Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dagmarrraaaaa

Problem z kolegami...

Polecane posty

Gość do AiYoriAoshi
skoro 3 twoich facetów miało problem z alkoholem, to coś z tobą nie tam, jesteś DDA? nawet twój obecny jest totalnym abstynentem, a nie normalnym facetem, co sobie popije raz na klika miesięcy kilka piwek, uważaj na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
miałam ten sam problem - ja mu też kiedys mówiłam, że kumple kiedyś sobie pójda, zostane ja. Tylko szczerze mówiąc sama w to nie wierzę. Oni mają po 27 lat i więcej, a nawet nie mają dziewczyn. Boję się, że zostana juz takimi wiecznymi kawalerami - pijaczkami i będą go kusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna****
Dagmarrraaaaa Czyli wychodzi na to, że jesli chce być w przyszłości szczęśliwa i mieć udana rodzinę muszę sie z nim rozstać. To straszne... Wiem, że powinnam, a z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia bez niego. Trzy lata razem, wspólne plany, marzenia... Nie wyobrażam sobie tego. chcesz mu pomóc?? przełam wstyd i idz po pomoc do terapeuty. ale nie pomoc jemu tylko sobie ;) zajmij sie od dzis tylko i wyłącznie sobą a jego zostaw samemu sobie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna****
Dagmarrraaaaa miałam ten sam problem - ja mu też kiedys mówiłam, że kumple kiedyś sobie pójda, zostane ja. Tylko szczerze mówiąc sama w to nie wierzę. Oni mają po 27 lat i więcej, a nawet nie mają dziewczyn. Boję się, że zostana juz takimi wiecznymi kawalerami - pijaczkami i będą go kusić. dagmara ale to nie kumple sa przyczyną jego alkoholizmu :) znowu sie oszukujesz. to dorosły facet powinien umiec dostrzegac priorytety w zyciu a ty którym priorytetem dla niego jestes?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna****
Dagmarrraaaaa miałam ten sam problem - ja mu też kiedys mówiłam, że kumple kiedyś sobie pójda, zostane ja. Tylko szczerze mówiąc sama w to nie wierzę. Oni mają po 27 lat i więcej, a nawet nie mają dziewczyn. Boję się, że zostana juz takimi wiecznymi kawalerami - pijaczkami i będą go kusić. dagmara ale to nie kumple sa przyczyną jego alkoholizmu :) znowu sie oszukujesz. to dorosły facet powinien umiec dostrzegac priorytety w zyciu a ty którym priorytetem dla niego jestes?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
senna - ale powiedz mi, czy uważasz że to juz alkoholizm? Po aszej kótni około miesiąc nie tknął alkoholu. Teraz pije 2 - 3 razy w tygodniu po trzy piwa. To niby nie jest strasznie dużo, ani codziennie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
senna - ale mi nie jest potrzebny terapeuta. Jedyny mój problem polega na tym, że nie mogę sie zdecydować, czy to jego picie jest już niebezpieczne czy mieści sie w normie. Bo jesli jest za duże to odchodzę i tyle. Nie potrzebuje terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna****
Dagmara alkoholicy potrafią udowadniac otoczeniu ze panują nad nałogiem i czasem wprowadzają coś takiego jak picie kontrolowane ale niestety sielanka trwa chwilę:O i z czasem coraz trudniej im tą kontrolę utrzymywac :( Nie musisz od niego odchodzic jesli nie jestes gotowa ale skoro juz wiedzisz problem i to ze nie umiesz sie z niego wyrwac to juz czas na zmiany. Idz na terapię. tam dowiesz się jak radzic sobie sama ze sobą w takich sytuacjach. zajmij sie sobą a jemu daj szanse dorosnąc i poniecsc konsekwencje picia im wczesniej tym wieksza masz szanse że destrukcja alkoholu nie wpłyneła na zminę kjego charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna****
Dagmarrraaaaa senna - ale mi nie jest potrzebny terapeuta. Jedyny mój problem polega na tym, że nie mogę sie zdecydować, czy to jego picie jest już niebezpieczne czy mieści sie w normie. Bo jesli jest za duże to odchodzę i tyle. Nie potrzebuje terapii. a jesli teraz ci mówię ze nie miesi sie w normie to odejdziesz?:classic_cool: zabierzesz manatki i znikniesz?? sama wczesniej napisałas ze zyc bez niego nie mozesz?? :O jakby to było w normie nie powstałby ten temat nie uwazasz?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
senna - dziękuję, pomyslę nad tym. Na razie muszę leciec do pracy. Dziekuję za rady i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna****
nie mysl tylko działaj :classic_cool: poczytaj chociaz o współuzaleznieniu zaloze sie ze odnajdziesz tam siebie ;)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
senna - teraz to mnie naprawde przestraszyłaś. Zerknęłam właśnie na pierwszą strone o współuzależnieniu jaka wyskoczyła w przeglądarce i początek rzeczywiście jakby o mnie... "Zaczęło się banalnie, Twój partner zawsze lubił się bawić, mogło się , to nawet podobać, bo nie mruk i towarzyski z poczuciem humoru. Tylko matka mogła mówić, żebyś uważała. Koleżankom nie wierzyłaś, bo mogły Ci przecież zazdrościć. Byłaś pewna, że będzie dobrym mężem a poza tym, jak będą dzieci, to przecież " Mój partner lubi się bawić i zawsze powtarza, że po slubie skończy z tym całkowicie. Rodzice też mi nieraz zwracali uwage na jego picie... Tylko jest tu jeszcze jedno ale... Z opowieści wiem, że mój tato kiedyś też sporo pił, a jednak alkoholikiem nie został. Założył rodzinę i jest wzorowym ojcem i mężem. Kurcze, jakie to wszystko trudne... Boję się, że może on też dotrzymałby swojej obietnicy, a ja zerwę i go niepotrzebnie stracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś zadał pytanie - tak, jestem DDA. A przynajmniej tak myślę. Mój Ojciec zaczął pić po wyjeździe Mamy za granicę. Miałam wówczas 20 lat, więc nie byłam dzieckiem. Mieszkałam z Nim 3 lata, po czym się przeprowadziłam. Co do obecnego partnera - nie jest tak, że nie pije całkowicie. Lubi wypić np lampkę wina do romantycznej kolacji czy napije się szampana jak wznoszą toast. Wypije piwo z dawno niewidzianym kolegą, ale na tym Jego picie się kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna****
Mój partner lubi się bawić i zawsze powtarza, że po slubie skończy z tym całkowicie. Rodzice też mi nieraz zwracali uwage na jego picie... Tylko jest tu jeszcze jedno ale... Z opowieści wiem, że mój tato kiedyś też sporo pił, a jednak alkoholikiem nie został. Założył rodzinę i jest wzorowym ojcem i mężem. Kurcze, jakie to wszystko trudne... Boję się, że może on też dotrzymałby swojej obietnicy, a ja zerwę i go niepotrzebnie stracę... Dagmara nie zrywaj :) jesli nie jestes pewna tego że napewno chcesz od niego odejsc ale terapia pomoze ci zyc równolegle i nie dac mu sie okłamać oraz umiejetnie postawic granice których on nie moze przekraczać. To wazne w zyciu zarówno alkoholika jak i osób z nim zyjących czy pozosających w róznych rlacjach decyzje o zyciu z nim czy odejsciu mozna podjąc w kazdej chwili wazne aby byla to decyzja zgodna z tobą samą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też proponuję terapię. :) Tam u Was nie jest jeszcze źle. Nie ukrywajmy. Nie upija się na umó, nie robi awantur. Może coś z tego wyjść, acz nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×