Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaka jest prawda?

jak jest prawda z tym naturalnym porodem ??

Polecane posty

Gość ja miałam i cc i sn
a co do miłości - to co innego jest abstrakcyjne kochanie kogos kogo nie widać.... coś jakby twój facet wyjechał na rok- to to uczucie tuż po porodzie można by przyrównać do uczucia kiedy "rzucacie się sobie w ramiona na lotnisku po tej rocznej przerwie ".... ...nie wiem czy to ma jakiś wpływ na dalsze traktowanie dzieck0 mnie wydaje sie że nie - że dzieci traktuję podobnie..... choć to chyba one dopiero po latach stwierdzą.... w każdym razie, dla mnie to po prostu było niesamowite przeżycie- na pewno warte tego bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
nie widze różnic, serio. jedziesz na cesarke, tez oczekujesz konca, chwili kiedy zobaczysz dziecko, jak Ci je dają to też czujesz ulgę i euforię, ono tak samo na Ciebie spogląda... no nie, nie wierzę w różnice w miłości do dziecka po sn a po cc :) dla mnei poród to poród. niewazne w jaki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
"a co do miłości - to co innego jest abstrakcyjne kochanie kogos kogo nie widać.... coś jakby twój facet wyjechał na rok- to to uczucie tuż po porodzie można by przyrównać do uczucia kiedy "rzucacie się sobie w ramiona na lotnisku po tej rocznej przerwie"" nie wiem. moj facet był "wyjechany" na długo i nie zauwazyłam żebym go wtedy kochała mniej. wrecz przeciwnie, mialam uczucie ze kocham go jeszcze bardziej - prawdopodobnie wskutek tęsknoty. moze ja jestem nietypowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam i cc i sn
ale źle to rozumiesz- nie chodzi o to że mniej - tylko o ta EUFORIĘ pierwszych minut spotkania.... co? po takie długiej rozłące powiedzieliscie sobie po prostu "cześć"? ty spytałaś czy wyniesie śmieci a on co dzisiaj na obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traumatyczne przezycie....
To może ja napiszę swoje obserwacje. Ponad 4 lata temu rodziłam siłami natury. Niestety mój poród nie przebiegł tak lekko i błyskawicznie jak u niektórych koleżanek (czego potwornie im zazdroszczę) Te kilkanaście godzin na porodówce to dla mnie była i jest największa trauma jaką przezyłam w swoim 30letnim zyciu. Ból nie dający się opisac z niczym innym, chwilami traciłam świadomosc :(, żadne podawane leki przeciwbólowe nie uśmierzyły bólu ani odrobinkę. Dziecko nie mogło się urodzic, lekarz wygniótł mi je (dosłownie wygniótł) z brzucha. Miałam porażenie pęcherza, rozejście spojenia, mimo nacięcia jeszcze pękłam. Dzieciątko urodziło się z krwiakiem na głowie, zasinione i nie pozwolono mi go potrzymac. Wstałam dopiero po 10 godzinach bo nie byłam w stanie wczesniej. Przeszłam kilka kroków do toalety i straciłam przytomnosc :( Doznałam szoku po tym wszystkim. Mimo że bardzo czekaliśmy na dzidzię, miałam depresję , płakałam. Mam żal do losu że to wszystko co złe mi się przytrafiło, a dla innych kobiet to takie piękne przezycie..... Teraz jestem w drugiej ciązy. Od pierwszych tyg. myśl o porodzie mnie paraliżowała...Nie chcę przechodzic przez tamten koszmar drugi raz, dlatego teraz będę miała cc. Nie płacę za nią. Porozmawiałam z lekarką, która mnie prowadzi już na pierwszej wizycie. Opowiedziałam jej przebieg porodu, powiedziałam,ze potwornie boję się powtórki, że drugi raz się po tym nie pozbieram... Kobieta zlitowała się nade mną...zreszta komplikacje , które wystąpiły u mnie PO porodzie są medycznym wskazaniem do cc, tyle że nie bezwzględnym, ale jesli chcemy cc to jest na to podkładka...Oczywiście bardzo się boję, wiem,że to operacja, ale powtarzam sobie uparcie, że chyba gorzej już nie będzie.... Proszę więc nie uogólniajcie,że cc to wygodnictwo, głupota i że tylko głupie baby się na to decydują....o może ja napiszę swoje obserwacje. Ponad 4 lata temu rodziłam siłami natury. Niestety mój poród nie przebiegł tak lekko i błyskawicznie jak u niektórych koleżanek (czego potwornie im zazdroszczę) Te kilkanaście godzin na porodówce to dla mnie była i jest największa trauma jaką przezyłam w swoim 30letnim zyciu. Ból nie dający się opisac z niczym innym, chwilami traciłam świadomosc :(, żadne podawane leki przeciwbólowe nie uśmierzyły bólu ani odrobinkę. Dziecko nie mogło się urodzic, lekarz wygniótł mi je (dosłownie wygniótł) z brzucha. Miałam porażenie pęcherza, rozejście spojenia, mimo nacięcia jeszcze pękłam. Dzieciątko urodziło się z krwiakiem na głowie, zasinione i nie pozwolono mi go potrzymac. Wstałam dopiero po 10 godzinach bo nie byłam w stanie wczesniej. Przeszłam kilka kroków do toalety i straciłam przytomnosc :( Doznałam szoku po tym wszystkim. Mimo że bardzo czekaliśmy na dzidzię, miałam depresję , płakałam. Mam żal do losu że to wszystko co złe mi się przytrafiło, a dla innych kobiet to takie piękne przezycie..... Teraz jestem w drugiej ciązy. Od pierwszych tyg. myśl o porodzie mnie paraliżowała...Nie chcę przechodzic przez tamten koszmar drugi raz, dlatego teraz będę miała cc. Nie płacę za nią. Porozmawiałam z lekarką, która mnie prowadzi już na pierwszej wizycie. Opowiedziałam jej przebieg porodu, powiedziałam,ze potwornie boję się powtórki, że drugi raz się po tym nie pozbieram... Kobieta zlitowała się nade mną...zreszta komplikacje , które wystąpiły u mnie PO porodzie są medycznym wskazaniem do cc, tyle że nie bezwzględnym, ale jesli chcemy cc to jest na to podkładka...Oczywiście bardzo się boję, wiem,że to operacja, ale powtarzam sobie uparcie, że chyba gorzej już nie będzie.... Proszę więc nie uogólniajcie,że cc to wygodnictwo, głupota i że tylko głupie baby się na to decydują.... Życzę żeby żadna z Was nie rodziła i niecierpiała tak jak ja za Życzę żeby żadna z Was nie rodziła i niecierpiała tak jak ja za pierwszym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi sie rzuciło w oczy
