zadzwonic na policje czy dac sobie spokoj?

otóż pewna pani zaczęła bez powodu na mnie krzyczeć że jestem złodziejką i oszustką (jej córka nagadała jej głupot żeby ona nie była winna to na mnie wszystko wymyśliła) przy wszystkim tak na mnie zaczęła krzyczeć i nie dała mi dojść do głosu tylko krzyczała że mam milczeć, myślę czy nie zadzwonić na policje o zniewage i wyłudzenie pieniędzy których nie jestem winna co o tym myślicie?

pamietaj ze policja nie zajmuje sie pierdolami

ja bym zadzwoniłą bo mściwa suka ze mnie

ja bym jej podczas krzyczenia tak nagadał ,że by przez tydzień chowała się ze strachu w piwnicy za workiem ziemniaków

no wlasnie niby to pierdoła ale bardzo mnie tym obraziła tym bardziej że mogła mnie zawołać i porozmawiać jak dorośli ludzie a ta pani wiek po 50 zaczęła się drzeć i mnie obrażać bezpodstawnie, sąsiadka wyleciała a ta do niej to oszustka no mówie wam jestem w szoku, i nie wiem już czy dzwonić bo nie wiem czy polcija coś z tym zrobi?

z takim czyms idzie się do sądu, składa się wniosek, oskarżenie o zniewagę i ubliżanie

i jakie są szanse że wygram? czy bede musiala cos za to zaplacic?

Załóż jej sprawę w sądzie o zniesławienie, domagaj się publicznych przeprosin w mediach i miliona dolarów odszkodowania.

Lepiej by było dać jej w ryj:D.Takich powinno się lać pałą aż będą skwierczeć.

no przeprosin się domagam najwięcej, wiem że może to głupota ale zapewniam nikt z was nie chciałby być oskarżony i poniżony w miejscu publicznym o dosłownie NIC

wiec według was to nie warto

to trzeba było sobie odejść, alebo wrócić do domu i zadzwoiń po straż miejską lub policję o zakłócanie porządku

ludzie są niepoważni