Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ma.sara25

Co o tym sądzicie? Pytanie gł.do kobiet

Polecane posty

Gość ma.sara25

Znajome pary po wspólnym zamieszkaniu czasem odwiedzały swoich rodziców i przewaznie jeżdżą razem, raz do jednych rodziców raz do drugich, zwłą\aszcza jak mieszkają w różnych miastach. Dla mnie jak ktoś jest w małżeństwie to oczywiste że jeździ z mężem/żoną, bo jako para to w sumie nie.I teraz zamierzamy razem zamieszkać z chłopakiem, on jest trochę przywiązany do rodziny,będzie miał do nich ok 150km i boję się,że będzie tam jeździł sam nawet jakbyśmy byli po ślubie. Czy to byłoby normalne że mąż sam jeździ odwiedzać mamusię na weekedny?? Pytam bo w rodzinie mojej przyjaciółki tak było,że nawet po ślubie jej tata sam jeździł do mamusi na obiadki i weekendy i w sumie potem się rozstali.Ja sobie nie wyobrażam,że jako żona spędzam sama weekendy bo mąż pojechał am do mamusi:o Powinno się o tym rozmawiać w związku? i niby jak miałabym mu powiedzieć że dla mnie to nie jest normalne tak na przyszłośc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrewrewrer
No razem będziecie jeżdzić przecież. To normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma.sara25
no ja tez uważa,że w małżeństwie już powinno się jeździć razem ale co jeśli jemu nawyk jeżdżenia samemu do mamusi zostanie i będzie chciał jeździć sam a ja miałabym siedzieć w domy i czekać bo on pojechał na weekndowe obiadki do mamusi? jak mialabym mu powiedzieć że dla mnie w małżeństwie takie cos nie przechodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego panikujesz??
ja z moim facetem mieszkamy z dala od moich i jego rodziców. Jeżdzimy oboje - ponieważ mamy po drodze to zwykle zahaczamy o jednych i drugich. Jakoś bez ceregieli jak pierwszy raz przyszło do wyjazdu, zakomunikował mi że najpierw jedziemy do niego a potem do mnie - podkreślam JEDZIEMY. Nie było mowy o samodzielnych wizytach. Ja się nie sprzeciwiałam i nie sprzeciwiam się choć wiem że czasami mógłby pojechać sam ale nie chce. No może i chce ale nie upiera sie przy tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma.sara25
panikuję bo: nie pytałam o to bo nie chcę go urazić,żeby mi nie powiedział że uważam go za maminsynka.Ale przeraża mnie to,że jak jest u mnie to potrafi zadzwonic jego matka i przez pół godziny pieprzyć o światełkach w rowerze a przecież za parę dni się i tak zobaczą a poza tym ona go kopiuje we wszystkim; on kupił laptopa,ona takiego samego, on kupił rower,ona od razu też dla mnie to trochę chore ale sama nie wiem może przesadzam bo ja nie mam tak bliskiego kontaktu z rodzicami tylko jak z rodzicami,ale nie dzwonią do mnie tak często w każdej sprawie i nie wypytują o wszystko a jego matka pyta o wszystko i we wszystkim chce doradzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka z Snickersa
Zabierz się z nim raz i drugi. Jak Ci się spodoba, to ok., a jak nie, to będziesz go namawiała, żeby sam jeździł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze tak byc
moze jego matka jest nadopiekuncza i zazdrosna o ciebie ale nie przejmuj si ę i tak jestes górą; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma.sara25
górą? niby będzie spokój bo będzie tak daleko że cżesto nie będzie jeździł chyba że ona będzie do niego tak często dzwoniła i meczyła żeby przyjeżdżał to mnie szlag trafi:o kiedyś do niego zadzwoniła z płaczem żeby przyjechał bo jej piesek jest chory:o no żałosne.... a potem on jak to jego mama cierpi bo pies jest chory ;/ dla mnie to trochę wariatka ale przecież mu tego nie powiem,innym razem mu się żaliła że tęskni bo on wyjechał i jego brat też na studia a ona sama siedzi to pojechał.Kurcze ale dla mnie to podejrzane że baba 50lat żadnych koleżanek nie ma. Byłam przeciez u niego nie jeden raz i o ile jego ojciec znika sam na weekendy niby na ryby jeździ nad morze kolegami albo na imprezy też sam to ona nigdy żadnych koleżanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka z Snickersa
Pewnie ma powody, że znika. :P Ale mówię Ci - jeździj z nim albo zapraszajcie teściową do siebie. Przynajmniej się dowiesz, jak sprawy wyglądają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma.sara25
jak to mam jeździć z nim?? a jak ona dzwoni i zaprasza tylko jego?! to co mam się wprosić, i powiedzieć mu że może pojedziemy razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zbadaj się
ma.sara25 górą? "niby będzie spokój bo będzie tak daleko że cżesto nie będzie jeździł chyba że ona będzie do niego tak często dzwoniła i meczyła żeby przyjeżdżał to mnie szlag trafi kiedyś do niego zadzwoniła z płaczem żeby przyjechał bo jej piesek jest chory no żałosne.... a potem on jak to jego mama cierpi bo pies jest chory ;/ ". A ja Ci coś powiem: na miejscu tego mężczyzny nie chciałabym być z kimś takim, jak Ty, kto nawet odrobiny czułości nie ma (o sercu nawet nie wsponę). Jesteś pustą i zimną egoistką. "Ja, ja, ja, ja, ja". Nie rozumiesz, że człowiek może się przywiązać do zwierzęcia i się martwić o jego zdrowie (TO TEŻ ISTOTA ŻYWA, ODCZUWAJĄCA BÓL I CIERPIĄCA!, często przez takich bezdusznych właścicieli, jak Ty), to nie wyobrażam sobie, i aż strach o tym pomyśleć, jak będziesz traktowała własne dziecko. Pewnie je kopniesz, gdy podejdzie do Ciebie, by porozmawiać z własną matką? Niektórzy ludzie naprawdę nie powinni mieć dzieci, bo z takich patologicznych domów wyrastają nieradzący sobie w życiu, cierpiący przez nieodpowiedzialnych rodziców, ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego panikujesz??
rodzice mojego faceta też mnie nie zapraszali ale od kiedy mieszkamy razem, na zapytanie matki kiedy przyjedziesz odpowiedział że nie wie kiedy PRZYJEDZIEMY i jak była okazja do wyjazdu to powiedział że przyjezdza ze mną i już. Też dzwoni do swojej mamy dość często ale mnie to nie wkurza. On był do tej pory z rodzicami ja już od dawna mieszkam sama więc ja sie przyzwyczaiłam on jeszcze nie. Najważniejsze że mieszkasz/mieszkacie dość daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×