Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LadyKier

Nieśmiała, delikatna kobieta

Polecane posty

Gość LadyKier

Taka jestem. Cicha, małomówna, indywidualistka. Spędzająca czas na czytaniu książek, oglądaniu filmów i słuchaniu muzyki. Kiedy moje rówieśniczki biegają na randki i imprezują, ja spędzam wieczory w samotności, chodząc na spacery lub tworząc. Od czasu do czasu jeżdzę na koncerty z kilkoma koleżankami, ale spędzam też dużo czasu sama. Chłopaka nigdy nie miałam i coraz bardziej wątpię, że znajdę, bo jestem tak nieśmiała w tych sprawach, że łatwo się do mnie zniechęcają. Czasem mam wrażenie, że nigdy nikogo nie znajdę, bo liczą się tylko przebojowe, głośne dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pudernica ze szczecina
Na szcescie nie jest tak :) na szczescie na swiecie sa tez delikatni, niesmiali panowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
A co wy sądzicie o nieśmiałych osobach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
Tacy wartościowi to już głównie zajęci albo traktujący mnie jak koleżankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALICJA BACHLEDA CURUŚ
ale jak mają cie znaleść jak wiekszość czasu spędzas w 4 ścianach.dziewczyno idź do ludzi bo latka lecą... http://odlotek.pl/zaproszenie/31074

