Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nikii27

Moj facet wyjechal za granice:(

Polecane posty

Gość Mirablues
Wiem, że ciężko, ale takie jest życie. Teraz dużo osób wyjeżdza w poszukiwaniu lepszego losu, więc pomyśl sobie o tych dobrych stronach. Proponuję na drugi raz jechać z nim i przy okazji sama zarobić. Wtedy połączycie dwa w jednym i będzie lżej na duszy :) Jeśli miałabym coś dodać, to myślę, że są gorsze sytuacje. Ja np. byłam zakochana w facecie, który na stałe wyjechał do Londynu. Nie mogłam o nim zapomnieć, trwało to aż 3 lata z małymi przerwami, kiedy on przyjeżdzał do rodziny w Polsce. Nie byliśmy parą, raczej przyjaciółmi, co nie znaczy, że tęsknota była mniejsza. Dopiero od niedawna poznałam kogoś innego, ale zanim zdążyliśmy się ze sobą mocniej poznać, on pojechał do Holandii. Jednak trzeba się przyzwyczaić, teraz niestety takie czasy, że dużo osób wyjeżdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikii27
Witaski Tak mirablues wiem ze powinnam patrzeć na to z tej lepszej perspektywy ale czasem zdarzają sie chwile zwątpienia, ja mam takie odkąd wyjechal i jakos nie przechodzi mi ten dol:(. Nie wiem co mam robic, nie radzę sobie. Wczoraj pol nocy przepłakałam i dzis znow mnie bierze ta chandra:(. Kurcze boję sie, chociaz ufam mu....jednak strach jest i ta cholerna niepewnosc:(. A co tam u was dziewczynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikii27
nooo cos malo jest tych teskniacych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie smuc sie. wszystko da sie przezyc. ja kiedys tesknilam 3 miesiace za moim. dzis niestety nie jestesmy juz razem, bo tak jakos wyszlo:(przykro ale mam jeszcze nadzieje.choc niby on ju zjasno powiedzial, tyle ze mojej kumpeli a nie mi. ale mniejsza z tym. postaraj sobie zajac caly czas tak zeby jak najmniej myslec o tym ze nie ma go obok. 6 tygodni to wcale nie tak dlugo.n apoczatku jest okropnie tak do 2 tygodni. ale potem tak szybko zleci ze sie nie obejrzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna williama
kochana moj facet pracuje za granica od 10 miesiecy a teraz wyjechal na kolejne 6:) taka praca. przez ostatnie 10 miesecy byl w europie wiec co kilka tygodni moglam do niego latac i sie z nim widywac, ale teraz polecial do arabii saudyjskiej i tam juz go nie odwiedze:) zobaczysz, 6 tygodni zleci Ci tak szybko, ze nawet sie nie zorientujesz kiedy ten czas minal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikii27
witaski dziewczynki:) dziewczyna wiliama ---> jak ty sobie z tym radzisz , zapewne i kontakt masz znikomy skoro on az tak daleko jest???? A mi juz troszke lepiej choc zdarzaja sie ciezkie dni, juz zaczal sie drugi tydzien jak jego nie ma....ale ciesze sie ze mam z nim codzienny kontakt, caly czas puszcza mi strzalki a wieczorami piszemy eski:) co drugi dzien dzwoni to godzina na telefoniku:). ale mimo to tesknie strasznie, dobrze ze mam prace to chociaz troche jest zajecie, w weekendy spotykam sie ze znajomymi wiec juz nie siedze w domu i nie wylewam lez, ale caly czas o nim mysle gdzie kolwiek jestem:) kocham go bardzo dlatego to jest dla mnie tak ciezkie:(. coz jakos wytrzymam tylko musze sie czyms zajac oby tak nie myslec:). Dziewczynki dziekuje wam za wsparcie:) i pozdrawiam serdecznie:**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja tez sie dopisze:) moj wyjechal wczoraj:( ale mam nadzieje ze za 2 tyg przyjedzie:) juz od czerwca tak pracuje. raz nie widzielismy sie miesiac i przyjechal na tydzien (wesele) pozniej znow pojechal na miesiac i przyjechal tylko na weekend:( jest ciezko ale coz zrobic. juz niedlugo wyjedziemy razem do holandii i bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i jeszcze dodam ze po pol roku znajomosci wyjechalam z nim do pracy, pracowalismy tam rok wiec od samego poczatku bylismy "nierozlaczni":) ale takie rozstania umocnily nasz zwiazek:) dzieki nim ten weekend byl najpiekniejszy...oswiadczyl mi sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna williama
