Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NZNZ

Życie przemija, a ja nie potrafię żyć.

Polecane posty

Gość NZNZ

Jestem świadomy każdej chwili, która się ulatnia. Każdego poranka budzę się i to jest namacalne. Budzę się i myślę, że czas ucieka, w każdej chwili mogę umrzeć... lub moi bliscy. Nie wiemy ile jeszcze nam zostało i śmierć może przyjść w najmniej oczekiwanym momencie. Nie chcę umrzeć w apatii i zrezygnowaniu. Chcę robić co tylko zechcę, bo życie jest krótkie i nie powinno mnie martwić co ktoś powie, bo inni też mają swoje życia i umrą. Nie potrafię się obudzić, odżyć, cieszyć się. Boli mnie, że tyle czasu spędzam w domu. Niby nie trwonię czasu, bo dużo czytam, oglądam, mam ogromny głód wiedzy i poznawania rzeczy. Jednak wiem, że na tym życie nie powinno się kończyć, że nie można żyć w bańce własnego świata. Powinienem więcej doświadczać, poznawać ludzi, oglądać nowe miejsca, przeżywać emocje. Jestem tak strasznie na siebie zły, że jestem taki słaby i nie szanuję życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelkweeeee
Eeee..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NZNZ
Nie 'eeeeeee', tylko temat dotyczy każdego z nas. To nie jest przecież tylko moja bolączka. Chyba, że jesteście tak zaślepieni, że nie widzicie swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteście tak zaślepieni, że nie widzicie swojego życia. a ty widzisz i co ? robisz cos bys odczuwal zadowolwnie czy tylko biadolisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×