Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kindzerczekolada

Ciąża - najpiękniejszy okres w życiu...?

Polecane posty

Gość kindzerczekolada

Czy podzielacie tą opinie?? Bo ja stanowczo zaprzeczam i jak słyszę takie powiedzonko to mi się nóż w kieszeni otwiera. Póltora miesiąca mdłosci i wymiotów, potem skórcze i zagrożenie przedwczesnym porodem, zgaga, bezsenność, ból krzyża, bioder uniemożliwiający przerwacanie się z boku na bok, duszności, ból i dretwienie dłoni, skórcze łydek...Niewspominając już o siedzeniu przez 6 miesięcy w domu! Czy to mozna nazwać najpiękniejszym okresem w życiu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kindzerczekolada
no więc właśnie, bardzo kocham moja córeczkę, jednak ciąża to koszmar, o porodzie nie wspominając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze: skurcze a nie skórcze Po drugie: kto Ci powiedział, że masz 6 miesięcy w domu siedzieć??! Co do reszty się zgadzam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kindzerczekolada
kto mi powiedział? lekarz, napisałam że miałam zagrożenie przedwczesnym porodem i musiałam niedosyc, ze siedzieć w domu to leżeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie jakos ciąza nadal ....
a ja przekopiuje co napisalam w innym topiku przeraza i rozumiem doskonale autorke. Nie rozczula mnie widok bijacego serduszka czy tez dziecka w brzuszku. TAk juz mam. A to 8 miesiac! Czekam na ten instynkt macierzynski......hehe . z zerowym skutkiem. Dla mnie posiadanie dziecka to tez pasmo cierpien. Poczawszy od tycia - mam 10 kg na plusie, rozstępów - niedawno pojawily sie pierwsze mimo uzywania najdrozszych specyfikow, oliwek itd, masazy, ubytkow w uzebieniu (!), ok. nadwagi jakos sie pozbede, zęby zrobie - choc bedzie mnie to kosztowac troche, a co do rozstepow - to tragedia, moge je tylko zminimalizowac.......nie chce mi sie wiecej pisac. Ale nie jestem szczesliwa z tego pwoodu. A od dzieci wole zwierzeta. Dzieci nudzą mnie potwornie, mama mnie pociesza, ze ona miala i ma tak samo ale jesli chodzi o cudze, swoje traktuje sie zupelnie inaczej. Ale ja tego wszjystkiego nie czuje. Szkoda, ze tak mam, zazdroszcze innym kobitkom tak dobrego samopoczucia - chodzi mi tu psychike - w ciązy. NO i mam te 31 lat, super przystojnego męza, dom, pieniadze tylko w glowie nie tak jak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie nie nie
koszmar to to nie był, ale z pięknością nic wspólnego nie miało. Czułam się jak chory słoń. Dla mnie ciąża to etap przejściowy. Żeby móc się cieszyć z macierzyństwa trzeba jakoś zacisnąć zęby i przebrnąć przez ciążę. Więc brnę. Już trzeci raz :D I myślę, ze może nie ostatni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kindzerczekolada
No ja sie rozpłakałam jak zobaczyłam na usg jak moje dziecko się rusza, jak bije serduszko i bardzo go pragbnęłam, jednak sporo sie trzeba było nacierpieć żeby je mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no właśnie. Każda z nas to inaczej przechodzi jestem na początku 9ego miesiąca i w sumie oprócz zgagi to nic mi nie dolega za bardzo wiadomo: przytyłam, mam rozstępy, opuchnięte stopy i dłonie, szybciej się męczę ale mimo to fizycznie czuję się bardzo dobrze chodzę z psem na spacery, robimy z mężem wypady na plażę, pływam. Jest git niestety nie zawsze tak jest. Siostra męża w ciąży leżała 4 miesiące w szpitalu plackiem! Jak urodziła to musiała się od nowa chodzić uczyć bo po tylu miesiącach leżenia mięśnie nóg jej zwiotczały :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kindzerczekolada
No i jeszcze nie wspomniałam o tym jak się wygląda po ciąży - ja mam za dużo skóry na brzuchu (przytyłam ponad 20 kilo - obżarstwo), na szczęscie zgubiłam je, no ale nadmiar skory pozostał, no i piersi straciły jędrność i mają rozstępy, chociaż karmiłam tylko niecałe 3 miesiące. No i pośladki mam jakby mi je rekin poszarpał - tez całe w rozstępach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
a dla mnie było super.od 2 m-ca poszłam na l4 i miałam wszystko w dupie.do tego miałam mnóstwo wolnego czasu,nadrobiłam zaległości w lekturze i filmach ,do tego znalazłam obok domu fantstyczny lumpex i ubrałam malucha od stóp do głów za grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też od początku ciązy bylam na l4 tylkko, że nic nie mogłam robić! A ile mozna siedzieć na necie czy przed TV, książki też już z czasem wychodzą bokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