a co to za mąż, skoro boisz sie, że odejdzie jesli bedziesz "luźniejsza" ?? Gdybym miala takie obawy co do swojego, to kopnełabym go w ****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tajasne nie przeżyłaś tego(chyba???), więc też nie wiesz, jak to jest czytałam kiedyś fajny artykuł, ale z domu nie mam dostępu do baz naukowych, ale spróbuję przytoczyć. Chodzi o to, że jeśli poród następuje samoistnie są wydzielane w dużej ilości hormony: oksytocyna, endorfiny i chyba adrenalina (mogłam pomylić, bo piszę z pamięci). Gdy dziecko się rodzi ileś tam godzin, osiągają one taki punkt, że kobieta zapomina o bólu i właśnie jest ten efekt wow. Gdy cesarka jest wykonana wcześniej zanim te hormony się rozszaleją, kobieta cieszy się, ale nie jest to tak mocne i intensywne uczucie. artykuł był napisany na podstawie badań Brytyjczyków chyba na 50 porodach sn i 50 cc. Wniosek był taki, że po cc ta miłość jest, ale przychodzi wolniej i mniej intensywnie. To tyle pamiętam. Oczywiście nie musi być tak, bo Ty możesz być tą 51, która po cc poczuje aż tak silne emocje, równe sn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luneczka20
A czy nacinają "na żywca" czy chwile przed dają znieczulenie miejscowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
nie rodziłam, bede za pare miesiecy, na bank CC, zawrówno z wyboru jaki ze wskazan lekarskich. no ni cholery nie wierze ze mimo tego bede sie mniej cieszyc ze moje dziecko jest juz na swiecie :) a te hormony to własnie po to są wydzielane żeby kobieta zapomniała o bólu. gdyby nie one, raczej mało ktora zdecydowałaby sie ponownie na takie przyjemnosci jak poród :D to mechanizm kompensacji. jednym z jego elementow jest też orgazm podczas seksu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
nacinają zdaje sie podczas skurczu, wiec bolu naciecia nawet nie zauwazysz bo sie skupisz na o wiele silniejszym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tajasne no to sprawdzisz :) ja mam nadzieję, że dziecko mi się obróci. Znając życie, skoro się boję operacji, będę miała cc ze wskazaniem, bo to zawsze jest na odwrót :) Powiem Ci, że też nie wydaje mi się możliwe mniej kochać to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luneczka20
To skurcz jest bólem silniejszym od rozcięcia skóry o takiej grubości i w takim miejscu? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luneczka20 skurcz jest podobno STRASZNYM bólem, a nacięcie prawidłowo wykonane nie powinno boleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK :) Poza tym pamietaj ze w tym miejscu skóra jest czesciowo znieczulona (sam organizm tak reaguje). Ja nic nie czułam a byłam cięta 2 razy (za drugim razem na MOJE WŁASNE życzenie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam i cc i sn
skurcz jest przede wszystkim ogromnym wysiłkiem....może to brzydkie porównanie - ale tak jakbyś miała zatwardzenie i chciała załatwić swoja potrzebę tylko z 10x bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
traumatyczne przeżycie - wcale Ci sie nie dziwię. Ja się porodu naturalnego generalnie nie boję, ale czasem mi przychodzą takie mysl, że jak to edzie dobę trwało, albo jak dziecko się źle wstawi w kanał rodny i wtedy problem wyciągnać, a cesarki juz nie można. Ale nie będe się martwić na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i najlepiej się nie martwić na zapas, tylko nastawić że będzie dobrze. Poród naturalny dla mnie był niesamowitą satysfakcją. Ból można znieść jeśli wiadomo że do czegoś on prowadzi. Nacinanie nie boli, wiedziałam kiedy położna nacieła ale to nie bolało. W przeciwieństwie do szycia. Nie wiedziałam że umiem tak cienko piszczeć :P Fakt, że przez miesiąc na tyłku usiąść nie mogłam ale u mnie się wszystko bardzo źle goi. Koleżanka z sali siedziała już w 3 dobie a też była nacinana. Wszystko dla ludzi, nie ma co się nakręcać skoro urodzić i tak trzeba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnoie urodzic trzeba ale strasznie denerwuje mnie to porównywanie ze sn lepszy od cc ja mam straszne przezycia z sn rodziłam 33 godz. i skonczyło sie cc i te 33 to regularnych skurczy co 3 min. wczesniej czasu nie liczyłam bo byłam w domu i skurcze były mocne ale z wiekszym odstepem czasu :( ja jak kiedys bede miec 2 to tylko cc ale nie wiem czy sie zdecyduje bo na sama mysl dostaje gesiej skorki a minoł ponad rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×