Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emilly Valentine

Masz dużo do stracenia? Spróbuj ze mną !! Z 90 w dół.

Polecane posty

Kobietki, nie zwracajcie uwagi na glupie komentarze, wakacje sa, dzieci z patologicznych rodzin sie nudza :O... Podczytuje was troche ;) (mam wprawdzie troche mniej do stracenia, ale podobne slabosci i rozterki) , trzymie za Was kciuki i wierze w Was !!! :) Zycze wytrwalosci i powodzenia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
omg laski nie zwracajcie uwagi na degenerató. A ich pozal sie boze posty proponuje od razy zglaszac do kasacji. Bo to samo gowniarstwo pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zwracamy uwagi. mamy inny cel niż potyczki słowno-piśmienne:) ja właśnie szamam obiad - pierś z kurczaka z warzywami pieczoną w folii i za godzinkę idziemy na długii spacer, minimum 3 godzinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc. Ja juz po pracy, pierwszy dzień po urlopie :O Ja dziś znów leczo na obiad, dobra sprawa, polecam :) Same warzywka, bez grama tłuszczu a najeść sie można do syta 104_start gratuluje spadku wagi :D Posty pomarańczowych zgłaszajmy do skasowania, i nie komentujcie, im tylko o to chodzi żeby nas wkurzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, jak minąl dzień? Dzisiaj zjadłam mały jogurt jagodowy i 2 wafle ryżowe. Na obiad zrobilam sobie sałatkę z udkiem z kurczaka,bez skóry. Na podwieczorek 2 nektarynki opyliłam. Co do kolacji, to jeszcze nie wiem,ale muszę coś zjeść,bo nie dam rady wytrzymać do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. Chyba pisałam na początku ale później jakoś nie. W każdym razie mam nadzieje, że mogę się dołączyć. Od soboty włączyłam do diety grejpfruty. Ugh już powoli mam ich dość, ale ponoć są rewelacyjne przy odchudzaniu. No ale mam problem. Bo widzę po ubraniach, że chudnę ale waga stoi jak zaklęta. Czy to może dlatego, że właśnie kończy mi się miesiączka?? Bo nie wiem i trochę mam załamkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny gratuluje wytrzymani akolejnego dnia diety:) Luiqendi. podczas @ waga zazwyczaj stoi do jego trzeciego dnia, potem powinna się ruszyć. Jeśli tak nie jest to przetrzymaj ten czas. Waga najwięcej leci w dół podczas pierwszego tyg odchudzania bo wtedy wydalamy wodę, dopiero potem zaczyna się spalanie tłuszczu a to o wiele wolniejszy proces. Niestety nawet wtedy zdarzają się dni, kiedy waga ani drgnie lecz po prostu musimy to przetrzymać. Damy radę dziewczyny:) Mam propozycję - może zamieście w swoich stopkach cele i efekty, które osiągacie, będzie wtedy lepiej widać co osiągnęłyśmy i jaka droga przed nami jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilly, Rzeszów. teraz sobie przeanalizuję mój dzień. rano nie było czasu zjeść, więc będąc w trasie, koło południa zatrzymałam się w sklepie po coś na żołądek. było trochę zdrowych i niskokalorycznych rzeczy, ale nie miałam z sobą widelca ani łyżki, by je zjeść w samochodzie... więc znów wziełam loda mlecznego... na obiad wziełam puszkę sałatki, ale większej niż ostatnio, zjadłam ją po powrocie. niewiem ile tam było, z 25kg? 40dkg? niewiem.... nie popatrzyłąm, taka byłam głodna... taka duża puszeczka... w tej sałatce była papryka, szynka, ogórek i polewa o posmaku majonezu i musztardy. kolacja: biały półtłusty ser z rzodkiewką i łyżką śmietany, niewiem ile, bo jadłam aż poczułam że jestem syta... najważniejsze, że nie było w tym wszystkim mąki :D mam nadzieję, ze 1000kcal nie przekroczyłam... teraz piję drinka ale to też bez mąki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
