Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anna.s.1

badania podstawow i leczenie niepłodności w UK - są dziewczyny które się lecza ?

Polecane posty

Gość pigleciki9
kurcze nie wiem co powiedziec odnosnie Twoich plamien.JAk CI sie @ nie rozkreci to nie bedzie to 1 dc.Plamienia przed @ moga tez oznaczac niewydolnosc cialka zoltego(za niski progesteron) Ja kiedys mierzylam tepm. i zapisywalam na wykresie ale na innej stronce:)za darmo ale pamietam jak sie nazywala. My w sumie nigdy sie nie zabezpieczalismy,byly stosuneki przerywane.I kurcze nigdy nie wpadlam...tak marze w wpadce!:)hehe! Temp musisz mierzyc razno nie wstawajac z lozka:)codziennie o tej samej porze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pigleciki9
ja dziziaj mam 1 wizyte przed inseminacja:)ciekawe jak pecherzyki rosna.MAm nadzieje ze pieeeknie:) Milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) no i tampon po nocy jedynie przybrudzony na brunatno delikatnie, czyli chyba jednak to nie @... nie wiem... to wyglada na to ze dzis moj 32 dzien cyklu... sama juz nie wiem :( musze czekac na rozwoj sytuacji. mierzylam dzis tempke, mam 36.77 wiec to chyba temperatura normalna, nie podwyzszona. kurcze, mogloby sie to rozkrecic bo chce w polsce sobie usg porobic i pecherzyki obserwowac, a tak mi sie to wszystko rozlegulowalo :( powodzenia dzisiaj!!!! trzymam kciuki za pecherzyki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i problem rozwiazany :) @ sie rozkrecila na calego ;) ale to daje mi do myslenia dlaczego moj 18mm pecherzyk widoczny w 12 dniu cyklu nie pekl.. bo jesli mialam cykl 31 dniowy to owulacja powinna byc byla w dniu ok 18, a ja juz 16 wzielam Luteine - wiec moze to ona zablokowala ta owulacje.. nie wiem. mam strasznie duzo pytan do mojego lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piglecik9
jesli chodzi o podtrzymanie to luteine bierze sie w II fazie cyklu.Tak jak mowisz moze ona zatrzymac owulacje. MAm nadzieje ze uda CI sie zrobic monitoringi w Polsce:) Moj pecherzyk jest ladny bo 16mm:)ale sluzowka cienka.Dostalam leki na jej wzrost.Jelsi nie podrosnie to inseminacja nie odbedzie sie:obedzie kolejny miesiac do tylu:(No zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piglecik9
Czesc make more possible:) Ja juz po II inseminacji.Teraz musze czekac jakies 12dni i testuje.Wydawala mi sie ze wyluzowalam...ale dzisiaj znowu mnie zlapalo i az mi sie plakac chcialo:(ehh..na sama mysl o miesiaczce ryczec mi sie chce... Co tam u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) to super!!! trzymam moooocno kciuki za Ciebie :) musi sie w koncu udac!!! wiec czemu nie tym razem :) u mnie sporo sie dzialo.. ale po kolei... 25 sierpnia dostalam @, przynajmniej tak myslalam, bo bylo zwykle krwawienie z bolami jak przy @ w bank holiday monday cos mnie podkusilo by zrobic test ciazowy, bo ciagle utzrymywala mi sie wysoka temperatura, strasznie pogorszyla mi sie cera, moglabym sie kochac non stop i mialam mdlosci od kilku dni..a do tego, to byl moj 6dc i testy owulacyjne, dwa zrobilam wyszly pozytywne! a wiem ze testy takie w ciazy zawsze wychodza pozytywne, to wszystko dalo mi do myslenia zrobilam 6 testow, wszystkie od razu pozytywne, nawet nie musialam na wynik czekac.. wyszedl mi 4-5 tydzien ciazy!!! postanowilismy isc tutaj do ginekologa, u ktorego byalm dwa razy mialam dzwonic we wtorek i umowilc sie na wizyte niestety we wtorek rano obudzil mnie potworny bol brzucha, bylam cala zalana krwia... pojechalismy natychmiast do