Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mam podobnie...

mąż mnie okłamuje...

Polecane posty

Gość w jakiej kwestiiii???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okazuje się że w każdej. Wziął kredyt rok temu i nic mi o tym nie powiedział. Dowiedziałam się przez przypadek a jak go o to zapytałam i chciałam porozmawiac to kazał mi się zamknąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to masz kłopot :( Wyjścia są dwa : 1 . Poważna rozmowa 2. Rozstanie ( niestety ) A jak dowiedziałaś się o owym zobowiązaniu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no w koncu jak sam wzial i
sam splaca to nie az taki wielki problem... nie zyjemy w czasach kiedy finansami rzadzi baba (jak za czasow naszych dziadkow) jesli potrzebowal pilnie gotowki to wzial kredyt i juz. tez mam kredyt o ktorym nie powiedzialam mezowi, a splacam go z "mojej" czesci wyplaty, po zaplaceniu wszystkich rachunkow i wydatkow na dom. I uwazam ze on sie do tego nie powinien mieszac.;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no w koncu jak sam wzial i
no i w koncu nie oklamuje cie, bo przeciez nie zapewnial ze nie ma kredytu. Uwazal po prostu ze nie ma po co z toba o tym duskutowac. A 20K to jeszcze nie dramat. Jakby wzial 200K i zastawil twoj dom to wtedy by cie to dotyczylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w koncu jak sam wzial i Jak tak można ? Czy TY śpisz spokojnie ? Kłamiesz wprost w ukochane oczy męża, czy partnera tak subtelnie jak w nie spoglądasz ? ....wierzyć mi się nie chce :( Jednak kobiety są bezwzględne i podłe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kredycie dowiedziałam się przeglądając wpływy na naszym wspólnym koncie. Przed ślubem mąż wypłacił 6 tysięcy z mojego konta bez pytania i powiedział że dał je koleżance która kupuje akcje itp. po dwóch miesiącach wpłacił na swoje konto 20 000 tys i powiedział,że tyle na tym zarobiliśmy. Dzisiaj się okazało, że te pieniądze są z kredytu, a on nie chce ze mną wogóle rozmawiac. Gdy zapytałam go czy gdyby mógł cofnąc czas to by się ze mną znów ożenił to powiedział że NE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no w koncu jak sam wzial i
co ty kobieto sie mnie czepiasz? Jaka bezwzgledna? jakie klamstwo? My mamy malzenstwo z umowa o rozdzielnosc majatkowa, prywatnie umowe mowiaca ze placimy wydatki na dom po polowie, jego nie obchodzi na co ja reszte wydaje, a mnie na co on. Przeciez nie klamie, po prostu o tym nie rozmawiamy a zwlaszcza zadne z nas nie przeglada wyciagu z konta drugiego. A do biednej zony, zarzadaj zeby ci zwrocil te 6 000 ktore wzial i niech sie martwi o splate reszty sam. Ja tez bym ci tak powiedziala gdybys mi awanture o nic zrobila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze to nie zrobiłam mu awantury tylko chciałam porozmawiac, a po drugie to czy ty wiesz na czym polega małżeństwo i co to jest zaufanie? Ty masz męża czy wspólnika z o.o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no w koncu jak sam wzial i
widzisz jak sie ma "meza" jak ty to nazywasz, to wieksza czesc takich malzenstw konczy sie rozwodem. Niestety ludzie tacy sa, indywidualisci, potrzebuja swobody a zwlaszcza nie potrzebuja zeby druga strona ingerowala w kazda dziedzine ich zycia, kazdy ma prawo do sekretow. ja moze mam "wspolnika" bo oddzielam kase od zycia uczuciowego. Kocham meza, wszystko swietnie sie uklada, ale co do kasy to liczymy sie jak "zydzi" a zwlaszcza nie ingerujemy w sposoby w jakie druga osoba gospodaruje swoimi pieniedzmi. A wydaje mi sie ze cos tu calej prawdy nam nie mowisz, bo gdyby rozmowa wygladala tak jak opisujesz to nie wyobrazam sobie gdzie w tej rozmowie bylo miejsce na "nie ozenilbym sie z toba"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mam podobnie
Wiesz co, ja Cię nie chcę martwić, ale mój mąż wyciął podobny numer. Okazało się, że był to jeden z wielu, jakie mi zmalowal przez trzy lata małżeństwa. Jesteśmy już 6 lat po rozwodzie. W takich sytuacjach, gdy w grę wchodzi - nie czarujmy się- kradzież pieniędzy z Twojego konta, zaciągnięcie dużego uważam kredytu bez Twojej wiedzy i do tego brak chęci do rozmowy, a wręcz wulgaryzm, to niestety.....nic dobrego z tego nie będzie. PS. Ktoś tu napisał, że sam zaciągnął. Owszem, ale w razie odpukać windykacji tego zadłużenia z żony będą ściągać bez wachania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mam podobnie
Droga Pani powyżej mojego wpisu: Żal mi Pani, że podpisała Pani kontrakt z Panem Mężem, a nie związała się z nim uczuciowo. Jeżeli się dwójka ludzi kocha, to sobie ufa. Równiez w kwestiach finansowych. A jeżeli komuś przychodzi do głowy spisywanie intercyzy albo rozdzielności majątkowej, to znaczy że mają za dużo pieniędzy i nie są siebie pewni. Dla zwykłych szaraczków 20 tys. to nie jest "byle co".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to niepojęte ! Małżeństwo, miłość, i....hehe podział majątku. Chyba żyjemy w innych światach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak z tym ze na razie
