co sobota koczuję pod lumpeksem.

wtedy wszystko kosztuje 2 zł/szt.stoję w kolejce rozpychając się łokciami, a potem nerwowo przebieram między wieszakami. zarabiam 3500 netto

zauwazylam ze moje kolezanki ktrore zaczely chodzic do lumeksu staly sie strasznie skape!:O na wszystko im szkoda kasy...caly czas tylko slysze ze to za drogie tamto za drogie:O idziemy na zakupy do normalnych sklepow to slysze tylko ze tego nie kupia bo praiwe to samo moga miec z lumpeksu za 5 zl:O paranoja...ja rozumiem, gdyby mialy zla sytuacje finansowa...ale tak nie jest. jednej to juz nawet szkoda wydac 3 zl na piwo bo 'oszczedza':O

no i co z tego ze oszczedza:/ Ma racje po co wydawac kase na bzdety co moze sobie odlozyc na czarna godzine... A tobie jak nie szkoda to szastaj pieniedzmi... ja tez kupuje w lumpeksach i to markowe fajne ciuchy... ktore ty bys kupila takie same w sklepie o wiele drozej:/

uwielbiam lumpeksy, a zakupy w tychże uważam za uzależniające :-o

Ja też bym tak chciała, ale jeszcze nigdy nie znalazłam fajnego lumpeksu. Albo wchodzę do takich, gdzie zapach jest bardzo intensywny, a ubrania są wszystkie zmiendolone w koszach, na dodatek wiele z nich ma plamy i są staroświeckie. Albo znajduję lumpeksy, gdzie ceny są prawie takie jak w normalnych sklepach, z nowymi ubraniami. Jestem z Trójmiasta. Może ktoś zna jakiś fajny lumpeks w moich okolicach?

gdzieś w internecie jest cała strona o lumpeksach bo kiedyś czytałam. Są tam wszystkie dziewczyny co kupują w lumpeksach z całej polski.

mowiac ze 'oszczedza' stwierdzam ze stala sie skapa:O nie mam nic do kupowania w lumpeksach ( sama nie kupuje bo nie mam umiejetnosci szukania fajnych rzeczy) a jesli chodzi o mnie to wrecz przeciwnie...nie szastam kasa (to ze nie kupuje w lumpeksach, nie znaczy ze jestem rozrzutna) odklada na czarna godzine?? watpie...utrzymuja ja jeszcze rodzice...z tym ze teraz we wakacje zarabia i to sporo jak na sezonowa prace...a kiedy rozmawialam z nia o tym jak bedzie robila prawo jazdy...to powiedziala ze i tak rodzice wyloza na to pieniazki, bo jej szkoda swoich...i o taka "oszczednosc" mi tutaj chodzi:O

ja byłem ostatnio w niemieckim sklepie robią przeceny z 89 na 27 euro udało mi się kupić spodnie pier carrdin

bkę. A o spodniach beżowych nigdy nie zapomnę były od Valentino. To nie była biel i nie beż, cudowne , luźne i przyjemne w dotyku, oj szkoda że już was dawno straciłam.