my akurat rozmawiamy ze soba odziennie. jest skype, sa telefony. poza tym nas przy zyciu trzyma mysl, ze za zarobione pieniadze postawimy swoj wlasny dom:) bo on zarabia tam kilka razy wiecej niz zarobil by u siebie w kraju czyli naprawde swietne pieniadze. i tak jak pisala eva- jesli taki zwiazk Was nie zalamie, to moze Was tylko umocnic. mojego faceta firma pierwszy raz wyslala gdy bylismy ze soba 7 miesiecy. i musze z reka na sercu przyznac, ze choc zdaaly mi sie przeplakane noce, to z perspektywyczasu widze ile dobrego nam to dalo, jak nas to zblizylo i ile nauczylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikii27
eve ja mam podobnie tzn moj wyjezdza na 6 tyg i wraca na tydzien po tym tyg jedzie znow na 6 tyg wraca na tydz i tak w kolko:(....bardzo malo czasu mamy dla siebie, coz tak samo jak dziewczyna wiliama...podtrzymuje mnie na duchu ta mysl ze on to robi dla nas, zebysmy mieli latwiej , lepszy start:)...i to jest prawda ze takie rozlaki jezeli para przetrwa to bardziej umacniaja zwiazek, czuje ze za kazdym razem jak wraca i jestesmy razem(chociaz tydz) kocham go coraz bardziej., wszystko byloby dobrzez gdyby nie ta okropna tesknota, ale co to bylby za zwiazek gdyby nie bylo tesknoty:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna williama
ja mysle, ze wazne jest zaufanie. na pewno byloby duzo ciezej gdybysmy nie ufaly naszym facetom. ale majac swiadomosc, ze tak naprawde to oni poswiecaja sie dla nas, opuszczajac nie tylko nas ale i rodziny, przyjaciol, na pewno latwiej jest pogodzic sie z sytuacja. najgorsze sa pierwsze dni, pozniej juz leci jak cholera:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikii27
Czesc dziewczynki:). Moj wczoraj pisał mi ze wraca dokładnie za miesiąc:)...wiec jeszcze 4 tyg i bede go widziała, ale sie ciesze:) juz nie moge sie doczekac, ale nie bede odliczać dni bo jak tak robię to czas jeszcze bardziej sie dluzy. Bede żyła dniem dzisiejszym, zajmę sie praca...sobą, juz zmieniłam FRYZURKE:), czuje sie w niej bardzo fajnie:). Zamierzam pojsc na zakupki, kupić jakiś ciuszek(najlepsze na poprawę samopoczucia):). I tak jakos mam nadzieje ze te 4 tyg miną bardzo szybko. Dzis będzie moje kochanie dzwoniło do mnie wieczorkiem:). Sms-ka juz rano mi wysłał na dobry początek dnia i strzałki puszcza...kochany jest:). A co tam u was dziewczynki? Buziaczki zostawiam na mily dzien:-*:-*:-*:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikii27
sama zostalam ze swoja tesknota:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikii27
Moje kochanie cos sie dzis nie odzywa:(. A mnie juz nachodza te okropne myśli:(:(:(. Jak ja wytrzymam jeszcze trzy tygodnie...czasem nie mam siły, poprostu nie wytrzymuje bez niego:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdr z angliiii
a jak sie ma odezwac po imprezie odsypia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikii27
Nie odsypia po imprezie bo jest w pracy, tak sie składa ze od pn do soboty pracuje po 12 godz. Wiec jak przychodzi weekend to tylko niedziele ma wolne i wiem ze nie Imprezuje, czasem koledzy zawołają go na piwko i tyle...a w niedziele siedzi w domku i cały prawie dzien odsypia tygodnie pracy. Pisalam ze sie nie odzywa...ale juz sie odezwał:),jestem troszke spokojniejsza:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak nie masz najgorzej. Przecież możecie rozmawiać przez skyp. Znam małżeństwo któremu tydzień temu urodziła się córeczka a tej kobiety mąż wyjeżdża za granicę bo zarabia na ich przyszłość. Dasz radę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikii27
edyta wiem ze nie mam najgorzej bo jest wiele dizwczyn ktore maja o duzo gorzej ode mnie, bo nie dosc ze na dluzej ich partnerzy wyjezdzaja to jeszcze kontakt sie urywa:(. ja ze swoim ten kontakt mam tyle ze tylko telefoniczny, bo on nie ma internetu tam gdzie jest, czasem pojedzie w niedziele ale i tak nic z tego, bo ja skypa mam ale strasznie muli i przerywa wiec nie mozna normalnie porozmawiac:(. Ale coz jakos daje rade, bo codzien piszemy do siebie eski, i dzwoni czesto...tzn co dwa dni, wiec nie jest zle, dzis mam jakiegos dola znowu, siedze w domu i mysle o nim, rano sie nie odzywal myslalam ze cos sie stalo, bo zawsze puszczal od 8.00 juz strzalki a dzis do 12.00 nic wiec sie pzrerazilam, ale napisalam mu ze sie martwie zeby sie odezwal, to po paru minutach pusil sygnal i juz bylam spokojniejsza,,,puszcza do tej pory:). Wiem ze moja sytuacja jest lepsza od wielu kobiet ale mimo wszystko mnie to strasznie doluje, co z tego ze przyjedzie za trzy tyg , pobedzie ze mna tydz i znow pojedzie na 5:( przekichana sprawa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostawionaaaaa
