Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnes1986

JaK tak dalej będzie...

Polecane posty

Gość agnes1986

Jestem w ciąży z jej powodu musiałam zrezygnować z pracy o której marzyłam (dopiero co zostałam mgr). Ale to tylko jeden z problemów...Czuje się źle; jestem osłabiona, apatyczna, nic mi się nie chce, ciągle śpię albo siedzę przed tv. Najgorsze jest to, że mąż mnie ogromnie irytuje...dosłownie odrzuca mnie jak się chce przytulić...o seksie nie ma nawet mowy. Brzydzę się swojego ciała a brzucha nawet nie widać aż strach pomyśleć co będzie dalej... Jestem załamana, czuję że nie pora na dziecko....nawiasem mówiąc to była malżeńska wpadka, z której mój maż jeste b. zadowolony w przciwieństwie do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1986
czy te wszystkie sensacje depresja itp to wina hormonów?? poradzcie coś...błagam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
który to tydzień? zapewne dopiero 1 trymestr, więc to całkiem normalne! ja też tylko spałam i rzygałam na przemian, a mąż się irytował że czym ja taka zmęczona jestem, a ja po prostu o 17, 18 jak wracałam po całym dniu zajęć i pracy szłam spać :P przeszło jak ręką odjął w 14-15 tygodniu :D mogłam góry przenosić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1986
10 albo 11 tydz...najgorsze jest to, że nie kręci mnie ogladanie ubranek itp, dla mnie dziecko obecnie to mały pasozyt, który mnie wykańcza a jak przyjdzie na świat zniszczy całe moje dotychczasowe zycie nic tylko pieluchy itp. po co mi były studia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha wiedziałam :) spokojnie! oglądanie ubranek zacznie cię pasjonować później :P nie obwiniaj się za to co czujesz! to całkiem normalne, zwłaszcza jeśli dziecka nie planowałaś teraz. spokojnie! to hormony! za kilka tygodni poczujesz się lepiej i zobaczysz wszystko w lepszych barwach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1986
Mam nadzieję, bo juz mnie nachodzą naprawdę głupie mysli...mam 24 lata i czuję, że zmarnowałam życie, a mąż którego (tak mi sie wydaje) kocham przyprawia mnie o mdlości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy dziecko coś niszczy? nie sądzę, dziecko wszystko zmienia, zmienia o 360 stopni, ale nie mogę powiedzieć żeby mi coś zniszczyło! ja zaszłam w ciąże jeszcze podczas ostatniego roku studiów, też nie dostałam wymarzonej pracy (po stażu mnie wylali, pomimo że obiecali posadę pomimo ciąży :O), ale nagle zmieniły się priorytety. okazało się ze to nie ta "piękna, cudowna, wspaniała" praca była najważniejsza, okazało sie ze jest coś o wiele ważniejszego - mały człowiek za którego jesteś w pełni odpowiedzialna. i pomimo początkowego zaskoczenia, rozpaczy, obwiniania tego stworka teraz jestem najszczęśliwsza na świecie! nie potrafię sobie wyobrazić że mogloby go nie być, a każda myśl że mogłoby mu się coś stać powoduje że serce mi staje a w oczach pojawiają się łzy, te same które pojawiły sie po zrobieniu testu, te same które towarzyszyły mi podczas usg i po porodzie, kiedy pierwszy raz usłyszałam jego tak długo wyczekiwany płacz :D zobaczysz jeszcze będziesz się z tego cieszyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zmarnowałaś życia! twoje życie dopiero się zaczyna! będzie inne od tego które sobie zaplanowałaś, wymarzyłaś, ale na pewno nie gorsze :D jesteś młoda, masz męża, a teraz masz też dziecko dla którego warto wstać rano z łóżka :) powodzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1986
póki co nie mam ochoty nawet wstawać z łóżka.... przeraża mnie siedzenie w domu przez kilka lat bo nikt mi nie zajmie sie dzieckiem, oraz to że przez ten czas stracę uprawnienia do wykonywania zawodu bo nie mam stazu...boże wiele bym dała by cofnac czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego masz siedzieć w domu? teraz już nie pracujesz? może spróbuj się czymś zająć, np idź na studia podyplomowe, zawsze 1,5 roku jakoś zleci, zajmiesz się czymś, wyrwiesz z domu, podniesiesz kwalifikacje. zapisz sie na kurs językowy. jest dużo możliwości! można te czas ładnie wykorzystać! dziecko kończy rok, możesz dac je do złobka, a sama iść do pracy, mozesz zatrudnić opiekunkę a sama iść do pracy. wiem ze będzie trudniej,ale po co z góry zakładać że będzie źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1986
Najblizszy złobek 30 km od domu przedszkole dopiero jak dziecko skonczy rok a na opiekunke nie bedzie mnie po prostu stać...a pomysł ze studiami odpada bo i tak nie znajde pracy mając 30 lat i zero dośw.... sorry bede miec dośw w zmienianiu pieluch zapomniałabym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamiiii
minie ci ja tez na poczatku ciazy bym tylko spala nic mi sie nie chcialo. a do sexu ciagle musze sie zmuszac bo nie mam wcale ochoty a juz 28 tydzien.... przytulanie glaskanie tak ale bez sexu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1986
Mam niesamowitego doła, nie tak chciałam sobie zycie poukładać...widzę juz jak wiele tracę a to dopiero początek, najgorsze jest to, że tylko siebie moge winić za taki obrót sytuacji. zawsze chcialam coś osiągnać w zyciu. gdy wydawała mi się że ide w dobrym kierunku i wreszcie los mi zaczyna sprzyjać taka tragedia....mama probuje mnie pocieszać...ale sama mnie urodziła jak miala 19 lat i nie wychodzi jej to zbyt przekonuwująco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1986
Przepraszam za literówki ale nie moge łez opanować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się czymś zajmiesz! a najgorzej to siedzieć w domu i "dziadzieć". nie możesz zrobić czegoś ot tak dla siebie? nie możesz zainwestować we własną osobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes chyba trochę przesadzasz przecież już pół roku po porodzie możesz wrócić do pracy a dziecko oddać do żłobka nawet jak ten żłobek jest 30 km od Ciebie możecie na zmiane z mężem wozic dziecko. A pozatym jak nie chciałaś mieć dziecka to czemu bardziej nie uważaliście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia888
Agnes ja miałam to samo w zeszłym roku :p W czerwcu obrona pracy mgr inz a na początku lipca 3 test pozytywny- do tego mąż mi go kupił bo coś przeczuwał.Tyle że ja miałam 26 lat ale równiez od razu po studiach bez macierzyńskiego. Pierwszy trymestr masakra. Tylko spałam, wymiotowałam i siły nie miałam na jedzenie czegokolowiek. W 25 tygodniu okazało się że szyjka skrócona i trzeba leżeć. Myśle sobie no to super odżyłam po tych mdłościach 4 tygodnie miałam spokoju a tu teraz problemy z donoszeniem. I tak w sumie do końca bardzo sie oszczędzałam. Zajęłam sie czytaniem książek, pieczeniem i czytaniem o dzieciach bo nic nie wiedziałam. Zaraz mój synek ma 5 miesięcy i jestem szczęśliwa. Wprawdzie nie miałam macierzyńskiego ale jakoś nie narzekamy na brak pieniędzy. Za chwilę rozpoczynamy własną działalność w której mój syn nie będzie jakimś ciężarem także obie "prace" połączę. Nawet nie wiem kiedy zleciał ten czas od porodu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia888
zaraz jak Ci mdłosci przejdą możesz sie np. zapisać na kurs językowy. Ten czas ciązy nie musi być zmarnowany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×