Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ardita1

problem z dzieckiem kolezanki

Polecane posty

albo ogranicz kontakty albo ucz corke zeby oddawala. moj maly jest taki ze nie umie/al walczyc o swoje. mamy kolege i jego synek (4 miesiace starszy od mojego) lubi bic z tym ze kolega zwraca uwage, karze itd. i w sumie jest troche lepiej. ja swojemu mowilam ze ma tez go uderzyc jak on go uderzy i jak ostatnio u nas byli to maly mu oddal kilka razy a nie lecial do mnie z krzykiem. kolega wie ze kazalam malemu oddawac to samo na placu zabaw dzieci wyrywaly mu zabawki z reki czasami a mlody z placzem do mnie, tlumaczylam ze jak ktos mu wyrywa zabawke to ma nie dac i powiedziec ze to jego zabawka i teraz nikt mu nie wyrwie bo mlody nie daje i drze sie na pol placu zabaw ze to jego. narazie bym ograniczyla kontakty bo ona jest jeszcze mala ale i tak bym tlumaczyla (nie musi byc przy kolezance) ze jak ktos ja uderzy/ugryzie to ma oddac. wbrew pozorom dzieci duzo rozumieja i za jakis czas moze zacznie sluchac :) jeszcze mozesz sprobowac sama go ukarac jesli wiesz ze kolezanka sie nie obrazi. powiedz mu ze jesli uderzy/ugryzie Twoja corke to bedzie mial kare i posadz go na 3-4 min w kacie. moze maly sie tak zdziwi ze ma kare ze cos to zdziala. ja kolezanki corce powiedzialam ostatnio ze jeszcze raz uderzy mojego malego to on nie bedzie sie z nia bawil (ona ma 4 latka, moj maly 2 i pol) i pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jak ta kolezanka reaguje?
mówi mu "ojojoj łubuziaku?" tak moja sąsiadka reagowała jak jej 7 letni syn prał rówieśniczkę- koleżankę. Też mam 2-latka. Łobuza nad łobuzy. Jak widzę, ze nie umie się bawić to idzie do kąta i stoi tam tak długo aż mu przejdzie. Czepie się tam, wrzeszczy, a mnie to nie rusza. Niech się uczy. Jak znów coś zbroi to z powrotem do kąta. Czasem więcej w kącie stoi niż się bawi, ale w końcu załapie o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem , czy tak naprawde cos pomoze. z nim sobie juz nawet rodzice nie radza. jak za kare siedzi w lozeczku, to przez pol godziny sie drze, po czym wychodzi i robi okladnie to samo. dlatego najprosciej byloby poprostu ograniczyc kontakt, bo po co mam sie niepotrzebnie denerwowac. poza tym staram sie nie okazywac mojej nicheci do niego, ale czasami sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dziwie sie
ja bym ograniczala kontakt moje dziecko tez sie bawilo z innym dopoki tamto nie zaczelo si eznecac nad moim, moje 3 lata a tamto 4.5 prawie 5. masakra ograniczam kontakt i po klopocie co mi bedzie dziecko bic, a matka nie reaguje ja nei chce uczyc mojego dziecka bic itd, ze ma oddac chociaz nie mowie ze absolutnie nie ucze, czasem wiadomo powiem oddaj, brons sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dostaje teraz kary jak jest niegrzeczny, ale zazwyczaj jast po fakcie. caly czas trzeba go pilnowac,bo nigdy nie wiadomo kiedy uderzy. chyba wezme sie na sposob, ze jak jaj cos zrobi to niech mu odda tak samo. moze sie nuczy w koncu, bo do tej pory tylko on bil. moze kolezanka tez zacznie inaczej reagowac i nie karac go po fakie, bo to i tak nic nie daje, tylko lepie go pilnowac zanim cos zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dziwie sie
kolezanka powinna bardziej sie wziac za niego. nie lubie takiego czegos, przychodzi kolezanka z dzieckiem i mimo ze wie ze dziecko jest niegrzeczne to nie reaguje albo za pozno. kurcze albo powinna u Ciebie w domu juz go do kata posylac jak bije, ale w domu porzadnie sie za niego wziac... wiem jak to ciezko jest umoralniac kolezanke ze cos zle robi :O glupia sytuacja powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiewiora0x
Co z tego ze wyłazi i robi to samo? to w takim razie w kółko trzeba dawac mu kary. Ale nie takie, ze tylko ma gdzies posiedziec przez jakis czas. Tylko z czasem porządniejsze. Przykro mi, ale to jest male dziecko i małe dziecko trzeba miec ZAWSZE NA OKU. To jest czas kiedy najlepiej je czegokolwiek nauczyc. Jak chcesz spotkac się z koleżanką to zostawiaj dziecko z mężem, swoją mamą lub kolezanka niech zostawia ze swoim mężem synka i po sprawie. Powiesz mi ze mąż pracuje, to spotykajcie się kiedy mąż wraca z pracy. No niestety, ale trzeba coś poświęcic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak spotykai sie to zawsze z dziemi. bo przeciez nie bedziemy chodzily na spotkania wieczorem, ak dzieci spia.po calym dniu spedzonym z dzieckiem po prostu chce sie odpoczac i miec chwile dla siebe, przynajmniej ja tak mam. mysle, ze jak nastepnym razem zacznie jej dokuczac to powiem, zeby oddala mu tak samo. jak sie to kolezance nie spodoba, to niech go tak pilnuje, zeby jej nie dokuczal. a jak to nie pomoze, to niestety ogranicze kontakt, bo nie ma innega wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiewiora0x
i beda sie prac dzieciaki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owm......
