Hurra dostałam podyżkę - wiem, że to śmieszne, ale muszę się pochwalić

Bardzo lubię swoją pracę, a dziś dowiedziałam się o podwyżce, już na piśmie oficjalnie, hurrraaa !!!!!!!!!!!

gratulacje:) muszisz to oblać;)

dzięki ! oj na pewno, na pewno obleję! już napisałam mężowi, żeby wracając z pracy kupiła jakieś dobre, drogie wino :):) kurczę, naprawdę jestem bardzo szczęśliwa dzisiaj !! aż tryska to ze mnie i muszę sie z tym podzielić z ludźmi - do rodziców już dzwoniłam i parę smsów do przyjaciół poszło z zaproszeniem na imprezę w sobotę :)

Cieszymy się razem z Tobą ;)

Gratulacje :)

to ile zarabiasz? jaka podwyżka?

a o jakiej sumie mowimy? :)

z 980 na 1230 :-D

z 850 na 950, opłacało się loda zrobić szefowi eh życie jest boskie

to powyżej to żałosny podszyw :P dostałam podwyżkę z niecałych 3000 na 3350 :)

oz ku.... gdzie ty pracuje ze tyle zarabiasz. to moj maz pracuje w delegacji i nie ma go od pon-pt i zarabia w sumie na reke 1700zł (minu jedzenie i zostaje 1400zł)...??? a ty tu o takiej kasie mowisz o_0

no to gratulacje :) . cieszę się Twoim szczęściem ;p .

a na juakim stanowisku i miasto??:)

matko ludzie co wy się dziwicie, ja zarabiałam w swojej pierwszej pracy 3000, to było 7 lat temu w firmie ubezpieczeniowej w w-wie (praca w centrali), po latach w tej samej branży ale już na stanowisku manager zarabiam 16tys. brutto (wiem, że to dużo), dodam, że to pensja stała bo nie mam żadnych prowizji - nie pracuję w sprzedaży, takie są zarobki w dużych miastach i międzynarodowych korporacjach, jak czytam, że ktoś zarabia 1500 to współczuję bo ja nie wyżyłabym za to, sama rata kredytu za mieszkanie to 3000, życzę wszystkim lepszych zarobków!

Mamałyga Jadwiga, zazdroszczę Ci

są minusy, potrworny stres i głowa, która zawsze jest w pracy, wiem, że nikt nie będzie mnie żałował przez wysoką pensję, coś za coś

no dokładnie, poczytajcie sobie raporty płacowe w różnych branżach, dostępne w necie, w korporacjach zarabia się krocie, eh szczęściarze

Do autorki - Szczere gratulacje :) Mamałyga Jadwiga - tak trzymaj, dziewczyno! Ja na swoje zarobki nie narzekam, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia ;)

zarabialam 3000, bede zarabiac 2 :) ale nie mam szefa skurwysyyyyyyna :P

no to nieźle Ci musiał dopiec...