104kg moja droga a feee. musisz być przygotowana wychodząc z domuu bo w ten sposób będziesz ulegać swoim słabościom. wątpię czy przekroczyłaś 1000kcal, ale dieta to dieta i musi mieć wytyczne. wychodząc z domu musisz być przygotowana, mieć ze sobą chociaż jakiś owoc jako przekąskę. Alkoholu też nie polecam, bo on jest i kaloryczny i w jakiś tam sposób szkodliwy dla diet, bo coś tam spowalnia, coś zatrzymuje. ja nawet swoje urodziny spędzę bezalkoholowo, coć robię sporą imprezę:) będę miała swoje żarcie i swoje napoje:) uparłam się i nie poddam. choć jeśli do tego czasu będę się dobrze trzymać, to może sobię pozwolę na lampkę wytrawnego wina, bo takie akurat lubię no i jest bez cukru:) Moje drogie trzymajmy się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> hahaha skończyłam :) jem sobie co chcę, i gów..o ci do tego :) nie używaj wobec nas słów, jakimi się twój ojciec do twojej mamy zwraca. poczytaj nas troche dłużej to nabierzesz ogłady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alaura, wiem wiem, ale to był taki intensywny dzień... a ja rano w ogóle nie czuję głodu, i po kilku godzinach dopiero wpadam w pułapkę apetytu... od jutra wożę w aucie łyżeczkę :) *** ->hahaha jesteś córką tej, którą ojciec nazywa grubym ociekającym tłuszczem słoniem? biedactwo... pomagaj więc - jak to twój tata mówi - twojej skurwionej mamie - schudnąć, bo my sobie same pomagamy, a zdanie blachar z rodzin patologicznych nie ma na nas wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> hahaha nie wiedziałam, że udzielaś ostatnio wywiadu! dużo o tobie tu mówią http://www.youtube.com/watch?v=XGFlhCDYhvU&playnext=1&videos=FwHKTn_sGZM gdybym zjadła 10kg sera, schudłabym po tym, gdyż na strawienie tego białka zużyłabym więcej kalorii niż mój organizm byłby w stanie zasymilować :) tępa jednak jesteś, jak twoja mama, którą ojciec od kurew wyzywa, no bo skąd niby te wzorce u ciebie, jak nie od mamy... stoi biedaczka pod latarnią całymi dniami nie jedząc, a potem od razu 500kcal na mumerek poszło, to jak nie być chudą w ten sposób. twoją tępotę podkreśla jednak najbardziej fakt, że opakowanie sera ma tylko 20dkg, więc granica błędu może być do 10dkg, no ale skoro patrzysz przez pryzmat swej głupty, to nic dziwnego, że wydaje się to ogromne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
104kg tak tak woź w aucie łyżeczkę i jakiś owoc najlepiej, może być też nektar owocowy niesłodzony on też daje uczucie sytości.znam to zapominanie o śniadaniach. zazwyczaj je jadam, ale jak coś od razu rano zacznę robić to zapominam sobie o głodzie a potem on się odzywa z wielokrotną siłą. Nie dawaj się prowokować i ignoruj głupie komentarze - bądźmy ponad nie i nie dajmy się zwariować licytacjom na docinki. olanie to najlepsza metoda. tak siedze sobie i nakręcam się oglądaniem ciuchów jakie sobie kupie jak schudne. dzisiaj moja teściowa mi dowaliła, bo powiedziała, że chyba mój mąż waży już więcej ode mnie. qwa! on od ponad roku waży ode mnie więcej niż 15 kg!!!! to dopiero mnie nabuzowało i jeszcze bardziej chce schudnąć. kurcze są ludzie, którzy od urodzenia są szczupli i nei mają z wagą problemów. ja odkąd pamiętam to byłam "grubej" kości i jeszcze to faszerowanie przez rodziców żarciem. mój kłopot polega na słodyczach, bo nie mogę ich sobie całkiem odmówić, bo mam niski poziom cukru we krwi: ( buuuuu ale się zacięłam i dam rade. Wy też. nie