Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotnamalienka

BOŻE, MAM JEJ DOSYC... !!!

Polecane posty

Gość samotnamalienka

już zadałam tu temay na ten temat, ale mało osób się wypowiadało. Otóż tak.. mam 19lat, uczę się jeszcze, w domu jest horror, a ja nie mam perspektyw aby się stąd wyprowadzic, marzę o tym odkąd skończyłam lat 18.. i nawet wcześniej.. nie są to moje jakieś humorki zmanierowanej nastolatki, która chce byc dorosła.. mam chłopaka niedługo skończy 21 lat, cóż ukrywac mało zaradny życiowo.. ale bardzo go kocham, jestem przy nim szczęśliwa. W domu nie ma alkoholu czy przemocy fizycznej, ale jest ta gorsza PRZEMOC PSYCHICZNA .Z moją matką nie mam żadnych stosunków. Ja siedzę w pokoju 24/h, mieszkam na wsi, nie ma co robic.. z reguły nie zamieniamy ani słowa przez dzień, ją nie interesuje nic. Chowa przede mnie soki, śnieżkę w proszku, słodycze, płatki (są dla młodszego rodzeństwa), kosmetyki, perfumy, ubrania na klucz, kosmetyki do włosów, lakiery do paznokci nawet jak kupi sobie jeden bezbarwny za 1, 50 zł.. a jak kupi podróbę coca-coli za złotówkę to jest gdzieś w salonie za kanapą :O to nie jest prowokacja :O nie jesteśmy biedni, przeciętna rodzina, mamy nowy dom i do spłaty kredyt.. ja w ogóle się nie odnajduję na wsi, mnie nie kręci domeczek, ogródek i wieczna nuda :O moja matka nie zawaha się użyc słów do braci: psie, chuju. z Tatą lepszy mam kontakt . Chłopak do mnie przychodzi od 2 lat... ona jedyne co z nim zamieniła to DZIEŃ DOBRY...miny takie robi jak srający kot na pustyni..ktoś tam jej ostatanio powiedział, że mój wujek powiedział o niej, ze taka ważna siedzi i wyyniosła .. heh wyśmiała go, ale ona nie widzi siebie z boku..jakie miny robi, jak odrzuca mnie od siebie innych, ja jej nie cierpię, nie mam się gdzie wynieśc, chłopak nie pracuje, bo miał problemy ze zdrowiem, jest na zwolnieniu, ja na pełen etat pracy nie mogę wziąc. Wśród rodziny uchodzę za czarną owcę, matka jest postrezegana jako ta zaradna, opieknucza ble ble i mówi jaka to ja jestem.. nie jeżdzę na żadne spotkania rodzinne, na weselu kazdy na mnie patrzył spod byka, nikt nie wie co ona znaczy .. miała operację na tętniaki, rzuciła palenie- logiczne.. a po 3 miesiące dalej smoli i mówi, że za jej kase to może !:O mocne LM czerwone..!drze się o wszystko, nie umie rozmawiac, fochy stroi, jedynie z tata się dogadują, nie CIERPIE JEJ! złapałam bukiet na weselu i wujek w żartach mówi do niej NO SZYKUJ KASĘ NA WESELE.. a ona PFF NIECH IDZIE I ZAPRACUJE ..i taka mina, że wujek już nawet się nie odezwał.. o jej chorobę obwiniano mnie, że to przeze mnie - nerwy, a że pali 20 lat LM czerwone to mało osób wie z rodziny, ale nikt nie bierze tego pod uwagę.. jak chce mi się sikac to czekam aż pójdzie spac, aby jej nie sptokac, unikam jej jak ognia, nie mogę na nią patrzyc.. ciaagle mi mówi OHH JAKA TY GRUBA JESTEŚ, JAK CI NIE WSTYD (62kg przy 160cm) stosuje diety ale ona mnie demotywuje i mówi, że i tak porobię 2 dni i mi się odechce :Oi przez takie gadki tak się dzieję.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnamalienka
już zakładałam podobne tematy tutaj * tak miało byc na pcozatku napisane, przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się czytać
następna z problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnamalienka
to nie czytaj i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Specjaliści tematyczni
Streść to w dwóch zdaniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wolę moja mamę
co ma włosy jak atrament