szpitala, zrobili mi bete ktora wyszla 107.. lekarz powiedzial, ze nic sie nie da zrobic bo poronienie nastapilo juz wczesniej wg niego wlasnie wtedy kiedy myslalam ze mam okres... i teraz zwyczajnie jest dalszy ciag poronienia... a testy wychodzily mi pozytywne, bo hormon jednak dalej sie utrzymuje jakis czas w organizmie, nawet po poronieniu.. nie jestes sobie w stanie nawet wyobrazic co ja czulam wtedy dzien wczesniej sie dowiedzialm o ciazy, ze w ogole jestem w ciazy a dzien pozniej informacja ze poronilam!!! dzisiaj juz jestem spokojna, ale przez 3 dni wylam, plakalam non stop... w czwartek bylam znowu na becie, ktora wyszla 43 juz tylko... ale to byla tez w jednym sensie dobra wiadomosc, bo gdyby beta wzrosla choc troszke, to by znaczylo ze ciaza pozamaciczna... no i widzisz, w ciagu doby doslownie swiat mi sie zawalil. nigdy w zyciu szoku takiego nie przezylam.. dzisiaj juz sobota, jakos sobie radze, poplakuje jeszcze ale staram sie znalezc cos motywujacego... widac cos bylo z zarodkiem nie tak i moj organizm odrzucil... dobra wiadomosc to taka, ze gdy myslalam ze moj pecherzyk ktory widzialam ostatnio na usg pekl, gdy wszytskie testy owulacyjne wychodzily mi ujemne i myslalam ze pecherzyk nie pekl! a pekl! czyli jestem w stanie samodzielnie w ciaze zajsc... a czy moge utrzymac to inna sprawa kolejna wiadomosc dobra to taka, ze po ciazy biochemicznej (poronieniu) moge sie starac o dziecko juz teraz, od razu, nie ma przeciwskazan .. nie musze nawet czekac na przyjscie @... sek w tym, ze ja jestem teraz przerazona, zajsciem w ciaze nie mam sily fizycznej i psychicznej ja nadal krwawie, i boli mnie brzuch ... okropne to uczucie, zmieniac podpaske i wiedziec, ze to resztki mojej ciazy... wiem, ze dlugo o niej nie wiedzialaml, bo niecala dobe. ale tak na nia czekalam, ze jak dowiedzialam sie o niej to pokochalam od razu. i serce mi peklo we wtorek rano! nie wyobrazam sobie bolu matek, ktore traca ciaze np 10 tygodniowe... nie wiedzialam, ze wtedy juz bylo wlasciwie poronienie w trakcie, od "miesiaczki"... no i tak to u mnie wyglada... dzisiaj dostalam list ze szpitala, innego napisali ze GP mnie zareferowal i wyznaczyli mi date konsultacji na 21 wrzesnia, niestety o czasie gdy my bedziemy dopiero ladowac w liverpool, wiec musze zadzwonic tam i zmienic date spotkania nie wiem jednak jak mnie tam teraz potraktuja, bo niby w ciaze zaszlam... lekarz ktory ze tak powiem opiekowal sie mna w szpitalu w tym tygodniu powiedzial, ze nie wplynie to na to czy sie mna tam zajma czy nie. no ale zobaczymy 7 wrzesnia bede w polsce, i tego dnia juz zobacze sie z moim ginekologiem, zobaczymy co ona mi powie. jak na razie, probe zajscia w ciaze odkladam. wiesz, cos mi mowi ze moje poronienie ma zwiazek z moimi plamieniami, plamienia z niskiem progesteronem, a progesteron jak wiadomo utrzymuje ciaze... musze sie pozbyc plamien, nabrac sil, pozbyc sie strachu, i dopiero wtedy bedziemy sie starac znowu. wydaje mi sie ze to sie pokryje mniej wiecej z czasem kiedy klinika nam zacznie pomogac, wiec bede na razie cierpliwie czekac. na rozwuj sytuacji i zbierac sily, a jak na razie to bede obserwowac cykle i niestety zabezpieczac sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piglecik9