dajmy się już durnym komentarzom i uwagom szeptanym za plecami. Nie róbmy tego dla kogoś ale chudnijmy dla siebie, bo to my jesteśmy na samych siebie skazani a nie inni ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> hahaha bardziej się wysil, córko osiedlowego suczyska nr1 -> alaura, ależ ja się bardzo dobrze bawię z tym pomarańczowym śmieciem :D bycie grubym uczy pokory wobec życia. kiedyś ważyłam 55kg, ale widocznie musiałam przytyć, by zobaczyć prawdziwe ludzkie oblicze, a to jest możliwe wtedy, gdy przekroczysz 100kg :) ale co tam, ja znów będę mieć 55kg i nigdy nie przytyję, bo zniszczę komórki tłuszczowe, a pomarańczowemu śmieciowi nie przybędzie szarych komórek, za to przybędzie tłuszczu :D przyroda jest sprawiedliwa. mnie otyłośc poszerzyła horyzonty i jest dodatkowym życiowym doświadczeniem, a niektórzy pozostaną na etapie dawania dupy za jedzenie i utrzytmanie, jak nasza pomarańczowa "hahaha" :) komentarz teściowej zarąbisty :D nie przejmuj się, to dobra motywacja, wyciągaj ze złego innych to, co dobre dla Ciebie :) masz rację, bo na przykład moja siostrzenica żyje na frytkach. hamburgerach i pizzy, popijanych kolą, a ma od lat niedowagę, a my "grubokościste" musimy ciągle się ograniczać, by wyglądać jak człowiek. mnie i tak nikt nie daje tych 104kg. gdy czasem komuś powiem, jest w szoku, bo podobno wyglądam na ok 80kg... poprostu nie jestem tak całkiem otłuszczona, mam troche mięśni, które robią wagę, mam zachowane proporcje bo tłuszcz rozkłada się równomiernie, i długie nogi, stąd to wrażenie, że wizualnie wyglądam na dużo mniej. z cukrem u mnie może być podobnie jak u Ciebie, ponieważ gdy nie zjem na śniadanie węglowodanów, czuję się głodna do czasu, aż je zjem. nie objadam się czekoladami czy ciastkami, ale lubię potrawy bazujące na węglowodanach, i to mnie gubi, ale jedynie one są w stanie spowodować, że do mojego mózgu dociera informacja, że jestem najedzona, dlatego jedząc białko na śniadanie faszeruję je warzywami, żeby tych cukrów coś jednak rano dotarło... w każdym razie po białkowym śniadaniu szybko jestem z powrotem głodna :( mój organizm jednak woli węglowodany i niewiem jak go przestawić na inny, korzystny dla mojej wagi tor... robię to teraz z użyciem diety, ale wbrew moim wewnętrznym potrzebom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> czy uważacie jeśli jem 1500kcal dziennie mniej, to jest to dla mojego organizmu dieta i tak on na nią reaguje, że waga sie zminiejsza. gdybym drastycznie zeszła z prawie 3000kcal na 500kcal, organizm w panice zmniejszyłby przemiane materii, ograniczając zużycie zapasów. w ten sposób oszukuję swój organizm przed drastycznym spowolnieniem przemiany materii i nadmierną utratą wody z organizmu. tak, jak już jedna z dziewczyn na tym forum powiedziała, każda dobiera sobie dietę do siebie. w rygorze nie wytrzymamy więc narzucamy sobie reguły. ja tyję od potraw mącznych, więc wyeliminowałam potrawy mączne. reszta się nie liczy. gdy tym sposobem osiągnę pierwszy cel, 99kg, do którego osiągnięcia mam 3,3kg, a mój organizm przystosuje się powoli do pewnych braków i nie spanikuje jak to bywa po drastycznym ograniczeniu, gdy to nic nie jemy a mimo wszystko nie chudniemy, bo organizm przeszedł na tryb oszczędny, wówczas wyeliminuję lody, smażone i majonez. trzeba być po kilku nieudanych dietach, by wiedzieć o czym mówię :) poza tym białko i tłuszcze to inaczej też tzw. dieta rozdzielna. czy dieta musi się opierać na "nicniejedzeniu"? wręcz nie może. a ja stosuję 2 diety naraz. 