facet mówi.. pierścionek zaręczynpowy

moj facet to taki żartowniś ale ostatnio nakręcil się i ciągle zabiera mnie do jubilera mierzyc pierścionki. ok chce mi go kupic ale kiedys zrobil male podsumowanie: wie, ze ja bardzo chce zeby mi sie oswiadczyl i dlatego, zeby miec swiety spokoj kupi mi go. ogolnie wiem ze mnie kocha tylko chyba kasy nie moze uzbierac bo powiedzial, ze kupi piersionek ale gorna granica to 1200 mniejwiecej i widze, ze wybiera takie za ok 1000. czy on dziala niezdarnie i nietaktownie?

kurwa jaka dzieciarnia

zaręczynpowy???

"ja bardzo chce zeby mi sie oswiadczyl i dlatego, zeby miec swiety spokoj kupi mi go" ale o ile dobrze rozumiem nie chodzi Ci o otrzymanie pierścionka tylko o deklarację pierścionek to chyba dodatek prawda? facet skupia się na pierścionku, a mysli poważnie o planac na przyszłość? ta cała heca z pierścionkami nie jest taka prosta te wszystkie kamyki, srebra, złota rozmiary, sam się z tym gramoliłem niemożebnie, no ale kobiety po jubilerach nie ciągałem pokazała mi tylko typ pierścionków jakie jej się podobają

że mówi się zaręczynowy a nie zaręczynpowy i po problemie. Przeliteruj jak będzie trzeba

to oczywiste--> no wlasnie on caly czas zabiera mnie do jubilera bo chce zeby mi się podobal czy to zle? czy nie uraze go jesli powiem, ze mniejwiecej wie jaki typ mi sie podoba i sam wybral? /facet skupia się na pierścionku, a mysli poważnie o planac na przyszłość?/--> czy to zle ze zalezy mu by pierscionek przypadl mi do gustu? zanim jeszcze chodzilismy po jubilerach sam wybral i pokazal mi zdjecie wpadl mu pewnien typ ale mnie nie bardzo i od tej pory zabiera mnie bym sama wybrala. po czym chce kupic i miec tez swiety spokoj. wszystko ok gdyby nie mowil o tym spokoju i podkreslal, ze za 3000 mi nie kupi bo tyle nie ma