nie ma mowy o tym ze musi babka splacac. Facet wzial kredyt sam, i sam go splaca, wiec o co chodzi? Moze nie chce o tym rozmawiac, bo nie podoba mu sie to ze zona szpera w jego rzeczach i potem na niego napada... nie musisz od razu zyczyc jej rozwodu, bo w koncu sa mlodzi, dopiero rok po slubie, wiec wiadomo ze kazdy mlody czasami robi glupote, nawet jesli chce jak najlepiej. Niech ona sie postawi w pozycji meza, no dobra wzial ten kredyt z powody X czy Y i co ma jej teraz powiedziec? W koncu to nie on przyszedl prosic o pomoc w splacie. Za kilkanascie miesiecy splacilby ten kredyt i byloby po klopocie... ja tez uwazam ze ona robi dziure w calym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można planować przyszłość, np. wakacje na Cyprze, zakup działki, czy kupno auta ( na raty!) nie wiedząc o zobowiązaniach męża czy żony ! Ostatnio kumpela o mało zawału nie dostała jak mąż dowiedział się o wszystkich kartach kredytowych , które miała ( i niekoniecznie spłacała ( ups! ) ) No i ufaj tu "drugiej połowie" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy teraz wspólne konto więc nie szperałam w jego rzeczach,a poza tym mąż od jakiegoś czasu nie spłaca rat. Wmawiał mi do tej pory jak przychodziły mu pisma z banku,że nic nie brał tylko przyznali mu 20000 limitu na karcie i nie wybrał tego,a musi spłacac. dzisiaj okazało się jednak że już dawno wypłacił te pieniądze. popostu czuje się źle z tym że nie powiedział mi na co były mu te pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no w koncu jak sam wzial i
macie zupelnie staroswieckie podejscie do zycia. Moj maz jest lekarzem, w razie jakiegos problemu zwiazanego z jego praktyka, jesli ubezpieczenie nie pokryje calosci to taki poszkodowany pacjent wyciagnie reke po majatek meza i moj. Ja tez praktykuje wolny zawod i tez moge miec podobny problem. spisanie intercyzy o niczym nie przesadza. Tak dlugo jak jestesmy razem ten fakt w niczym nie przeszkadza, a w razie rozwodu nie bedzie problemu z podzialem majatku. Chcialabym zwrocic uwage ze w tej chwili ponad polowa malzenstw w duzych miastach konczy sie rozwodem. Nie uwazam ze moj zwiazek jest tym zagrozony, ale nigdy nie wiadomo. Poza tym ja sie wlasnie zwiazalam z mezem "uczuciowo" zostawiajac pieniadze na zewnatrz mojego zwiazku... nikt mi nie powie ze zwiazalam sie z mezem dla pieniedzy, bo intercyza, jak ja pani nazywa, jest tego przeciwienstwem. Uwazam wprost przeciwnie, intercyza swiadczy wlasnie o tym ze jestesmy ze soba bo sie kochamy, a nie po to zeby zgarnac pieniadze drugiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no w koncu jak sam wzial i
a poza tym popatrz na siebie!!!! Wyszlas za maz za faceta ktoremu ufalas i w koncu facet nawycinal ci numerow i zostawil w dlugach... teraz jestes po rozwodzie. Wyobraz sobie gdybys spisala umowe przedmalzenska... pewnie tez bylabys po rozwodzie, z tym ze nie musialabys splacac jego dlugow. Autorce maz powiedzial ze nie ozenilby sie z nia teraz... co oznacza ze w przyszlosci moze byc rozwod - bez tej "bezdusznej" umowy swiadczacej o braku zaufania (sic!) dziewczyna bedzie prawdopodobnie splacac kredyt z ktorego nie miala zadnegu uzytku.. jak w takiej sytuacj mozna wogole dyskutowac przydatnosc intercyzy i podzialu majatku?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mam podobnie
A kto Ci powiedział, że musiałam to spłacać? Nie dopisuj sobie historii, której nie znasz. Kończąc te wywody -autorko, proponuję odpuścić sobie wspólne konto i porządnie zainteresować się, na co poszły te pieniądze. I niestety- przyjrzeć się małżonkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no w koncu jak sam wzial i
nie wazne czy splacalas czy nie, wazne ze jestes po rozwodzie i ze podzieliliscie majatek na pol, (a teraz jesli on lepiej zarabial to fakt ze lepiej na tym wyszlas :D) chodzi mi o to ze jest w tej chwili tylk malzenstw ktore sie rozpada z tylu roznych powodow, ze intercyza jest normalna procedura... i coraz popularniejsza rowniez w Polsce. (no moze poza tymi co i tak sie niczego nie dorobia, bo wtedy faktycznie, jak nie ma czego dzielic to po co placic pieniadze radcy zeby umowe spisywal). 20 000 to jest 4-5 wyplat sredniej krajowej... dobry komputer tyle kosztuje, nie mow ze to jest duzo pieniadzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla Ciebie może nie,ale dla mnie dużo. Nie mamy z mężem ojców,a nasze mamy są schorowane. Jak napisałam wcześniej mamy po 23 lata więc nie zarabiamy kroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Intercyza dobra rzecz
E tam, ja uwazam ze intercyza to dobra rzecz, milosc miloscia a zycie zyciem niestety, kazdy czlowiek przeciez zwiazuje sie z drugim z milosci...tylko potem skad tyle rozwodow? nigdy nie wiesz co po drodze moze sie zdazyc, dzis sie kochaja a jutro nienawidza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×