Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapłakana mariolka

wyrzucona z domu

Polecane posty

Gość zapłakana mariolka

jakąś godzine temu usłyszałam od mojego taty że mam wy.....dalać z domu i nazwał mnie jędzą. mam dość. cierpię na depresje i gdyby nie moja dwuletnia córeczka i mąż to pewnie wolałabym skończyć z życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia344224
A co robisz w domu mając 2 letnią córke i męża ??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epsilonka
A dlaczego Ci to powiedział? Pokłóciliście się pewnie, tak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana mariolka
po ślubie mój mąż wprowadził się do mojego domu rodzinnego. mieszakamy"na kupie" z moim tatą i moim bratem, co jest źródłlem megggggggga problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety twój tata ma rację
Kto to słyszał z mężem i dzieckiem zwalać się na głowę ojcu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia344224
wynajmijcie mieszkanie skoncza sie wassze problemy, nie dziwie sie twojemu ojcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana mariolka
mój tata należy do ludzi despotycznych, wszystko musi być tak jak on chce. nigdy nie mogłam mieć swojego zdania. nawet na taki głupi temat jak wybór firanki do okna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epsilonka
Macie możliwość troszkę się usamodzielnić? Wyprowadzić? Wiem jakie uciążliwe potrafią być osoby o takim despotycznym charakterze. Właściwie nie ma co liczyć na poprawę, bo ludzie się nie zmieniają. Pozostaje Wam zamieszkać osobno i część Twoich problemów zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertura
Co zwalać od razu. Nie wiecie jaka dokładnie sytuacja była wcześniej a się wypowiadacie. Ja też znam takie przypadki i było to za obopółną zgodą (żeby zamiast na wynajem wydawać uzbierać na część mieszkania) Jak są problemy to na swoje musicie przejść, ale rozumiem że raczej finanse nie pozwalają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...CCC
Myślę ,że na pewno jesteś zameldowana w tym domu.Jeżeli Twój ojciż karze Ci wy..........ć z domu.Proste wezwij policję Trzymaj się!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana mariolka
czemu twierdzicie że tata ma racje? sam przed ślubem nalegał abyśmy mieszkali razem u niego po ślubie. twierdził że ja jako córka mam zostać z nim bo to jest mój obowiązek. zaznaczę tu że mój tata jest stosunkowo młody i zdrowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety twój tata ma rację
Co ty pieprzysz? Twoim obowiązkiem jako córki może być co najwyżej zająć się ojcem jak sam nie będzie sobie dawał rady na starość... A po ślubie masz obowiązki wobec swojego męża i dzieci i one są na pierwszym miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana mariolka
dzięki za ciepłe słowa. Mój mąż załatwił nam mieszkanie na gminie ale jesteśmy na razie zmuszeni mieszkać z tatą bo brakuje nam pieniędzy aby dokończyć remont tego lokum. tata jeszcze zanim dostaliśmy te mieszkanie wywalał nas z domu. nie powstrzymało go nawet to że byłam wtedy w zagrożonej ciąży. mieszkanie dostaliśmy miesiąc temu po trzyletnim oczekiwaniu. przez ten czas dorobiłam się depresji i wrzodów na żoładku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana mariolka
a poza tym jak dostaliśmy o mieszkanie to dopiero się nasłuchałam jak jestem zła. jestem do niczego. najgorsze jest to że mój mąż jest w pracy a ja siedzę z małą w naszym pokoju i drże ze strachu że tata tu zaraz wejdzie. moją mame potrafił złapać za szyję i dusić. nie twierdzę że mój tata jest całkiem złym człowiekiem, ale jak wpadnie furie to t potrafi okna wybijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertura
No ale dobrze że już mieszkanie macie, jeszcze trochę będziecie musieli poczekac. Moja matka taka jest, różne rzeczy od niej usłyszałam...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana mariolka
z pewnością perspektywa własnego mieszkania jest pocieszająca ale mnie boli coś innego bardzo mocno, to że mój tata z taką nienawiścią o mnie mówi i poczucie że mnie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszę z pomarańczowego niku
Dziewczyno, głowa do góry - macie przed sobą dobrą przyszłość, tylko pilnujcie, by nie stracić tego mieszkania z gminy i na czas dokończyć remont. Twój ojciec z tego co piszesz ma nierówno. Matka zmarła (sugeruję po treści Twych słów), a on sobie szuka kolejnej ofiary do dręczenia. I nie zadręczaj się nim - on już się nei zmieni- co najwyżej na gorsze. Twoim obowiązkiem jest zapewnić rodzinie jak najlepsze warunki - i trzeba się podnieść, zanim Twój mąż nie wytrzyma tej sytuacji i Twój ojciec nie zdarzy rozwalić Twego małżeństwa - Twojej rodziny. Nie chciałabyś tego przecież prawda? Musisz być teraz twarda i dążyć wszystkimi siłami do wyproowadzki. Mieszkanie luksusowe być nie musi, ważne byście mieli spokojny dach nad głową. Skoro mąż o Ciebię i dziecko dba, stara się, byście mieli swój własny dach nad głową, nie pozwól, by jego działania osłabły, by stracił chęć do walki o Was. A, że ojciec Cię nie kocha - a przynajmniej tego nie okazuje w należyty sposób - bez takiej chorej miłości da się żyć - naprawdę. I ma się dużo mniej kłopotów. Mój ojciec moją matkę bił, ja też wiele razy oberwałam. Dziś mieszkam osobno, jednak jego zachowa nie potrafię mu zapomnieć. Utrzymujemy kontakty powiedziałabym bardzo neutralne. Też wiele razy słyszałam, że mam wypie.....c z jego domu (na który nie łożył nawet złotówki), że nie jestem jego córką, ganiał za mną z łopatą, i gdybym nie zwiała, pewnie bym nią oberwała.... To boli - cholernie, i doskonale Cię rozumiem. Tylko doszłam do pewnego wniosku - po co mi taka "chora" miłość rodzicielska lub udawanie , że ona istnieje.... Bez zawracania sobie tym głowy żyje się znacznie lżej. I można się skupić na sprawach i ludziach, które są dla nas istotne. A dla Ciebie powinien być to mąż i dziecko. Co do finansów - mała niedługo będzie mogła pójść do przedszkola - może warto to wykorzystać i znaleźć zatrudnienie? Stając na nogi finansowo nabierzesz pewności siebie, wasze życie będzie miało szansę stać się normalne, gdyż nei będziecie od nikogo zależni .... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana mariolka
dziękuję za zrozumienie mojej sytuacji. jeśli chodzi o pracę to ją mam. wróciłam do pracy jak Mała miała pół roku. finansowo dlatego jest nam ciężko, ponieważ jakiś czas mój mąż był bez pracy. moja mama nie żyje od 6 lat. nie ma dnia abym nie odczuwała jej braku. była cudowną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu siedzom chlejom
i kupom piszom :O marne provo :P pewnie 2klasa gimgówna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×