Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość clover22

nie umiem (nie chce?) zerwać z facetem...

Polecane posty

Witaj Akurat ja rozumiem Cię doskonale,mój facet jest taki sam...nie chce,abym spotykała się z kimkolwiek,a kiedy proponuję mu wspólne wyjście to też odmawia,mam czasem wszystkiego dość,czuję się jak więzień we własnym domu,żyję tylko pracą i domem.Tylko,że u nas nie tak łatwo byłoby powiedzieć sobie żegnaj,nie wyszło nam itd,ponieważ mamy dziecko,jesteśmy ze sobą 12 lat...Czasem myślę o odejściu,ale coś mnie powstrzymuje,ostatnio myślę o tym coraz częściej,bo poznałam kogoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponieważ mamy dziecko jak się rozstaniecie ,to ten fakt akurat sie nie zmieni jesteśmy ze sobą 12 lat...Czasem myślę o odejściu,ale coś mnie powstrzymuje,ostatnio myślę o tym coraz częściej,bo poznałam kogoś... sztuką jest zakończyć coś przed pojawieniem się osoby trzeciej i co dalej??? dopiero po jakimś czasie od rozstania uświadomicie sobie,że NIE TYLKO Wam było źle i nie tylko ONI popełniali błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clover22
andzia i tu jest problem... ja proponuje: kino, zoo, spacer, obiad na miescie, kawiarnie, wypad za miasto, jezioro i słysze: nie dziś, nie chce mi sie, musze cos zrobic, jeste zmeczony. Kiedy mowie, że jade do koleżanki, nad jezioro ze znajomymi to nagle pojawia się wielki problem. U mnie byłoby łatwiej, bo choć mamy mnostwo planów na ten rok, ze wszystkiego mozna zrezygnowac. Ty kogoś poznałas a za mna od ponad 2 lat ugania się pewien facet. Kiedyś coś do niego czułam, on mnie zbywał. Teraz on za mna biega a ja nie jestem już zainteresowana i mimo, że nie chce z nim być to daje mi to wszystko do myślenia... A ile dziecko ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja zdaję sobie sprawę,że nie jestem idealna i też popełniam błędy.Nie wiem co zrobić,jest mi strasznie ciężko,z jednej strony nie chcę rozwalać związku,po to nawet,żeby nasze dziecko wychowywało się w pełnej rodzinie,ale z drugiej strony...chyba zaczynam zakochiwać się w tym drugim mężczyźnie,on proponuje mi wspólne życie...inne życie niż dotychczas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie było to samo tzn.nuda rutyna, nic mnie nie cieszyło... pomimo ze kocham postanowiłm to zakończyc, bo nie widziałm zaangażowania z jego strony. musze przyznac ze jestem zadowolona ze swojej decyzji. robie to na co mam ochote, nikt mnie nie kontroluje i nie ogranicza, jestem szczesliwsza... p.s. byliśmy razem 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dopiero,a może już 26 lat i czuję,że życie ucieka mi między palcami,nie chcę tego,chcę je przeżyć,a nie wegetować...ale się boję zrobić krok do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba zaczynam zakochiwać się w tym drugim mężczyźnie ,on proponuje mi wspólne życie...inne życie niż dotychczas... och och och nie mow jeszcze, ze im blizej jestes tego nowego tym dalej od swojego meza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze ten ,z którym jestem nie jest moim mężem,a po drugie widzę,że nie rozumiesz sytuacji zawsze szczery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze ten ,z którym jestem nie jest moim mężem to ma naprawde kluczowe znaczenie ,a po drugie widzę,że nie rozumiesz sytuacji zawsze szczery naturalnie, twoja sytuacja jest z pewnoscia wyjatkowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clover22
andzia a to nie wina tego, że nie znasz innego życia? piszesz, że masz 26 lat, dziecko 9 czyli zaczełaś z nim być jako nastolatka. Ciąża byla pewnie pretekstem by z nim byc i przy nim trwać. Moze po prostu chciałabys zobaczyc jak to jest z kimś innym? Twoj facet jest w tym samym wieku? Zaryzykować możesz zawsze, pytanie czy ten nowy po pewnym czasie nie okaże się taki sam... dziecko jest już duże i wiele mozna mu wytłumaczyć - tym się nie przejmuj. Zastanow sie czy masz siły by próbować z kimś innym, i czy starczy Ci sił i odwagi jesli z tym kolejnym Ci nie wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze ten ,z którym jestem nie jest moim mężem myśle,że papier by tu nic nie zmienił związek to związek a po drugie widzę,że nie rozumiesz sytuacji zawsze szczery ja chyba też tej sytuacji nie rozumiem:O tzn w sumie to rozumiem! pojawil się nowy facet naobiecywał ,że będzie jak w bajce i wydaje Ci się,że to właśnie będzie II część kopciuszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od początku widać jak faceci różnią się od siebie,ale to już nawet nie chodzi o tego drugiego.Męczy mnie po prostu życie jakie mam teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od początku widać jak faceci różnią się od siebie owszem,różnią się ale motylki w brzuchu przechodzą i przychodzi codzienność więc zawsze możesz też trafić gorzej ale to już nawet nie chodzi o tego drugiego pewnie,że nie chodzi.i tu jest rozwiązanie dla autorki tematu PRETEKST Męczy mnie po prostu życie jakie mam teraz co dokładnie Cię męczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clover22 to prawda,zaczęłam z nim bardzo wcześnie wspólne życie,prawdą jest też to,że z powodu ciąży zostaliśmy ze sobą.On jest starszy ode mnie o 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clover22
tak szukam pretekstu, bo jedna czesc mnie chce byc wolna, druga chce z nim zostać. Miotam sie miedzy rozstaniem i ratowaniem. Czy to zbrodnia nie wiedziec co robic? Moze za kilka lat, po kilku związkach nie bede miala takich dylematów. To moj 1 powazny związek i po prostu jestem zagubiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak szukam pretekstu, bo jedna czesc mnie chce byc wolna, druga chce z nim zostać. no to pogadaj z ta druga po mesku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy to zbrodnia nie wiedziec co robic? ależ nie znajdź sobie innego ,to będzie jeszcze i "kara" ;D Moze za kilka lat, po kilku związkach nie bede miala takich dylematów. skoro takie masz założenia,to po co w ogóle to ciągniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyskacz jadowity męczy mnie jego ciągłe kontrolowanie mnie,prosto po pracy do domu,zero spotkać ze znajomymi,czasem może wpaść do mnie przyjaciółka,ale on i tak siedzi wtedy z nami,nawet pogadać nie możemy...nienawidzę tego,chcę sama o sobie decydować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sam z siebie zaczął Cię kontrolować? to chyba mija się z prawdą ,bo mimo wszystko w tym więzieniu znalazłaś jakoś na tyle "wolności" żeby poznać tego drugiego czy może się myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×