Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kreolo9786

poród w szpitalu w Pszczynie

Polecane posty

Gość gość
A wiesz, że mogłaś poprosić żeby Ci dziecko zabrali i się nim zajęli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika Kowalska
No wg mnie to położne powinny same się zorientować,że mama jest zmęczona,zwłaszcza jeśli jest to jej pierwsze dziecko.Nie każda z nas potrafi się "odezwać",często jest tak,że w natłoku wrażeń,strachu,przy nowej sytuacji,nierzadko przygnębieniu po porodzie nie potrafimy wyegzekwować od otoczenia tego czego byśmy chciały. A personel jest od tego ,zeby pomagać,nie tylko na wezwanie.Niektóre z nas po prostu się wstydzą, Wracam do tematu,co z tym znieczuleniem,któraś to przerabiała w Pszczynie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwa111
ja rodziłam we wrześniu, czekałalam od 8rano z rozwarciem na 3cm i odchodzacymi wodami do połnocy,o godzienie 18 wody plodowe mialam juz zielone,ale nic z tym nie robili,dalej czekalam podpieta do ktg na porodowce.. az wkoncu przyszedł lekarz o godz 23 ze zaraz bedzie cesarka, wchodzac na sale operacyjna byla godzina 00.00 . Mój synek przez dlugie zwlekanie przez lekarzy urodzil sie niedotleniony z lekka zamartwica konczyniowa, odradzam porod w pszczynie. połozne jedynie w tym szpitalu sa ok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anga11
w sprawie ZZO - pytałam mojego lekarza, który tam pracuje, o tę mozliwość w szpitalu w Pszczynie. i jest, podobno bez problemu. Trzeba tylko podjechać do anestezjologa ok 35 tc, robią Ci badania i później, jak przyjeźdżasz w trakcie porodu, bez problemu otrzymasz znieczulenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
pobyt w tym szpitalu był dla mnie koszmarem. po porodzie wypuszczono mnie samą do łazienki gdzie wyczerpana zemdlalam. byłam cala poobijana jak by mnie ktoś pobił. nikogo to nie interesowalo.żałuję że wtedy to tak zostawilam, dziś postapila bym inaczej. pozostawiono mnie samej sobie. żal dla tych ludzi którzy tam pracują mam straszny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam tam w ubiergłym roku. Nie miałam problemu z otrzymaniem ZZO, ba! w trakcie akcji porodowe położna kilkakrotnie pytała się, czy ma wzywać anestozjologa. Wystarczy przed porodem iść ze skierowaniem od ginekologa i zrobić konsultację. Warunki lokalowe faktycznie mogą pozostawiać wiele do życzenia ale na litość boską, to nie SPA tylko szpital! Jak chcecie mieć ładne pokoje z firaneczkami i śliczną łazienką to zapraszam do Bonifratrów, ale nie zdziwcie się jak dostaniecie kopa w tyłek na 2 dobę po cesarce, zero pomocy przy karmieniu a dziecko zostanie wypisane z mega żółtaczką i zainfekowanym pępkiem bo następna kobieta czeka na Wasze łóżko- to odnośnie tej Pani, która napisała, że jedyny plus pobytu w Pszczynie to zdrowe dziecko. Wg mnie to akurat jest najważniejsze! Ja swój poród miałam wywoływany, ponieważ byłam już po terminie, ale zakończyło się cc. Co chwile któraś z pielegniarek przychodziła i się pytała czy chce jakiś lek, jak dziecko płakało to nawet nie musiałam używać dzwonka, bo ktoś przychodził i się pytał czy pomóc. Może jedynie poprzedniczka miała rację z tym karmieniem, ja miałam mało pokarmu, mały nie umiał załapać o co chodzi, spadał z wagi i zdarzyło się też, że usłyszałam, że to moja wina, po wzięłam ZZO. Wtedy nie było mi do śmiechu, ale i tak uważam, że najważniejsze w tym momencie jest dziecko i jego zdrowie i na końcu bezpieczny powrót do domu z maluszkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilau
Hej mamuśki. Mam pyt odnośnie cc. Pierwsze dziecko rodziłam w bb przez cc wskazanie, scisnieta miednica. zastanawiam się jak to jest w Pszczynie z cc gdy ma się skierowanie od gina ze mam mieć cc.to oni wyznaczają termin cc kiedy mam się zjawić czy mój gin wyznaczy datę czy mam czekać do ostatniej chwili z porodem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyxxxx
Proszę o informację odnośnie znieczulenia zewnątrzoponowego w szpitalu w Pszczynie. Czy ktoś rodził w Pszczynie niedawno? Byłam tydzień temu na konsultacji z anestezjologiem. Moja koleżanka rodziła tam w roku 2014 i dostała znieczulenie. Czy ktoś skorzystał z tej możliwości w ostatnim czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loolypop
witam, urodziłam mojego ukochanego syna w maju. Od początku chciałam rodzić w B-B, szczerze mówiąc Pszczyny nie brałam pod uwagę. Gdy nie przyjęli mnie w BB na ul. Wyspiańskiego, pojechałam do domu z bólami i po całym dniu oczekiwań w bólach, kiedy nasilily się już do tego stopnia ze nie mogłam wytrzymać, zdecydowalam się jechać znow do szpitala. Z namowa mojej mamy i szwagierki zdecydowałam ze pojade do Pszczyny. Przyjeła mnie połozna, która do miłych nienalezala... Była to moja pierwsza ciaza, wiec nie ukrywam ze się stresowałam. Po przyjęciu, od razu miałam badania, dostałam zastrzyki przeciwbolwe, rano po kolejnym badaniu lekarz kazal się przygotować do porodu. Mialam okropne bole, zanim wzięli mnie na porodowke prawie chodziłam już po scianach... Polozna, która się mna opiekowala podczas porodu była bardzo mila i konkretna, niestety porod zakonczyl się cesarskim cieciem, ale lekarze caly czas mnie doglądali, przychodzili i wspierali. po porodzie na sali pielęgniarki tez się nami opiekowaly bardzo dobrze, polozne od noworodkow bardzo mile i chętne do pomocy, doradzaly, pomagaly. Naprawde bylam zaskoczona opieka w szplatalu i mogę polecić ten szpital . Może wygląd np. łazienek przerazić, ale nie oto chodzi, ważne ze opieka poloznych i pielęgniarek była naprawdę fachowa. Bylam mile zaskoczona tym wszystkim, bo nasluchalam się samych złych opinii o tym oddziele w szpitalu. Ciesze się ze zdecydowałam się na porod w Pszczynie !!!;-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a miałaś lekarza z tego szpitala? Bo słyszałam opinie, że jak lekarz tam pracuje to "lepiej traktują"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzilam w pszczynie cztery razy i jestem zadowolona polozne sa mile lekarze tez sa fajni doradza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loolypop