no i git. Ogranicz kontakt i niech twoja corka nie robi za worek treningowy, bo potem bedzie lekowo reagowac jak ktos sie tylko zamachnie. Ja nie wiem co Ty masz za dylematy? Ona ma prawo oddac, ale jest za mala na uczenie jej tego! Temu chlopcu nalezy powiedziec, ze ona sie nie bedzie z nim bawic skoro ja bije.😠 Poza tym mama tego malego powinna od razu reagowac. Ja mam 2latka w rodzinie i jak on zabiera np.komus cos na placu zabaw to sie od razu reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiewiora0x
owm... dobrze gada :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie daczego ma byc workiem treningowym. maly jest niedobry, bije wszystkie dzici starsze i mlodsze. wiem, ze kolezanka tez ma problem, bo rozmawilaysmy na ten temat wiele razy i sama tez ma nieraz dosyc. dltego sutuacja jest trudna, bo z jednej strony jej wspolczuje, a z drugiej nie moge pozwalac , zeby moje dziecko na tym cierpialo. mowienie, wiem ze jest niedobry i co mam zrobic niestety nie wystracza, po prostu musi go bardziej pilnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanow sie moze nad soba....
nie wyobrazam sobie aby ktos bil moja corke (mam 2 latke) i ona od malego uczyla sie ze inne dzieci stosuja wpbec niej przemoc a mama NIC nie robi! co z ciebie za matka ze na to pozwalasz??? ogranicz kontakty z tym bachorem bo zwali psychike twojego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romanosital
No własnie tak czytam i sie zastanawiam nad twoim tokiem rozumowania Gdyby mojemu dziecku ktoś robił krzywde to bym udusił a ty bidulo nie chcesz stracic kolezanki No jasne niech dalej dzieciak terroryzuje twoje dziecko a ty sie patrz Kurwa co za matki na tym swiecie zyja Wez kobieto zastanów sie kto jest wazniejszy twoja kolezanka czy twoje dziecko wez kobieto nie spotykaj się z tym gnojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanow sie moze nad soba....
zaloze sie ze twoja corka bedzie sie potem znecac nad mlodszymi dziecmi bo taki przyklad miala, i to tylko dlatego ze mamusia na to przyzwolila ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy zrozumialas, ze chodzi o dziecko koleznake, ktara znam od dziecka. z ktora ja kiedys sie bawilam, z ktora razem dorastalam i nadal przyjaznie sie doroslym zyciu. nie miem, czy masz takie kolezanki, bo moze wtedy moglasbys lepiej zrozumiec problem. bo owszem najprosciej jest urwac kontakt i odizolowac dziecko, co oznacza zakonczenie naszej znajomosci. a jak sie spyta o co chodzi, to odpowiem, ze nie mam choty sie z nia spotykac, bo nie cierpie jej bachora. super rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanow sie moze nad soba
czyli jednak kolezanka wazniejsza niz dziecko, Ok w takim razie nie mamy o czym rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczkaxxxxxxxx
po prostu troche rzadziej sie spotykajcie i nie pozwalaj zeby ten bachor zblizal sie do twojej corki , a tamtemu diabłowi mow ze twoja cora sie z nim nie bedzie bawic bo ja bije . jesli to jegoi jedyna kolezanka do bicia to moze nauczy sie bawic ladnie z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanow sie moze nad soba
co jej radzisz, przeciez ona pozwala katowac swoje dziecko byle tylko kolezanka z dziecinstwa sie przypadkiem nie obrazila.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprobuje z nia jakos pogadac przy nastepnej okazji. wiem, ze ona tez ma problem, ale musi zrozumiec moja sytuacje. mam nadzieje, ze znajde jakies rozwiazanie i uda mie sie uchronic swoje dziecko nie tracac jednoczesnie kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja miałam podobnie
Dziewczyno, a czy Ty możesz porozmawiać z ta koleżanką o problemie??Może razem coś zaradzicie.Konsekwencja jest tu bardzo ważna zarówno w jej postępowaniu jak i Twoim.Nie wolno popychać, bić i koniec kropka! Wiem to trudne, ale powiem Ci tak.Mam koleżankę, której syn "naparzał"mojego syna.A moje dziecko to wrazliwe jest bardzo.Ja nie uczyłam, ze ma oddać, ale pogadałam z koleżanką i razem reagowałyśmy na przemoc jej dziecka.Raz musiałam wyjść od niej z domu z tego powodu. Do dziecka trzeba stanowczo bo inaczej nie posłucha. Nie wolno i koneic, a jak tego nie rozumie to niestety,trzeba go w jakiś sposób ukarać, oczywiście kara musi byc na miarę 2,5 latka. Pozdrawiam i powodzenia ( i dla rodziców tego chłopca)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychodzenie z domu, przepraszanie, sieadzenie w lozeczku byly juz przerabiane 100 razy. byly nawet klapsy w tylek. dzieciak jest tak zwanym trudnym dzieckiem. moze z tego wyrosnie za rok czy dwa. pogada z nia na spokojnie nastenym razem i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owm......