hej, są tu jakieś dziewczyny których partnerzy wyjechali/wyjeżdżają za granicę? szukam wsparcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszycielka
Hej :) Mój chłopak wyjechał zagranicę w połowie kwietnia. Już 11 tygodni jak go nie ma :( Strasznie tęsknię, niby czas leci, ale nie za szybko. Codziennie o nim myslę, czasami zalapuje dołka :( Ale już pojutrze wraca i myslę o tym jak go ładnie przywitac :) Główka do góry :) Wiem, że będzie Ci się dłużyć, ale wszystko da się wytrzymać, grunt mieć znajomych i jakoś sobie czas zapelnić... Pozderowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikii27
odkopalam swoj stary temat:D Masakra ja dalej z moim mezczyzna jestem i ciagle na odleglosc, jeszcze troche i bedzie 3 lata jak jestesmy razem:) juz sie przyzwyczailam do jego wyjazdow , chpc tesknie caly czas i to bardzo:( Wlasnie kilka dni temu pojechal,ale wraca za 2 tyg , wiec jest dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gara
moj wyjechal wczoraj mamy nowey poczatek po zdradzie ale dalej damy rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznego mam doła
Mój wyleciał 2 tygodnie temu, ale już zdążył mnie odwiedzić w ten weekend :) Z tym, że ja nie chcę, żeby tam był, strasznie to przeżywam, a jestem w ciąży. Próbuje mnie ściągnąć, ale ja nie dam rady tam z nim być. Tutaj rozpoczęłam szkołę, mam pracę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amela.
Mój chłopak wyjeżdza dziś wieczorem, a ja już od rana chodzę zapłakana, już za nim tęsknię, a jeszcze nie wyjechał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynella97
Mój chłopak wyjechał za granice trzy tygodnie temu jestem od niego młodsza o kilka lat dlatego nie mogłam wyjechać razem z nim był zmuszony do wyjazdu ponieważ w Polsce nie mógł dostać żadnej pracy jesteśmy ze sobą już prawie 2 Lata każdy dzień spędzaliśmy razem żadko kiedy stało sie tak że się nie widzieliśmy w weekendy widzieliśmy się od rana i żegnaliśmy późnym wieczorem, obiecywał mi że za 2 miesiące wróci ale kiedy rozmawiam z nim i mówie mu że to jeszcze 5 tygodni mam wrażenie że kompletnie wymiguje się od tego tematu kiedy sie go o to zapytałam to twierdzi że sobie aby wmawiam, Strasznie za Nim Tęsknie tym bardziej że zbliżają się Wakacje i nie mam żadnego zajęcia, licze na to że dotrzyma Obietnicy i wróci tak jak obiecał. Niektóre dni mijają dość szybko ale nie które strasznie wolono wtedy ciągle pisze mu aby jak tęsknie i jak bardzo chce zeby juz wrocił wiem że mu też nie pomagam że jest też mu strasznie cięzko wieczorami gadamy przez telefon ja aby moge pisać do niego smsy wiec pisze mu co robię całymi dniami dzięki temu jest mu łatwiej kiedy tylko jest to możliwe rozmawiamy przez skeypa. Mam nadzieję że spróbuje znaleźć sobie prace na jeden miesiac wakacji a na drugi kiedy mój chłopak już wróci pojedziemy na jakieś wakacje i wykorzystamy go w zupełności, Niech to już szybko zleci ! ; ))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość independence
Witajcie. ;) mam taką samą sytuację , jednak u mnie to już trwa od kwietnia , gdzie jesteśmy razem od marca . On wyjeżdżał na miesiąc , wracał na tydzień więc przez cały nasz związek widzieliśmy się zaledwie kilka tygodni ;/ pewnie , były smsy , rozmowy i kontakt ale wiadomo że to nie to samo. Zaczęły się kłótnie , wypominanie sobie błędów . Doszło nawet do tego że zaczęłam myśleć że przez odległość przestaniemy się dogadywać. Swoje wyjazdy tłumaczy tym że chce by lepiej nam się żyło , że potrzebujemy pieniędzy . Ale przez takie tłumaczenie tylko mam wrażenie że pieniądze są ważniejsze niż nasz związek. Kiedy on jest tam a