Make more possible strasznie mi przykro...:(Wiem co czujesz ja przezylam cieze biochemiczna az 3 razy!!:(Najpierw jest ogromna radosc jak widzi sie 2 kreseczki a za doslownie pare dni przychodza plamienia i koniec:(bol niesamowity! A powiedz mi robili Ci usg???widac cos bylo?pecherzyk ciazowy??u mnie byla macica pusta!tylko HSG wychodzilo pozytywne i oczywiscie testy ciazowe. Ja po ciazach biochemicznych od razu sie staralam,nie chcialam czekac...Teraz jestem juz zaje...zmeczona psychicznie i dlatego zdecydowalismy sie na inseminacje. Zbadaj sobie kochana progesteron!!ja na Twoim miejscu bralabym luteine badz duphaston w II fazie cyklu. Moze to malo pocieszajace ale mnie kiedys lekarz powiedzial ze dobrze ze zachodzi sie w ciaze naturalnie niz w ogole... Ja tez mialam straaaasznie bole brzucha a plamienia trwaly okolo 2 tyg!!bylam strasznie tym zmeczona. No ale kochana wierze ze Ci sie uda!!!Trzymaj sie!sciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piglecik9
chodzilo mi o HCG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej piglecik :) wiem kochana ze przezylas to tyle razy... usg nie mialam robione, bo przy becie 107 to "nie mialo" sensu - wg tutejszego lekarza... nic i tak nie byloby widac... no nic, musze zyc dalej, nie bede sie uzalac nad soba tylko skupic na przyszlosci... ja bardzo chcialabym zajsc w ciaze od razu, ale boje sie kolejnej porazki chcialabym najpierw rozwiazac problem plamien, bralam przeciez Luteina na nia ale plamienia sie nadal pojawialy, bo jesli niski progesteron je powoduje to przeciez ciaza sie nie utrzyma... we wtorek bede sie widziec z lekarzem, wiec sie dowiem wiecej, na razie czuje ze nie powinnam sie starac jeszcze... a co u Ciebie? jak sie czujesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje takich przejsc
zastanawiam sie tylko czy takie poronienia moga miec zwiazek z wczesniejszym stosowaniem antykoncepcji hormonalnej. Moze orgaznim stara sie wrocic do naturalnego cyklu i trwa to dluzej lub krocej w zaleznosci od tego jak dlugo cykl byl sztucznie regulowany. Zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz, mnie tez to meczy.. ja stosowalam pigulki przez dlugie lata ale odstawilam w marcu 2009 roku, wlasnie ze wzgledu na panowana ciaze w roku 2010... wydaje mi sie ze to zalezy, znam osoby ktore zaciazyly sie i urodzily zdrowe dzieci w 1 cyklu po odpstawieniu pigulek. moze to zalezy od osoby, jak byly pigulki dobrane ale nie wierze ze pigulki nie wplywaja na pozniejsza plodnosc! nie wierze i wszystkim odradzam stosowanie!! nigdy nic nie wiadomo... lekarz zapewnie ze pigulki nie szkodza, ale to przeciez sztuczna ingerencja w organizm, proba zaklocenia prawidlowego funkcjonowania organizmu... wiec niemzliwe by to sie w jakis sposob na plodnosci nie odbilo.. teraz to wiem.. ale kto by pomyslal? ja jeszcze do stycznia 2009 roku dziedzi nie chcialam miec w ogole, zapieralam sie ze nie potrzebuje dziecka, nigdy dlatego bralam pigulki, i mowilam sobie ze mi nie zalezy czy pozniej dzieci bede miec czy nie przez to a pewnego dnia sie obudzilam i poczulam, cala soba ze chce miec dziecko... i wtedy odstawilam pigulki w tym samym dniu... teraz moim zapierajacym sie kolezankom mowie to samo, nie zapieraj sie ze nigdy nie chcesz miec dziecka, nie chcesz w tej chwili, nie wiesz kiedy poczujesz ze pragniesz... i bedziesz chciec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarz jeden czy drugi mowi, ze organizm potrzebuje az do 2 lat, by sie po pigulkach uregulowac.. mimo ze o ciaze juz mozna sie starac w 3 miesiace od odstawienia statystyki mowia, ze zdrowa kobieta w ciagu 2 lat od odstawieni powinna w ciaze zajsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piglecik9