1000kcal i rozdzielną jednocześnie. rozdzielnia bez liczenia kalorii, lub z grzeszkami i liczeniem kalorii, podwójna kontrola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. kiedyś siedziałam w kuchni i przyrządzałam sobie jedzenie z przepisów dietetycznych, jednak szybko uznałam, że to styl życia bezrobotnej damy, która cały dzień czeka przy kuchni na powrót męża i dzieci, albo starej panny, która wraca po odbębnionych 8godz pracy w urzędzie do pustego mieszkania. ja nie mam czasu na marnowanie życia w samotności przy kuchni i myśleniu przez cały czas o jedzeniu, o tym, co powinnam, czego nie wolno, co by tu zrobić, i podniecaniu się jak to listek sałaty wpłynął na kształt mojego stolca. to nie ja, to nie mój styl. oprócz bycia szczupłą liczą sie dla mnie jeszcze inne wartości, z których nie zrezygnuję dla pięknego ciała. nie zrezygnuję z życia po to, by moją powierzchownością wszyscy się zachwycali. wolę życie, w którym to ja mogę się zachwycać, nie to, w którym inni zachwycają się mną. żyję dla siebie a nie dla innych. się nie schudnie, się odessie :D żyję by żyć, a nie katować i zamartwiać. moja dieta jest taka, bo mam ochotę, by taka była, a inni jeśli chcą, niech nawet nic nie jedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> czy wy uważancie że to ma woda - na codzień, nabiał - codziennie, ryby - uwielbiam, więc będą, kurczaki - nie lubię, jadłam za to królika, którego też nie lubię, ale jest mniej kaloryczny. nie jadłam też suchonych śliwek na przemianę materii, bogatego w wapń mleka, płatków, musli, pełnoziarnistego zdrowego chleba, dobrych dla mózgu orzechów (polecam je hahahaaha), jajek, kalafiorów, fasolki, sałaty, jogurtów, ryżu, itp itp nie zjadłam w ciągu tych 5dni tysięcy zdrowych i dietetycznych produktów, i całe szczęscie, bo gdybym je wszystkie coćby po trochu wówczas zjadła, by zapewnić organizmowi wszystko, co zdrowe, to zażyłabym teraz 5kg więcej a nie 1,3kg mniej :D poprostu nie da się jeść wszystkiego, a już na pewno nie w ciągu 5 dni :D ale jadłam: mięso królicze, kapustę w różnych formach, marchew, paprykę, oliwę z oliwek, biały ser, oliwki, cebulę, ogórki, pomidory, chrzan, rzodkiewkę, majonez, lody. czy to mało zdrowych, dietetycznych produktów w ciągu 5dni? a 3 lody, to zaledwie jakieś 400kcal rozłożone na 5dni i traktowane był jako 1 cały posiłek, a nie dodatkowa przegryzka między posiłkami. -> i co larwy miło, że ktoś to rozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinno być "ważyłabym" a nie "zażylabym". piszę, by się znów ktoś nie doczepił, że źle wciśnięty klawisz to nieznajomość zasad ortografii czy stylistyki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do osoby o nicku 104 kg
Hej Ale czemu od razu agresor ci sie wlaczyl jak ktos ci napisal o wytycznych prawidlowej diety, ktorych u ciebie po prostu nie ma? To nie sztuka byc na diecie i trzymac poziom np. 1200 kcal gdzie te kalorie pochodza tylko np z węgli i tluszczu:O Sztuka jest jesc tak aby w calym dniu zmiescic sie nie tylko w tym limicie 1200 kcal ale tez miec odpowiednia ilosc przede wszytskim bialka, zdrowych tłuszczy i weglowodanow. Gdzie u ciebie wczoraj byly zdrowe tłuszcze? a białko? Tylko litosci nie pisz, ze w serku:O Jasne ze tak schudniesz tylko po co skoro za jakis czas odrobisz to wszystko z mega nawiazka:O I pomysl o skorze bo jedzac tak jak jesz i nawet tracac kg z twojej skory zrobi sie wiszacy worek pozbawiony jedrnosci i sprezystosci. Nie oszukujmy