Jaką kobietą być w związku?

Jaką postawę przyjąć? Zaradnej, twardej, silnej i opiekuńczej kobiety czy słodkiej, bezbronnej dziewczynki potrzebującej opieki i pomocy?

bądź sobą, nie po to jestes w zwiazku by udaWAC kogos kim nie jestes

Być słodka, milutka i kochana czy zimna, racjonalna i rzeczowa?

wiadomo, każdy musi być sobą ale...pewne cechy można wyeksponować..pytam jakie? Ja potrafię być i twarda i milutka...;)

więc pytam: delikatna czy harpagon?

w zwiazku raczej delikatna, kochajaca, troskliwa, w zyciu zaradna i silna

Zauważyłam, że kobiety bardzo różnie prowadzą ze swoimi facetami rozmowę telefoniczną. Jedne mówią słodkim głosikiem, milutko, z zabarwieniem erotycznym a inne są konkretne i szorstkie...różne szkoły postępowania;)

z ludźmi też. jedni ubóstwiają jędze, manipulatorki, wrzeszczące babo-chłopy z pejczykiem w dłoni, inni wolą potulne, ciche, szare myszy, które mogą opierdalać do woli, rozstawiać po kątach, robić im numery, zdradzać, pluć im w twarz i dołować psychikę. co ludź, to inny bodziec na niego działa. nie ma jednej lub dwóch odpowiedzi na to, jaką być kobietą bowiem. :P

hmm..pewnie trochę w tym racji..trzeba wypracowac sposoby postępowania działające na danego faceta;) Ja zawsze byłam jedzą i to działało ale spróbowałabym może bycia słodką dziunią?;)...

ucięło mi :) bowiem wszystko zależy gdzie zostały te kobiety wychowane, w jakim są środowisku, jaką mają ocene własnej wartości, jak środowisko oddziałowuje na nie i tysiące innych drobiazgów, jak choćby to, czy są z natury choleryczkami, neurotyczkami czy też innym diabłem :P :D

słodkie dziunie, działają na określony typ faceta. na faceta debila, który musi wykazywać się bez przerwy przed kobietą, jaki z niego macho. na inny typ działa odstraszająco bowiem słodkich idiotek mądrzy faceci nie potrzebują :)

ale nikt nie jest jednowymiarowy; jestem słodka i to jestem ja, jestem podła i to też jestem ja:). Kwestia ekspozycji danej wersji;)

"słodkich idiotek mądrzy faceci nie potrzebują" jesteś pewna?:P

na koniec, doświadczenie życiowe, a więc kolejne związki uczą te panie czego robić nie powinny, a co warto robić. chciało by się rzec, uczą się skrzętnego manipulowania facetem, najczęściej przeciętniakiem, który wszystko łyka. tego rodzaju taktyka jednak ma swoje minusy bowiem jeśli jakiś ogierek zorientuje się w tej grze, ofiarą na resztę życia zostaje niestety kobieta porzucona przez niego.

a czemu nie mozesz raz tak raz tak, w zaleznosci od sytuacji? nie mozna popadac w ekstremy i przybierac jednej taktyki...zycie...raz jest dobrze, raz zle, a czesto nijak

ja jestem połączeniem anioła i diabła...jestem dwoista...:O

brigidda---> no tak robię:)

jestem pewna. sama jestem od lat z mądrym w pełnym tego słowa znaczeniu mężczyznom, który "słodkich idiotek" nie trawi. :) ale, różni są mężczyźni, więc i takie znajdują amatorów. no i takiej można mydlić oczy, więc...dno do dna :D

hmmm..ale wiecie co? te twarde laski, co same przyniosą siaty, dokręca kran, to chyba nie sa szczytem marzeń faceta...

a ty nie dżwigasz siat sama, hipokrytko? :D każda to robi. rzadko sie zdarza, żeby facet dźwigał, chyba, że jest kawalerem i nie ma wyjścia bo nikt za niego tego nie zrobi :D

w domu, męźczyzna winien mieć swoje obowiązki, i dokręcanie kranu, mimo, że ja też potrafię, należy do niego. słyszałaś coś o podziale obowiązków? warto z tego korzystać. w sypialni kobieta może byc słodka i bezbronna, wtedy kiedy sytuacja życiowa jej sie wali też (mam tu na myśli utratę pracy, śmierć kogoś bliskiego... ale w związku być idiotką cały czas, to wygląda infantylnie, nie uważasz? :D

nie dżwigam siat..chłop mi dzwiga.. Nie jestem słodka idiotka, wręcz przeciwne..tyle ze widze zachowanie innych par i sie zastanawiam...

potrafie odkręcić słoik ale latam z nim do faceta..dla zasady;)

haha dobre :D naprawdę dobre - "chłop mi dźwiga " :D cudownie :P jak dla mnie, zachowania ludzi, są takie jak ich wybory. niech sobie żyją jak chą, nie zwracam na to uwagi i mało mnie to interesuje. każdy człowiek jest panem swego losu i realnego, świadomego wyboru. ci, którzy pozują na innych, w końcu przegrywają. słodkie idiotki też. ))) :D

a w ogole jakie konkretnie zachowania masz na mysli przedstawiac ta rzeczowa, stanowcza, szorstka kobiete? chodzi o wykonywanie prac domowych samodzielnie? czy o sposob bycia? wyznawanie milosc?

chodzi mi o sposób bycia, odnoszenia się do faceta...tzw. ciucianie, mizdrzenie się, udawanie małej dziewczynki, itd. w przeciwieństwie do twardego, rzeczowego podejścia, bez egzaltacji, grania bezbronnej istotki. Musze powiedzieć, że ja jestem dwoista...raz tak a raz tak ale zprzewagą jednak tzw. zimnej suki;)

wiecie..jak się mizdrze to jednak czuje...że nie jestem sobą...ciekawe...;)

staram się zaobserwowac, czy on lubi to mizdrzenie i czy dobrze na nie reaguje...Mamy krótki staż, tylko 2 lata i wciąz się siebie uczymy...

i nic tu nie zmienisz