie w dodatku bezczelnego tak bardzo ze szkoda gadac.Ja przez ten caly czas walczylem jeszcze o nia , wydzwanialem ,prosilem blagalem ale Ona juz byla calkiem innym czlowiekiem.Przyjechala raz do mnie to to juz nie bylo po prostu to .Tak jak by te wszystkie lata w ciagu miesiaca przetaly dla niej istniec.Ostatecznie bylem sam a ona zyla z swoim 40 paro letnim wybrankiem.Najgorsze jest to ze ja kurwa dalej nie moge o niej zapomniec ! widze ze to nie ma sensu bo ona zyje tamtym facetem i ciagle ma gdzies to co do niej mowie.Dziewczyna jest po prostu ODMIENIONA na gorsze ale tego nie widzi albo UDAJE ze tego nie widzi bo tak jej jest wygodniej ? Siedze i rycze calymi dniami , mam dosc zycia.To tak cholernie boli kiedy sie kogos kocha ,martwi o niego i pragnie z nim byc a ta osoba nie chce tego odwzajemnic i jest wrogo nastawiona do Ciebie.To jest jakis koszmar.Nie moge tego przebolec ze moj w ciagu jednego miesiaca zmienil sie o 180stopni. To co tutaj napisalem to zaledwie maly ulamek procentu w skali 100% co bylo i jest , naprawde czasem wydaje mi sie ze jestem nienormalny bo normalny czlowiek by tego nie przezyl.Czy sa tu jacys ludzie ktorzy po paru latach zwiazku zostali tak zostawieni i oszukani ? Moze pomozecie mi jak zapomniec? jak nie myslec ? bo to takie cholernie trudne kiedy wszedzie gdzie sie rusze to nie ma miejsca gdzie bym kiedys nie byl w nim z swoja ukochana.Od razu mi sie wszystko przypomina i zabija mnie to.Jestem nieszczesliwy a serce mnie tak boli ze naprawde dluzej tego nie zniose.Czuje sie jak stary smiec, nic nie wart itp.Nie wiem jak dalej sobie z tym wszystkim dam rade ale czasem mysle ze smierc byla by najlepszym rozwiazaniem.Po prostu nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma na to rady
Swoje musisz odcierpieć, na miłość nikt nie wynalazł jeszcze lekarstwa. Jak mnie mój ex zostawił i poszedł do innej, to chciałam popełnić samobójstwo, bo nie dawałam rady żyć. Ból nie do opisania, modliłam się do boga żeby zesłał na mnie raka, albo żebym zginęła w wypadku, bo nie chciałam juz żyć. A zabić się bałam. To był koszmar, koszmar nie do opisania. A dzisiaj ? Dzisiaj mam nowefo faceta i jestem szczęśliwa, czy to nie dziwne ? Pamiętaj - wszystko mija, wszystko bez wyjątku, ból również. Przyjdzie dzień gdy nie będziesz go już czuł. Siły Ci życzę i wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×