sie, wazac ponad 100 kg przy odchudzaniu trzeba przede wszystkim patrzec na to co sie dzieje ze skora. Na pewno nie jestes nastolatka ani 20 letnia dziewczyna u ktorych jeszcze skora ladnie sie wciaga. Po 30 juz tak dobrze nie ma. Wiec przemysl zalozenia swojej diety i zacznij od nowa. I nie pisz ze tylko osoby siedzace w domu maja czas na gotowanie wymyslnych dietetycznych dan. Dla chcacego nic trudnego, sama schudlam 23 kilogramy, pracujac, wychowujac dziecko i zajmujac sie domem. Ale robilam to powoli i rozsadnie i nie pozwalalam sobie na zjadanie paszy. W sumie nie przekraczajac 1200 kalorii mozna wciagnac dziennie 2 duuze paczki chipsów i tez powiedziec ze sie jest na diecie:O Tylko co to za dieta:O Pozdrowienia i nie wkurzaj sie od razu tylko wyciagnij wnioski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobiety Kolejny dzień diety. Bilans od początku to 5kg w dół i waga stoi, ale nic przeczekamy i to. 104kg nie przejmuj się. Ta dieta, którą sobie przyjęłaś jest inna od tego co do tej pory jadłaś więc z pewnością przyniesie efekty, bynajmniej na jakiś czas, potem tak jak mówiłaś można ją jeszcze pomniejszyć, bo też łatwiej bedzie, bo żołądek już się troszkę obkurczy. To kolejny szok dla organizmu i kolejne kilogramy w dół:) ja teraz w ramach ćwiczeń, na które nie mam czasu biore sie za mycie okien i gruntowne porzadki. ostatni dzień wolnego więc muszę ogarnąc ile się da, by potem nie popaść w zaległości:) na śniadanie tylko kawa zbożowa z chudym mlekiem i jogurt naturalny z otrębami. miłego dnia Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie. chciałam się zważyć rano po tygodniu diety i klapa... albo się zepsuła, albo bateria wysiadła w wadze :( -> do osoby poprostu nie mam czasu na ślęczenie nad dietą, a wiem już z praktyki, że kombinowanie by jeść mało i zdrowo to ciągłe myślenie o jedzeniu, o tym, co powinnam, czego nie powinnam, co zaplanować, co kupić, co przyrządzić, itp. Cały czas myślenie o jedzeniu! nie chcę tracić czasu na ciągłe myślenie o jedzeniu i jego przyrządzaniu! ludzie przeżyli Oświęcim to i ja przeżyję jedząc to co jem ;) wszyscy wiemy, jak wygląda prawidłowa dieta, a wszyscy tutaj jesteśmy za grubi pomimo tej wiedzy... gdybym miała uropl chociażby, pewnie bym się pobawiła w gotowanie. zazdroszczę tym, o których opisałam wcześniej, które mają czas na to wszystko, a skoro ja go nie mam, muszę ułożyć sobie dietę, którą będę w stanie utrzymać w moich warunkach, bo nic z wielkich planów, jeśli nie da się zmienić życia. w tym tygodniu zrezygnowałam z tysiecy kcal to to jest dla mnie sukces. w tym, z czego zrezygnowałam nie było nic lepszego niż to, co jadłam. pisałam, że zrezygnowałam z ciasta, chleba, ziemniaków. moje życie nie byłó zdrowe, może nie jest ono zdrowe i teraz, ale jest zdrowsze o tysiącek kalorii mniej, pochodzących z chleba, ciasta, ziemniaków, sosów i mąki. a agresor - z niezrozumienia odmiennego stylu życia innych, braku akceptacji odmienności. to raczej dosadność niż agresja. Allaurna, widać jesteś na etapie naturalnego zastoju po pierwszej obniżce. normalne. trzeba przeczekać i nie zniechęcać się. gdyby to potrwało dłużej, potrzebna będzie dodatkowa mobilizacja organizmu, może więcej ruchu wystarczy by znów ruszyła tendencja spadkowa? dzisiejszy ruch przy porządkach jest więc jak znalazł :D dziś u mnie na śniadanie była jajecznica z 2 jajek, pół dużego pomidora i wielka rzodkiewa... superzdrowa i wzmacniająca apetyt... wszystko ma swoje plusy i minusy. niektóre zdrowe