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna kkkk
Być może są jakieś powody jej zachowania. To fakt, nie jest w pożądku, ale czy ty też zawsze bylas do konca fair ? czy jestes przykladna, dobra corka, ktora swietnie sie uczy, pomaga jej, nie balanguje ostro ? moze sproboj z nia pogadac dlaczego tak cie traktuje, moze sama ma jakies problemy o ktorych nie mowi. wydaje mi sie, ze chcialaby dla ciebie jak najlepiej i chce tez troche nauczyc cie samodzielnosci. masz 19 lat, dobrym pomyslem bylby wyjazd na studia do innego miasta, wtedy ojciec moze by ci pomogl gdyby widzial ze sie starasz a chlopak po wyzdrowieniu poszedl by do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję :(
Zawsze tak sie układało miedzy wami? A jak mama odnosi sie do rodzeństwa? Co na to ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
To jesteś ty co zawaliła technikum bo wagarowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinka......
Cały czas piszesz o matce. Ona steruje Twoim życiem, podejrzewam, ze cokolwiek zrobisz to myslisz co ona na to powie. Mimo, ze w Twojej rodzinie nie było alkoholu, ale była i jest przemoc psychiczna. Podejrzewam,z e masz wszelkie syndromy Dorosłego Dziecka Alkoholika (DDA). Poczytaj o tym - pozwoli Ci to inaczej spojrzec na swoją sytuację (ja byłam kiedyś w takiej sytuacji jak Ty).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję :(
A masz szanse na wyjazd na studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnamalienka
Nie jestem przykładną córką, ale uważam, ze nic nie dzieje się bez przyczyny, mieszkam blisko dużego miasta i dobrych uczelni więc nie będę wyjeżdzac na studia gdzie indziej :O nie było u mnie w domu alkoholu nie w normie, ze tak powiem matka nie pije, a ojciec rzadko. Ojeciec byłby super gdyby nie to, że słucha się matki i jest pod pantoflem.. nawet teraz jej w obiadku pomaga kiedyś już miałam dosc, napisałam długi list i wyszłam z domu, zadzwoniła do mnie z łamiącym się z głosem, na 2 dzien było to samo, zero reakcji na to, że w ogóle istnieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba ta sama
i przesladowali ja w klasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnamalienka
nie zawaliłam zadnego roku w technikum!\ jak ktoś wyżej pisał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
sorki, była tu też druga z podobną historią i już nie pamiętam rodzina to rodzina, nie ma co z nią walczyć, trzeba próbować sie zrozumnieć i suzkać porozumienia. Niektórzy mają cięzki charakter, chcą dobrze ale zawsze wychodzi źle, nie oceniam Twojej matki, ale czasem tak jest że swe żale wylewa się na najbliższych czyli dzieci :O. A w domu chciałoby sie mieć wsparcie i ciepło. Z drugiej strony nie znam Ciebie, czy zawsze miałaś do niej szacunek, czy doceniałaś to co robi dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
Jesteś dorosła, musisz dązyć do tego by sie usamodzielnić, bo ta sytuacja nie może trwać, bo Cie wykończy psychicznie. Może jakbyście trochę "od siebie odpoczeli" to relacje by sie poprawiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie ta od technikum ale
inna, która już tutaj kiedyś pisała, bo pamiętam "tą akcję" z listem do mamy i potem jej zero reakcji. Tam coś jeszcze zdaje się o brata chodziło czzy coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie ta
ale też miała jakieś problemy w szkole więc nie jest tak różowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnamalienka
chodziłyśmy na terapie i nic z tego nie wynikło, ona miała żal o to, że ja wszystko tam mówie, wypominam jej etc..chłopak niewiele mi może pomóc.. i tak trwam z dnia na dzien.. mam psa, od kilku dni to matka nawet nie popatrzyła na niego i rzuca czymś i niby nie specjalnie trafi w psa, nie moge jej juz zniesc, wyjeżdzam na kilka dni, ODPOCZNE, ale co tu dalej robic! nie stac mnie na wynajem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszycielka4uu
normalnie, skonczyc szkole, isc do pracy i na studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnamalienka
ja nie wytrzymam z nia tyle..! boze, nawet kredyt bym wzięła ale aby go wziac trza miec prace aby go spłacac i tak to błędne koło się zamyka, ona non stop mnie krytkuje, jak mowie, ze ja bede mieszkała w mieście, bo mnie ciągnie do miasta, całe zycie na wsi... no ileż można :O brakuje mi miasta i tam chce mieszkac, coś wynając// ktos wyżej miał racje, czego nie zrobię to mysle jak ona zareaguje i to nawet nieświadomie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
Skończ szkołę a potem studia zaoczne w mieście i praca,nie bedzie kolorowo, skromne życie , ale na swoim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnamalienka
no tak, nie przyspieszę chyba tegooo :O jak mówię jej, że w lodówce nie ma nic do jedzenie bo jest np ser topiony, jajka, mleko to ona NO ZOBACZĘ MOŻE KIEDYS CO TY BĘDZIESZ MIAŁA W LODÓWCE.. cały czas próbuje mnie przekonac, że nic nie osiagne i ja podświadomie w to wierzę !!!:O nie mam na tyle siły w sobie aby powiedziec sobie JA JEJ POKAŻE, UDOWODNIE.. nie mam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnamalienka
narazie sie ucze i nie wyjade, poza tym jestem w zwiazku i tez licze sie z tym co moj facet chce robic w zyciu, a nie ze postanowie i wyjade, bo tak czy tak wczesniej niz za rok tego nie zrobie, a głupia nie jestem i wiem, ze jakbym chciała to bym umiała skonczyc szkole z wyróznieniem isc na super studia.. ale gdzies w srodku wiem, ze sie nie uda, ze oleje, ze nie bedzie mi sie chciało, mało wiary w siebie, kompleksy i niskie poczucie własnej wartosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszycielka4uu
to rób to dla siebie bo potem bedziesz żałować jak skończysz marnie i matka bedzie miala racje, skoro koles malo zaradny to sama musisz zarabiac i dbac o siebie i swoj rozwoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×