po porodzie:skóra na brzuchu już nie taka jędrna i to jedyny minus.aha,rodzilam w sierpniu i nie wygladałam jak wieloryb.miałam fantastyczny brzuszek,a z tyłu jak ktoś patrzył to nie powiedziałby,ze jestem w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja jestem matka polka
Planuje mieć dużą rodzinę. (chwilowo ciąża nr 3). Nie pracuje. Siedzę w domu, gotuję dwu daniowe obiadki, piekę ciasta, robię przetwory na zimę. Ale ciąży nie lubię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
aha ,nie jestem matką polką.boże uchowaj.gdy cudak miał 8 m-cy wróciłam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie ciaza byla pieknym doswiadczeniem. nie mialam zadnych dolegliwosci,do konca uprawialam sport. koszmarem byl sam porod! no i to co mnie przerazalo to wizyty u gina i to rozkladanie nog!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
siedzenie w domu z wrzesczącym maluchem doprowadzało mnie do obłedu.zawsze byłam aktywna zawodowo,przed l-4 pracowałam na 2 etatach(nie musiałam),bo tak chciałam.sziedząc w chałupie wśród kupek,srupek,soczków itp czułam ,że mój mózg zamienia się w dziurawą gąbke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, ja osobiście lubiłam wizyty u gina bo mogłam wtedy podpatrzć co porabia. Ja musiałam wrócić do pracy jak mała miała siedem miesięcy. Przez kilka tygodni wychodząc do pracy miałam wrażenie że mam przyklejone do czoła "wyrodna matka" ale z czasem mi przeszlo. Jak bym poszła na wychowawczy to niewiadomo czy byłoby do czego wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bas bassssssssssssssssssssssss
jestem teras w 7 miesiacu ciazy , jak dotej pory to niemaialm duzych problemow , zadnych mdlosci, zadnych rztepow, nic. i ja uwazam ze tak jest to najpiekniejszy okres :).Pracuje rano i popoludniu , nienazekam. Wspolczuje wam , ale kazdy przechodzi ciaze inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest najpiękniejszy okres w życiu, tak samo po urodzeniu dziecka, najpiękniejszy to wtedy kiedy ma się dorosłe, odchowane dzieci i można powiedzieć, że wyrosły na ludzi :) ale to moje zdanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja dolaczam do negatywnych ocen :D 1ciaza fatalne samopoczucie, ciagle jakies komplikacje :/ 2 ciaza niby lepiej ale jestem jak skrzyzowanie wieloryba ze sloniem :( plus te uczucia :/ nie podniecaja mnie ani ruchy ani widoki usg jakos nie potrafie sie rozczulac nad takimi pierdolami :) ogolnie uwazam ze ciaza to nic fajnego :( a w moim przypadku 1sza ciaz to koszmar byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, moja ciąża jest raczej bezproblemowa ale też bym nie powiedziała że to najpiękniejszy okres w moim życiu miałam piękniejsze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
late cos tam-święta racja.my już nie możemy się doczekac,kiedy zostaniemy sami.duży ma 15,mały 3.także troche nam przyjdzie poczekac.nie jestesmy wyrodnymi rodzicami,tylko praktycznie wogóle nie mamy czasu dla siebie.mały cudak jest bardzo absorbujący.nie wiem jak rodzice mogą miec syndrom pustego gniazda po wyfrunięciu dzieci z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fałszywy alarm, córcia dalej śpi jak susełek :) mimo, że w ciązy mi się strasznie nudzilo, to marze o takim jednym dniu lenistwa, żeby mozna było się wyspać, robić co się chce i kiedy sie chce, a nie wtedy kiedy maluch na to pozwoli. No ale sama tego chciałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co sądzicie o nagonce karmienia piersią? Ja nie miaalm parcia na to żeby karmić aż mała pójdzie do zerówki. Zaczęłam tracić pokarm po ok 2,5 miesiaca, ale jakos nie ubolewałam z tego powodu. Ja bezpośrednio piersią nie karmiłam. Mała strasznie się złościła jak nie mogła chwycic piersi, płakała, ja też się denerwowałam, więc odciągałam mleko i podawałm z butelki. No i oczywiście dopadło mnie zapalenie piersi - koszmar jakiś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja karmie nadal-maly ma 4 i pol msc,ale dlatego,ze chce a nie z powodu jakiejs nagonki.od 1 wrzesnia chce go odstawic od piersi i tak zrobie,mimo kilku :przyjaznych:uwag typu-a po co?skoro masz pokarm,karm jak najdluzej!to wazne dla dziecka,i tak nie masz nic innego do roboty itd itp takze jeszcze niecaly miesiac i zamykam mleczarnie na 4 spusty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×