mi sie wydaje, ze ta kolezanka chyba nie dosc konsekwentnie z nim postepuje. Nie jest mozliwe, zeby przy konsekwentnym i wyraznym dawaniu dziecku do zrozumienia, ze zabrania sie mu tluc inne dziecko nie zrozumialo ono tego. Na razie izoluj mala od niego, bo i tak jest za malutka, zeby sie obronic. Ona nie musi majac 1,5 roku umiec sie bronic.Jest za malutka. Nawet 2latkowi trudno wytlumaczyc jak sie obronic. Poza tym moze on chce zwrocic na siebie uwage Twojej kolezanki i stosuje takie chwyty, moze robi to nieswiadomie (tzn.nie w celu przylozenia malej), ale niestety moze sie nauczyc przy braku rekacji, ze mu wolno. Poki co nie utrwalil sobie, ze mu wolno i trzeba tego pilnowac. Chyba nioe chcesz, zeby Twoja corka sluzyla w grupie do popychania? Sorry za dosadnosc, ale brak reakcji jest tu najgorszym wyjsciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja miałam podobnie
Pogadaj,nie pozwól by Twoje dziecko płakało . U nas to było jakos tak, że po prostu z braku czasu nie spotykałyśmy często.Teraz chłopczyk tuli się do mojego syna i przeszło mu całkowicie. Trzeba mu tłumaczyć z uporem maniaka i na pewno będzie dobrze, tylko tzreba czasu. Teraz z kolei innej koleżanki córka popychała moje dziecko.Ja tylko obserwowałam jak mały sobie radzi.Ona starsza o rok.I nie radził sobie za bardzo w końcu zareagowałam a zaraz potem rodzice. Ten chłopczyk po prostu wyczuł, że twoja mała jest słabsza. A tak w ogóle to rzeczywiście to jedne z tych trudnych spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem. bo jak nic nie mowie, to ona mysli, ze jest ok.a jak sie wkurze i wybuchne to dochodzi do niezrecznej wymiany zdan. na pewno z nia pogadam, na spokonie, bez emocji. i niestety, ale bede uczyla mala oddawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owm......
ona jest za mala. Takie male dziecko moze sie obronic albo szczypiac albo gryzac, ale ma za mala koordynacje ruchow, zeby porzadnie przylac. Ale jak dasz rade to niech sie wprawia w samoobronie :D Wiesz, jak Cie nie chce martwic, ale znam przypadek, ze dziewczynka byla nielubiana w klasie, bo chodzila do szkoly muzycznej i opuszczala lekcje. A rodzice nie reagowali na to, ze silniejsi chlopcy ja popychali. Podejrzewam, ze rodzice udaja, ze nie ma problemu, bo sie ciesza, ze ich dziecko widzi, ze tak moze zdobyc nad kims przewage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owm......
chociaz takie male 1,5roczne dziecko to chyba nawet szczypanac ani ugryzc nie ma jak :( No nie wiem co Ci radzic. Ja bym izolowala i powiedziala "jak bijesz Ole (czy jak tam mala ma na imie)to nie bedziesie z toba bawila, bo jestes niegrzeczny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errata22
mam podobny problem - moja corka ma 20 miesiecy, syn przyjaciolki 2 miesiace mlodszy. Moje dziecko jest raczej przyjazne, nigdy pierwsze nie uderzy, ladnie sie dzieli zabawkami itd. Syn przyjaciolki natomiast ciagle ja popycha, szczypie, bije, probuje kopac, zreszta w stosunku do innych dzieci tez sie tak zachowuje, przyjaciolke tez bije i gryzie, kary nie pomagaja, klapsy rowniez, tlumaczen wcale nie slucha, bo nie potrafi dluzej niz 5 sekund skupic uwagi na tym co sie do niego mowi. Powiedzialam przyjaciolce wprost, ze jesli maly nie zmieni swojego zachowania, moja coka nie bedzie sie z nim bawic, bo przejmuje wszystkie jego negatywne cechy. Przyjaciolka zrozumiala i nie ma pretensji ze spotykamy sie z dziecmi o wiele rzadziej niz dotychczas. W ogole to nie lubie jej syna, gdy do nas z nim przychodzi, lata po calym domu, wywala wszystko z szafek, tlucze sie wszystkim o wszystko, wszystko kopie i skacze po tym, ja rozumiem ze trudno wszystkiego dziecku zabraniac, ale granica musi byc. Najgorzej, ze nie da sie z nim porozumiec, on nic nie mowi, tylko mama i daj, porozumiewa sie z otoczeniem rykiem i odglosami eee-eeee, w buzi ciagle smoczek, po prostu...nie lubie go i juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×