ja tu nie mogę síę spotykać nawet ze znajomymi , bo on jest zazdrosny. Nie radzę sobie z tęsknotą , dlatego nie chcę żeby wyjeżdżał , a dziś dostał telefon od mojego brata że ma możliwość wyjazdu do finlandi , tym razem na 6 tygodni. Dziewczyny! Znajdźcie kompromis , niech wasz facet znajdzie taką pracę jaka wam obojgu będzie pasowała. Tobie - ze względu na czas jego nieobecności , jemu - ze względu na kasę. Poza tym , ponoć im bardziej się tęskni , tym mocniej się kocha. Ja mam mieszane uczucia , bo nie chcę go stracić ,a zdrugiej strony wiem , że musi zarabiać. Wiem też że nie zrezygnuję z niego , bo jest dla mnie najważniejszy i właśnie jego wyjazdy mi to uświadomiły. Tylko z każdym kolejnym wyjazdem powinno być lepiej , a nie jest - nadal płaczę kiedy się budzę , a miejsce na poduszce obok mnie jest puste. A później uświadamiam sobie że jest tysiące kilometrów ode mnie i piszę smsa o treści 'dzień dobry . Kocham cię' i wychodzę do szkoły z nadzieją że ten dzíen szybko się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestesmy ze soba 3 lata czesto sie klocilismy, ale to nie byly jakies straszne klotnie, mieszkalismy razem w Danii teraz przeprowadzilismy sie do Polski a co sie okazalo ? Ze od kod jestesmy w Polsce on mnie oszukiwal pisal sobie przez internet z jakimis azjatkami na video chatach jak to odkrylam dalam mu w twarz wiec on wyprowadzil sie z domu do hotelu mieszkal w hotelu 1,5 miesiaca pozniej mial wrocic oszukal mnie 4 razy ze wroci az w koncu napisal smsa ze on juz tak dluzej nie chce ze wyjezdza i ze tak bedzie lepiej pozniej jednak wrocil na chwile do domu, ale nie moglam go zatrzymac chociaz plakalam,blagalam,prosilam nic nie pomoglo,wczoraj wieczorem wyjechal,obiecuje ze za miesiac wroci, ale jak ja mam dalej zyc czy jest w tym sens ? jest mi jeszcze bardziej ciezko bo przeprowadzilismy sie do miasta ktorego ja nie znam nie mam znajomych nie mam rodziny moi rodzice juz nie zyja mam tylko siostre ktora i tak zyje swoim zyciem co ja mam powiedziec ? siedze w domu od kilku dni nic nie jem tylko pije wode :( nic nie ma sensu... najgorsze jest to ze nie pracuje i jestem skazana na bycie w domu... nawet nie ma z kim pogadac... Przepraszam wszystkich, ze tutaj o tym napisalam... A jesli chodzi o seks w Tajlandii to wszedzie czekaja tylko zeby je brac widzialam na wlasne oczy i to jest najgorsze a on pojechal do Bangkoku :( Mielismy tam jechac razem a on przez ten czas kiedy byl w hotelu wymyslil sobie ze pojedzie sam :( Boze mam pieniadze na bilet moge jechac ale moim problemem jest to ze nie mowie po angielsku doslownie kilka slow az wstyd :( nie poradze sobie sama a poza tym jak pojade to gdzie go bede szukala jak on moze nie chce mnie widziec ? Moze dla wielu z was wyda sie to glupie ale ja na prawde go kocham :( Jeszcze raz przepraszam, ze tutaj napisalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest zle
Moj mezczyzna wyjechal wczoraj...Autokarem punkt 7:30... W drodze troche gadalismy przez tel i wyczerpala mu sie bateria do 1 kreski...w tym momencie postanowil wylaczyc tel aby mogl jeszcze zadzwonic do kolegi by go odebral...w tym momencienie wiem gdzie jest...co robi...czy nic mu nie jest... Jestesmy ze soba oficjalnie od 8 miesiecy, od 6 zareczeni. Powiem tak, wzoraj i przed wczoraj po prostu mnie nie bylo, zamienilam sie w wielka kupe zlosci nienawisci SMUTKU samobójczyni... zazylam juz 15 tabletek uspakajajacych gdyby nie one kto wie... Wydalam ponad 200zł w dzien na jakies d**erele aby miec cel chodzic gdzies SAMA nie mialam ochoty na zadne towarzystwo. DZIS: hm...przed chwila sie obudzilam oczywiscie pierwsza mysl to on...lapie mnie juz za gardlo scisk wiec pora na tabletke...nic sie jeszcze nie odzywal od wczoraj 18....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czytam te wasze wypowiedzi i zastanawiam się czy te wyjazdy są warte tego wszystkiego , mojej corocznej siostry mąż jeździł wiele lat za granicę , tu śliczne dzieci , piękny dom , samochód a tam dziecko co ma teraz dwa lat i wszystko poszło w cholerę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×