Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bezradna1

Rozstanie. Co zrobić?

Polecane posty

Cześć :) Byłam prawie rok z chłopakiem. Był to dla nas ody dwojga pierwszy związek. Na początku wszystko było cudownie. Często się spotykalismy, On mowil ze mnie kocham, ze chce ze mna byc do konca zycia. Pozniej zaczelo sie psuc.Często dochodziło między nami do sprzeczek, ale zazwyczaj szybko się godziliśmy. Na początku czerwca On ze mną zerwał, ponieważ zaczął wątpić w swoje uczucie. Po tygodniu jednak zmienił zdanie, a ja mu wybaczyłam i znowu byliśmy razem. Niestety nic się nie zmieniało. Jak byliśmy sami to było dobrze, jak kiedyś. A jak w towarzystwie wgl do mnie nie podchodził. Bolało mnie to, więc z nim zerwałam. Po trzech tygodniach On chciał się spotkać i znowu do siebie wróciliśmy. Jednak nie na długo. Za dwa tygodnie zapytał się mnie czy nie uważam, że nasz związek jest tragiczny i nie udany. Powiedział że bardzo nie chciał mnie zranić, ale kompletnie nic nie czuje kiedy się całujemy, przytulamy i nie chodzi tylko o te dwie rzeczy. Ja powiedziałam, że mam tak samo choć to nie było prawdą. No i rozstaliśmy się "polubownie". A ja nie mogę o nim zapomnieć. Codziennie mi się śni. Często płacze. Jak Go widzę jestem zazdrosna gdy rozmawia z innymi dziewczynami. Dodam, że mamy po 16 lat i we wrześniu idziemy do tej samej klasy w liceum. Wczoraj mieliśmy spotkanie nowej klasy i o dziwo po tygodniu napisał do mnie czy pójdziemy razem. Zgodziłam się choć wiedziałam, że zrobił to tylko dlatego, że nie zna tam nikogo, a jest nieśmiały. Przez całą drogę milczał i się nie uśmiechał. Na spotkaniu kilka razy nasze wzroki się spotkały. Później wracaliśmy razem. Na pozegnanie gdy powiedziałam "cześć" on odpowiedział "pa" nawet nie patrząc mi w oczy. I oczywiście przez ten czas co wracaliśmy się nie odzywał i miał jeszcze bardziej poważną minę niż wcześniej. Nie wiem już co robić. Mi na Nim bardzo zależy i nie potrafię się pogodzić z tym, że on nic do mnie już nie czuje. Ciągle wierzę, że będziemy razem i przez to nie potrafię cieszyć się życiem. Mam walczyć czy jakimś sposobem się pogodzić, że już nigdy nie będziemy razem? A jeśli to drugie to co mam zrobić? Dodam, że zerwaliśmy 9 dni temu. Ale pierwszy raz zaczął watpić, że mnie kocha 3 miesiace temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamajorka
Powiem Ci tak. Ja wiem,że powiesz że to Ty go kochasz itp i nie chcesz innego,ale mówie Ci jeśli podejdziesz do moich wskazówek to zobaczysz jak się to skończy. Po 1. Ty go nie kochasz,w Twoim wieku ( mam 18l ) też zakochałam się,mówiłam że go kocham on też,jednak mnie nie kochal bla bla rozstaliśmy się plakałam szlochałam ale wkońcu się ocknełam że nie! Zaczełam dbać o siebie, poznałam fajnych chłopaków,a jemu się odrazu zachciało mnie :) a ja już go wtedy nie chciałam bo poznalam nowego ( ktory po 7miech okazal sie kolejnym nie tym na cale zycie) jak narazie jestem z kolejnym 10miech ale mysle ze chyba to to.:) masz czas,glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka z lasu
daj sobie na luz i zajmij się nauką:) takie chodzenie na siłę , żeby tylko mieć chłopaka bo niby wydaje się ,ze sie jest zakochanym nie ma sensu. Poczekaj na prawdziwą milość bo ta to dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAJA.G
a wyboltzował cię już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja to wiem. że nie jestem jeszcze na tyle dojrzała, żeby kochać. Po prostu mi na Nim zalezy, bo jestem w Nim (zauroczona) zakochana i bylo nam dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×