make more possible nie wiem czy slyszalas o aspirynie albo acardzie??lekarze podaja jesli w ciazy wystepuja plamienia.I oczywiscie luteina.Ja mam brac aspiryne od momentu kiedy pojawia sie II kreski. Mysle ze tabletki anty nie maja az tak duzego wplywu na plodnosc.Ja nigdy nie uzywalam i tez mam problemy z zajsciem. Jak sie trzymasz?? ja mam zamiar isc do GP i przypomniec im o mnie.Ostatnio moj lekarz mowil mi zebym przyszla to napisze mi list do mojej kliniki leczenia nieplodnosci w sprawie inseminacji.Kurcze moga juz mi w koncu zaproponowac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja Luteine bralam / biore na plamienia - od 16 dc do 25.. i pewnie musialabym brac ja od poczatku ciazy, gdybym tylko kurcze wiedziala ze w niej jestem... jakbym sie dowiedziala, ze jestem w ciazy to bym od razu poszla tutaj do tej polskiej lekarki co mi dala wlasnie Luteine... gdybym wiedziala... moge sobie gdybac teraz co nie ? :( nie slyszalam nigdy o polopirynie albo acardzie? no prosze, a jakie one maja wlasciwosci jesli chodzi o ciaze? u mnie tak sobie, w sumie bylo ok w pracy zlecialo migusiem, bo ostatni dzien i masa do zrobienia na ostatnia chwile, po lunchu zaczal mnie bolec brzuch i znowu poleciala krew, teraz juz na spokojnie tylko plamienie.. jejku, kiedy to sie skonczy? ciezko mi z tym krwawieniem, jak to widze to wszystko wraca.. w glowie mi sie nie miesci jak Ty dalas rade ze swoimi poronieniami.. naprawde! silna jestes! albo taka jak ja? ja probuje udawac przed innymi ze sie trzymam.... staram sie usmiechac, zartowac, normalnie rozmawiac, ale gardlo mi sciska ... a jak Ty sie czujesz? po inseminacji? cos czujesz? powiem Ci ze sama jestem w napieciu jesli chodzi o Ciebie, tak bardzp bym chciala by Ci sie w koncu udalo! juz myslisz o kolejnej inseminacji? miejmy nadzieje ze nie bedzie Ci to juz potrzebne :) ale fakt, naciskaj na lekarza, niech pisze i wysyla :) ja mam swoja konsultacje 28 wrzesnia :) nareszcie :) musialam ja przelozyc z 21 wrzesnia, bo wtedy dopiero wracamy z PL. ok uciekam! bo maz marudzi ze musimy zaraz wstawac a ja jak zwykle sie z kompem rozstac nie moge... bede w kontakcie!! powodzenia, sciskam i mocno kciuki trzymam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piglecik9
Hej:) acard czy aspiryna rozrzedzaja krew.Czasami jest tak ze krew slabo przeplywa przez macice i dochodzi do poronienia.Mnie angielscy lekarze karza brac od momentu pojawienia sie II kresek. Powiem Ci ze jakos watpie ze ta inseminacja sie powiodla...bola mnie tylko piersi ale to pewnie po luteinie.Ostatnio tez tak mialam i co??lipa.Dzisiaj jestem 9 dzien po insemce.Tak sie boje tego wstretnego @!!Oczywiecie ze juz mysle o nastepnej iui.Mysle ze podejdziemy w pazdzierniku.Zrobimy sobie miesiac przerwy.MAmy zamiar zrobic okolo 6 inseminacji a potem in vitro. Slyszalas moze o takim programie w tutejszych klinikach leczenia nieplodnosci jak egg sharing??? Dludo bierzesz luteine od 16dc??jak dlugie masz cykle??bo luteina moze przeszkodzic owulacji.Zazwyczaj bierze sie po owulacji.Chyba ze masz krotkie cykle:) Ja po tych 3 poronieniach chyba troche sie zmienilam...Jestem bardziej nerwowa i jakos nie chce mi sie nic...Czasami milam wrazenie ze dopada mnie deprecha:Phehe!no ale teraz bylismy na wakacjach i troche mi lepiej:)odpoczelam... Sciskam Cie i trzymaj sie!!jak cos to pisz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;) jejku, Ci angielscy lekarze to mnie rozwalaja doslownie, mi we szpitalu kazali paracetamol brac na bole! mysle ze myslisz tak dlatego, ze dotychczas ciagle byly niepowodzenia! ale przeciez nadejdzie taki