Nie miałam tam lekarza swojego ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wznawiam temat. Mam termin porodu za miesiąc. Proszę o info, co koniecznie trzeba zabrać do szpitala, jak ogólnie wygląda kwestia porodu tam. Leżałam już na patologii, więc mniej więcej znam "warunki socjalne", ale sam poród - proszę o info.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona1234
Musisz zabrac WSZYSTKO!! W Pszczynie oprócz lekarza na dyzurze nie ma nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam w Pszczynie w 2013 roku. Masakra.Po 1 warunki w jakich się przebywa po porodzie. Wówczas panował wirus świńskiej grypy. Wywieszone były kartki z informacjami że tylko najbliższa rodzina i nie więcej jak jedna osoba odwiedzająca, że obuwie ochronne itp. Nikt absolutnie tego nie respektował. Pokoje wieloosobowe. Po porodzie miałam straszną ranę krocza, byłam bardzo mocno nacięta. Do tego poważną anemie. Mimo to do "sąsiadek" z pokoju przychodziły pielgrzymki rodzinne. Ja żeby wstać do toalety lub dziecka musiałam wypiąć do wszystkich tyłek bo inaczej nie potrafiłam wstawać - to było bardzo krępujące. Do tego ani jedna osoba nie miała ochraniaczy na obuwie- w pokojach na podłodze było jedna wielka ciapa (to była zima). Jeśli nie trafiłam w papcie to trafiłam w błotnistą podłogę gołymi stopami. Sprzątanie w takich warunkach było zdecydowanie za rzadko. Druga rzecz - personel. Trafiłam na wredne babska (Chodzi o pielęgniarki. Położna przy porodzie była bardzo w porządku). Przed porodem prosiłam o lewatywę bo miałam okropne zaparcia i od ponad tygodnia nie mogłam się załatwić. Pielęgniarka kazała mi wypiąć się przy otwartych na korytarz drzwiach a każdego przy obchodzie raczyła informacją "to ta księżniczka co lewatywę sobie zażyczyła". To poniżające!! Kolejna rzecz to to że nikt absolutnie nie pomógł mi przystawić dziecka do piersi i mimo że miałam straszne kłopoty z karmieniem nikt mimo wielu pytań mi nie chciał pomóc. Warunki- poniżej czegokolwiek. W łazienkach na sufitach grzyb wręcz odpadał od sufitu. Jedna łazienka na dwa pokoje kilkuosobowe. Przy porodzie chociaż położna była w porządku w porównaniu do całej reszty to nic z tego co wypełniłam w formularzu nie zostało spełnione. Nie mogłam się swobodnie poruszać, zmienić pozycji w czasie całego porodu, światło nie zostało przygaszone, nacięto mnie mimo tego że nie chciałam i wyraźnie o tym napisałam. Wypisano mnie z poważną anemią po 2 dniach co skończyło się utratą przytomności i upadkiem ze schodów kilka dni później. To wszystko co mogę napisać o tym szpitalu. Wówczas również go reklamowano jako super rodzinny. Ile ludzi tyle przypadków. Chyba każdy ma inne doświadczenia. Ja bym już nie skorzystała z ich usług.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ktoś
Hmmm... Wiecie jak to jest z tymi porodami i szpitalami. Każda ten sam poród i szpital opisze i wspomni inaczej;-) Ja rodziła w Pszczynie równy rok temu, wcześniej w I trymestrze ciąży wylądowałam tam na tydzień w szpitalu. I co do warunków bytowych, to niestety jest bardzo kiepsko. Samo wejście do łazienki lub toalety kończyło się u mnie wymiotami-serio. Co do położnych i pielęgniarek to są OK. Pomocne, uśmiechnięte, spokojne. Co do lekarzy także nie mam zastrzeżeń, chociaż różnie pewnie bywa. Bardzo dobrze wspominam także odział noworodkowy, gdzie zarówno neonatolog, pediatra, położne i pielęgniarki były bardzo OK. Pomagały przy dziecku, uczyły przystawiać małego. Zgadzam się z tym, że mogły zabrać dziecko na noc do siebie, a nie pozostawiać go obolałej po cc mamie, ale ja wyszłam z założenia że do szpitala jadę urodzić, a nie odpocząć i to mojemu dziecku ma być jak najlepiej, a nie mnie. Ja nie muszę mieć apartamentu szpitalnego, byle dziecko było troskliwie doglądane. Podsumowując, planuję drugą ciąże i jeśli nie wydarzy się coś niespodziewanego do pojadę do Pszczyny, gdyż tam już mniej więcej wiem czego się spodziewać, a inny szpital i personel byłby tylko dodatkowym stresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej czy jest ktos po cc w Pszczynie...chcialabym sie dowiedziec jak to wyglada jak mam wskazania....i jak przebiega cc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE POLECAM! Po 11 godzinach okropnych skurczy co minutę przez minutę zrobili cc z wielką łaską bo kończyła się zmiana.... Anestezjolog rozespany o godzinie 5.30 rano 3 razy robił znieczulenie zewnątrzoponowe które chyba mu nie wychodziło bo nagle szybko robił znieczulenie ogólne. Dzidziuś urodził się z ciężką zamartwicą, obniżonym napięciem mięśniowym, 3 pkt Apgara. A ja? Po wyjściu do domu wróciłam z powrotem wróciłam tam z gorączką 40 stopni, okropnymi bólami brzucha itd. Okazało się że jest ogromne zapalenie macicy i ogromne zapalenie rany po cc! Może i nie powinno się patrzeć na wygląd łazienek, sal, porodów... Ale właśnie przez taki syf, grzyby, mogłam się przekręcić. A mój przypadek to nie jedyny przypadek!!!! Co do położnych - nie narzekałam - jedyny plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam wy Pszczynie dwójkę dzieci i nie narzekam super opieka jak baby się drżą to wiadomo że położne podnoszą głos bo to źle dla dziecka można nawet zadusic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusiapna

Czy ktoś wie jak to wygląda teraz? S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa mama

Z całego serca polecam szpital w Pszczynie. Rodziłam w sierpniu tego roku. Poród rozpoczął się o 2:00 w nocy siłami natury, jednak rano zapadła decyzja, ze dziecko urodzi się przez cc. Sam zabieg to naprawdę chwila i słyszysz płacz dziecka 😊 Lekarze bardzo mili i pomocni, naprawdę nie ma na co narzekać. Po 10 godzinach pielęgniarka pomogła mi wstać i wykąpać się, a dziecko zabrali na pierwszą noc do noworodków- podobno takie zasady. Następnego dnia już byłam na nogach, wiadomo, ze bolało ale bez przesady.  Jeśli chodzi o karmienie piersią to maja na to duży nacisk, chodzą i pomagają przystawiać dziecko, a jeśli chcesz dokarmić to musisz podpisać dokumenty, ze to twoja decyzja. Oczywiście na oddziale są tez niemiłe osoby ale na szczęście tylko 2 wiec da się wytrzymać 😊 Jedyne co pozostawia wiele do życzenia to stan łazienek i sprawa odwiedzin. Nigdzie nie znalazłam informacji na temat godzin, w których mogą przychodzić odwiedzający i niestety liczba osób jakie przewijają się przez sale poporodowe są ogromne. Zdarzało się, ze odwiedzających było nawet 10 i nikt nie widział w tym nic złego albo, ze po 22 ktoś siedział przy pacjentce i było naprawdę głośno. Za to ogromny minus, bo z tego co mówili nam przed porodem ( byłam zobaczyć oddział wcześniej i polecam tak zrobić bo można) to bardzo mieli tego pilnować, ponieważ dużym zagrożeniem dla dziecka jest obecność drugiej pacjentki, a co dopiero ludzi przychodzących z zewnątrz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam. A czy ktoś coś wie jak wygląda to w tym roku? Nie ukrywam że rozważam ten szpital a czeka mnie cesarka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×