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
Nie siedzę w czterech ściach - chodzę do kina, na koncerty, na wernisaże. Problem tkwi, że głównie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALICJA BACHLEDA CURUŚ ale jak mają cie znaleść jak wiekszość czasu spędzas w 4 ścianach.dziewczyno idź do ludzi bo latka lecą... ---- no i??? latka lecą, dziewczyna bez faceta, a w tym wieku dziecko już by wypadało mieć. :D uwielbiam takie myślenie. latka lecą. jeśli jest szczęśliwa i zadowolona z życia, które polega na czytaniu książek w samotnych czterech ścianach, to jej wybór. może warto byś poszła poczytała w czytelni? w kawiarni? może nóż-widelec kogoś poznasz. :) równie nieśmiałego, wartościoweg, lubiącego książki(kto wie, może ttakie same?) chłopca. pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś kogoś poznasz... na jednym z koncertów, czy gdzieś przypadkiem. Tylko sobie nie wmawiaj, ze to niemożliwe, bo naprawdę się takie stanie ;). Ja co prawda też nie należę do przebojowych lasek, też wole sobie poczytać niż polecieć na dyskotekę i też nie miałam jeszcze faceta, ale wychodzę z założenia, że to kwestia czasu. Na razie trenuję - zalotne uśmichy, "luźne gadki" z kim się tam nawinie. Inna sprawa, że od jakiegoś czsau mam małego fioła na punkcie pewnego faceta, ale fakt, że jest dużo starszy sprawia, że zaczęłam traktować spotkania z nim jako okazję do pouśmiechania się i pośmiania... nie widzę możliwości związku z nim :( - a raczej on mi nie pokazuje takiej możliwości, mimo moich starań, może nawet czasem śmiesznych... Ale nie trzeba bać się ośmieszenia ;), wtedy łatwiej jest poznawać ludzi. Nie zastanawiaj się, co inni o tobie pomyślą gdy do kogoś zagadasz - i tak nigdy się tego nie dowiesz! Po prostu zagaduj, śmiej się z siebie i z innych, a wszystko będzie prostsze. I faceta dla siebie też znajdziesz! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igiełka90
A co wy sądzicie o nieśmiałych osobach ? Ja jestem podobna,w dodatku wychowywana wśród samych kobiet,to zawsze miałam problem z facetami,mój ojciec ma mnie gdzieś.Ale nieśmiałość to też zaleta,polub siebie,nie zmieniaj się na siłe.I uśmiechaj się.Wierzę że kiedyś nam się uda spotkać kogoś wartościowego.Tylko takie osoby muszą poprostu dłużej czekać,zazwyczaj,bo jest im trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W przyrodzie musi być rwónowaga. Jeżeli wystepuja takie okazy jak Ty w wersji żeńskiej, to też sa takie okazy w wersji męskeij. Co sadze o cichych osobacch? Jeżeli są nieśmiałe ale potrafią rozmawiać, nawiazać kontakt to oK, ale jeżeli seidfzą cały zcas ponuro i jak toś o coś zapyta mówią tylko TAK lub NIE to jakoś nie lubie takiego towarzystwa..ale to chyba normlana reakcja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puciulisia :)
tak i nie to najbardziej rzeczowe i sensowne odpowiedzi na świecie i tak łatwo używając tych słów dojść do konsensusu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz radęęę
Podstawa to nie myśleć o sobie jako o kims gorszym, bo absolutnie tak nie jest. Bo czym niby krzyk i przebojowość maja być lepsze od delikatności i subtelności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degrengolada z polewką
Nieśmiałość nie jest zaletą, bo powoduje, że traci się w życiu wiele okazji. A delikatność i subtelność to zupełnie inne kategorie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz radęęę
Tzn. jeszcze trzeba określić, czy to na pewno nieśmiałość, tak jak dziś wiele ludzi mówi, że ma depresję, a najczęściej, to zwykłe, normalnie obniżenie nastroju... Jak korzystasz z życia, robisz co lubisz, to bez przesady, to nie nieśmiałość, znam wielu wygadanych mądrali, którzy w kontaktach damsko-męskich są nieśmiali, więc to trochę co innego niż zwykła nieśmiałość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest do cholery ?:/
zostań taka jaka jesteś, nie warto się zmieniać dla faceta. Ja to zrobiłam i teraz nie ma mnie, funkcjonuję jako część mojego chłopaka, żaden facet nie jest warty zeby płacić taką cenę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
Ja jestem nieśmiała nie tylko w kontaktach damsko-męskich, ale i takich na co dzień. Musze wybadać teren, zanim otworzę usta. Jeśli już kogoś poznam, to potrafię być wygadana i zabawna, ale na pierwszy rzut oka wyglądam na sztywniarę. Do tego dochodzi moja nadwrażliwość, kruchość, przejawiająca się nawet w ruchach. Łatwo mnie zawstydzić, a każdą gafę rozpamiętuję. Nie potrafię sama do kogoś podejść, bo mam obsesję, że będę natrętna i zniechece do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
Na studiach mimo upływu 2 lat nie potrafię się zaklimatyzować. Wiele ludzi z tego powodu mnie omija. Zakolegowałam się tylko z dwoma facetami, z których jeden mi się podoba, ale co z tego, skoro on szuka bardziej przebojowej dziewczyny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też jestem podobna
Co druga osoba tutaj pisze że są tez tacy faceci jak autorka i na pewno sobie kogos znajdzie. A przepraszam czy ona napisała że chce takiego samego faceta? Chyba że przegapiłam. To co spokojna dziewczyna nie może sie juz związać z przebojowym albo po prostu bardziej śmiałym chłopakiem?. Oczywiście istnieja tacy faceci jak autorka- niesmiali itp. ale oni tez się nie odważą na zaloty do takiej dziewczyny wiec sie tak będą mijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
Tak, zdecydowanie wolałabym za faceta kogoś pewniejszego ode mnie, bo jest szansa, że tylko taki facet zrobi pierwszy krok. Nieśmiali ludzie są fajni, ale dwaj tacy osobnicy będą mieli problemy, żeby nawiązać kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
Nie. Kiedyś czytałam sobie książkę i podszedł do mnie kolega z roku, z którym do tej pory miałam nikły kontakt. Powiedział, że widzi, że czytam jedną z jego ulubionych dzieł. Potem doszły do tego inne, równie ciekawe tematy. Od tego czasu jesteśmy przyjaciółmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deliakatnaaa
Jestem w tej mierze podobna i trudniej przychodzi mi nawiązywanie nowych znajomości. Mężczyźni nie stoją do mnie wkolejce, jak do tych przebojowych, ale jakby sie przyjżeć kto zabiega o względy tych przbojowych koleżanek to stwierdzam że w sumie niewiele tracę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
A o mnie zabiegają tacy, którymi nie jestem zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
Z kolei mój ukochany spotyka się głównie z imprezowiczkami, laskami, z którymi może się pokazać. Ostatnio zarywa do kumpeli z roku, bo ona robi wokół siebie szum. Ciągle urządza imprezy, jest z elitki. A ja ? Ja jestem cicha, z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LadyKier - to ze zabiegaja tacy, ktorymi nie jest sie zainteresowana, to spotyka takze i te śmielsze dziewczyny. a skąd wiesz ze ten chłopak ktory ci sie podoba szuka bardziej przebojowej dziewczyny? moze Ci sie tak tylko zdaje, bo on jest przebojowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deliakatnaaa
Mi kiedyś kolega powiedział że tą moją nieśmiałość można poczytać jako zarozumiałość, że mam sie za lepszą od innych, że nie trzymam się w grupie , nie gadam o bzdetach itp. Oczywiście to jest kwestia że to po prostu nie leży w mojej naturze, ale takie mogę sprawiać wrażenei, a to odstrasza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, czasami tak sie zdarza, ze chłopak ktory otacza sie samymi "gwiazdami" zaczyna zauważac to coś w dziewczynie o wiele skromniejszej i bardziej niesmiałej. probowalas nad soba kiedys zacząć w jakis sposob pracować? małymi kroczkami? np zagadywanie do przyoadkowo spotkanych osob na przystankach itp? to bardzo pomaga w wyrobieniu sobie śmiałosci wobec innych ludzi. nie trzeba od razu zagadywać do chłopakow. mozna do starszych ludzi, obojetnie do kogo. po prostu by zdobyc troche odwagi i zacząć się otwierać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
Widzę, jak kręci sie wokół takich panienek. Lubi, jak z nim flirtują, klepią po tyłku, obejmują na imprezach, a przy tym podrywają też innych facetów. Ja z kolei nie umiem nikogo zaczepiać. Jak jakiś facet na mnie spogląda, to mam ochotę zapaść się pod ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
Do starszych ludzi to akurat mam śmiałość. O godzinę pytam często nieznajomych. Najgorzej czuję się wśród grona ludzi, których widuję na co dzień, a mimo to jestem dla nich kimś obcym, czyli w pracy, na uczelni. Niestety dużo osób ma mnie za ważniarę, bo jestem poważna, nie lubię się śmiać jak nakręcona. Źle znoszę każdy obciach. Na uczelni mam tylko kilku znajomych, z którymi spędzam czas, ale nie są z mojej grupy i nie zawsze mamy wspólne zajęcia. W grupie natomiast praktycznie z nikim nie rozmawiam. Czasem czuję się niewidzialna. Na zajęciach co prawda odzywam się dużo, ale referaty i wszelkie wystąpienia publiczne to zawsze koszmar. Podczas jednego z nich za cicho mówiłam i prowadząca się na mnie zdenerwowała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyKier
Looser, bo ten kolega potrafił zagadać w niezwykle miły sposób. Nie traktował mnie jak potencjalnej laseczki, którą chce poderwać, a osobę, z którą chce pogadać. Natomiast natrętni goście stanowczo mnie odstraszają. Miałam kiedyś takiego kolegę, który próbował przyciskać swoje kolano do mojego, i dlatego uciekłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×