czas ze w koncu sie uda! a Ty chodzisz na to wszystko prywatnie tak? wiesz, ja Ci powiem szczerze, ze ja sie zuplenie na tych metodach nie znam, i w ogole na tem\n temat nie czytam caly czas mam nadzieje ze obejdzie sie bez tego... i ze czytanie o tym, dowiadywanie sie mi w niczym nie pomoze... wiec niestety nie slysalam, przede mna dopiero 1 wizyta w klinice... tak od 16. mam cykle 29-31 dni. bylam wczoraj u mojego ginekologa, siedzialam u niej 1.5 godz! baaaardzo duzo sie dowiedzialam i mam duzo pisania, i na pewno napisze, ale teraz sie troche spiesze... jestem bardzo zadowolona z tej wizyty, dzsiaj rano bylam zrobic bete i prolaktyne, mam tez skierowanie na inne badania, ale kiedy mam isc to bede wiedziec dzisiaj bo kolejnym usg ;) do uslyszenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc dziewczyny....straszne rzeczy tu czytam....ale chyba wiem w czym jest problem....prawie wszystkie staracie sie o dziecko nie dluzej niz 3 lata....ja z moim narzyczonym naklamalismy GP ze staramy sie o dziecko od ponad 6 lat....I skierowal mnie do st.Mary s hospital w londynie na Paddingdon tam trafilam na wspaniala doctor White ktore powaznie podeszla do problemu...(moze przez te 6 lat)wszystkie badania zajely mi ponad 2 miesiace na skierowanie do cliniki czekalam 4 tyg wybralam University College LondonHospitals on Euston tutaj tez trafilam na powaznych specjalistow tzn oczywiscie pielegniarka na poczatku itp itd caly proces trwal rok aleudalo sie po pierwszym razie metoda in vitro...jestem w 4 mcy ciazy....hurra takze glowa do gory....juz u Gp mozna wybrac najpierw szpital na wstepne badania potem w szpitalu mozna wybrac klinike ja jestem zadowolona z wyboru...aha co do prob in vitro to pamietajcie ze to Council placi za to takze wazny jest adres gdzie mieszkacie ...moj council to Borough of Camden wiec sponsorowali 3 proby choc inne councile zlikwidowaly to I sponsorowaly juz tylko jedna probe....takze w moim przypadku aniol stroz czuwal nade mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hihihi zaraz zleca sie glupie baby co beda twierdzic ,ze w Uk sie nie leczy bezplodnosci,niedawno byly tematy ,ze rownierz ciaze sa zle prowadzone i nie ma badan.Najlepsze,ze do powiedzenia najwiecej maja kobiety co nawet nie mieszkaly w Uk ,ale zato slyszaly jak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie tam macie
że invito refundują u nas w Polsce nie było dotychczas szans:( a teraz też trudno się dostać:( jakie trzeba spełniać warunki w uk żeby dostać się na refundację invitro??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto sie przebadac, jesli chodzi o plodnosc. Zarowno panie jak i panowie. Czytalam, ze w Invimedzie w czerwcu wykonuja bezplatne badania dla panow na nasienie. Ja musze sie udac na konsultacje i tez porobic sobie badania, bo staramy sie od pol roku o dzidzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksenka36
Ja sobie zaznaczyłam termin w kalendarzu i też będziemy dzwonić do invimed aby zapisać się na te badania, z tym że my staramy się już trzeci rok, u was pół roku to jeszcze krótki okres, ale przebadać się zawsze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzy lata to już sporo, a dzowniliście czy można się już zapisac na badania? I jak to wygląda? Moim zdaniem świetny pomysł z tymi badaniami. A dla pań też beda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzemek
A w której konkretnie klinice invimedu są te darmowe badania? We wszystkich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×