rzeczy działają na naszą niekorzyć bo powodują apetyt, dlatego nie jestem za popadaniem w diecie w paranoję zdrowych produktów i preferuję takie, które mój apetyt zaspokajają i eliminują, wspomagając wytrwanie w diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! Jesli mozna to dołaczę sie do was :) także mam sporo do schudnięcia... bo aż 20 kg... takie moje marzenie hehe no ale będe zadowolona z każdego kilograma który spadnie :) poczytałam troszke wasz topik i taka moja rada... olejcie te wszystkie wypowiedzi pomaranczowych, zazdrosnych szmat które nie potrafią wziać sie w garść i zrobic czegos ze swoim tłustym tyłkem... taka prawda.. osoba która jest szczupła i nie ma problemów ze swoją wagą w taka pogode spędza czas ze znajomymi na dobrej zabawie a nie czytając topiki dziewczyn które walcza o piekna sylwetke :P teraz kilka słów o mnie.. mam 20 lat, 181 cm wzrostu i waże 84,7 kg (dzisiaj po porannej toalecie i na czczo się zważyłam) cel 1 - 80 kg cel 2 - 77 kg cel 3 - 74 kg cel 4 - 71 kg cel 5 - 68 kg cel 6 - 65 kg jesli uda mi sie osiągnac chociażby cel 3 to i tak będe przeszczęśliwa.. :) dziewczeta mam 2 diety które sa sprawdzone i działaja, pooxniej napisze kilka słów o nich :) a jak na razie to na sniadanie zjadłam serek wiejski, a teraz własnie skończyłam pić zielona herbatke :) Pamiętajcie w grupie raźniej! i nie przejmujmy się opiniami durnych bab, które zazdroszczą podjętej decyzji :) słuchajmy tylko tych dobrych rad udzielanych w trosce o nasze dobro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Witaj Polipi wśród nas:) ja właśnie zrobilam sobie przerwe w porządkach na serek wiejski light, już mnie z głodu aż skręcało, a od 7:30 na nogach. za chwilę idę do sauny, tzn do kuchni robić korniszony i tam to już wogóle spalę chyba z milion kalorii:):) albo padnę na twarz z przegrzania. mąż dokończy sprzątać potem szybki obiadek (sałatka z rybą) i na spacer z dzieckiem. pomarańczowych olewamy i robimy swoje:) każda z nas dopasowuje dietę do siebie a nie siebie do diety, bo siebie nie da się zmienić i stare nawyki i tak i tak wrócą, więc stanowczo lepiej jest dopasować dietę dla siebie i powoli osiągać cel, ale bez pewnego jojo, bez męczenia się. na malutkie grzeszki od czasu do czasu możemy sobie pozwolić by nie zwariować, ale poddać się tym grzeszkom też nie możemy, bo przecież mamy doążyć do utraty wagi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Polipi. ale wysoka jesteś :) dobre spostrzeżenie, kto właśnie może nas podczytywać :D Alaurna, właśnie, na początku grzeszki niegroźne, byle by nie zniechęciły nas, ale później trzeba będzie je wyeliminować... tylko że wóczas będzie łatwiej, bo do tej pory odwykniemy od wielu rzeczy i nauczymy się odmawiać sobie niektórych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
104kg_start hehe no niestety hehe tak mnie wyciągneło :P a ile ja bym dała żeby miec chociaz 5 cm mniej... :) no akle cóż... jak schudne to może z racji wzrostu modelka będe haha ja właśnie wstawiłam sobie do gotowania fasolke szparagowa :) kcal niewiele a normalnie uwielbiam takie danie :) dziewczęta a co z waszym ruchem? macie jakies plany ćwiczeniowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam na dzien dzisiejszy 75 cel 58 luty 2011/ slub siory mam zamiar wygladac lepiej niz ona :D od dzis jestem zapisana na siłke, saune i basen i na 18 sie wybieram :) a ze jest z czego to mam nadzieje ze szybko bedzie leciec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×