Gdzie zwrócic sie o pomoc jeśli OPS odmawia?

Ja i moja 14 miesięczna córeczka nie mamy z czego zyć. Martynka dostaje miesięcznie 300 zł alimentów od 'tatusia' i ja dostaje 115 zł jako samotnie wychowująca matka plus rodzinne 94 zł. Do tego dochodzi mi jeszcze dochód z ulotek które roznosze wkazdej wolnej chwili jakies 250 zł i 100 zł za umycie jakichs okien . Czyli miesięcznie około mam około 800 zł. Niestety moi rodzice zgineli gdy miałam 16 lat. Nic mi po nich nie zostało,bo zgineli w naszym domku na wsi który spłonął razem z nimi. Wyprowadziłam się do większego miasta z moją miłością,ojcem mojej Martynki. Jednak zostawił mnie. Wyjechał za granice i stwierdził ze woli płacic alimenty niz utrzymywac wszystko. Zostałysmy same. Muszę wynajmowac mieszkanie. Niestety nie stac mnie na mieszkanie i wynajmuje za 500 zł (bez mediów) jeden pokój w którym jest taka jakby kuchenka malutka odgrodzona zasłonkom. Ogólnie 19 m2. Ubikacja na korytarzu. Ale jakos dajemy rade. Nie chodze brudna. Martynka tez jest oprana,wiec nie ma zle. Tylko gorzej z jedzeniem. i innymi wydatkami. Nie mamy grzewania (dobrze ze teraz nie jest potrzebne) tylko piec węglowy kaflowy. Bojlera tez nie mam,grzeje wode w garnku i myjemy się w misce. Na miesiąc musze kupic rowniez butle gazową za 50 zł. Czasem starcza na półtorej,ale to przez to ze musze grzac duzo wody do mycia własnie tak,i wiadomo ze duzo gazu idzie. Juz sama myje sie w letniej,tylko martynke w cieplutkiej. Tak więc do zycia zostaje mi 200 zł na jedzenie moje,mleczko Martynki..co zrobic. Jakis próbuje. Pani z mięsnego zawsze odkłada mi resztki tak zwane dupki z szynki,resztke piersi z kurczaka,kiełbasy jakiejs złamanej,aby mi pomóc. Dostaje to za darmo. Obok w jarzynówce czasem dostaje jakies warzywa które ida na straty bo są przygnite to wystarczy odciąśc tylko kawałeczek i reszta dobra,a czasem nawet jakis owoc. To duzo mi pomaga. Tylko zauwazyłam ze jest teraz coraz gorzej u wszytskich..i niestety mało jest takich ludzi którzy jeszcze bezinteresownie cos dadzą,Pani w mięsnym odeszła na maciezyński,i zastąpiła ją pani która resztki bierze dla pieska. Tak wiec jest duzo gorzej. Wielokrotnie zgłaszałam sie do OPSu ale twierdza ze mam za duzo dochód aby cos dostac. Zeby dostac karteczki na darmowe obiadki,nie wolno przekroczyc 494 zł. Byłam tez na rozmowie u prezydenta maista czy moze jakies mieszkanie w starej kamienicy,wtedy czynsz wynosiłby mnie 100 zł za malutkie mieszkanko w kamienicy a nie 500...ale niestety. Nie ma takiej mozliwosci,trzeba czekac. CO MAM ZROBIC? Mam 22 lata. Czasem zastanawiam sie czy poprostu nie wykombinowac czegos abysmy usnęły i juz sie nie obudziły. Ale to moja córeczka,niechce jej tego robic,ona ma prawo zyc,GODNIE ZYC. a ja nawet na pampery nie mam,ręcznie piore pieluszki i gotuje w sodzie bo proszku tez czasto nie mam... Prosze jesli znaja panstwo jakies miejsca gdzie mogłabym sie jeszcze udac,dajcie mi jakas wskazówke. Wiem ze zostane odrazu pytana skad mam na internet,ale niestety nawet komputera nie mam. Dzis na lewo troszke przyrabiam i pilnuje dwójki obcych dzieci i mojej Martynki jeszcze. Za cały dzien od 9 do 23 dostane za to 100 zł. Uwazam ze to duzo. i dostałysmy obiad,bo mam go ugotowac,i my tez mozemy sie poczęstowac. Teraz dziewczynki sie bawią,jak usną,okąpie się dokładnie (pierwszy raz od 6 miesiacy) pod prsyznicem. Oczywiscie dostałam zgode od włascicieli mieszkania,znaja moja sytułacje. Prosze o rade.

Ciekawe czy w mojej sytułacji miło by było panu/pani czytac takie cos. Mnie się ręce zalamują. Srece pęka jak widze jak inne dzieci mają serki,budynie,wafelki a moja Martynka czasem ztartą marchewkę lub jabłko. Ah. Chyba nie dowiem sie za duzo tutaj.

Chyba nie doczytałaś. Wiem kto jest ojcem. Ale zostawił nas. Byłam z nim ponad dwa lata. Niewiedziałam ze moze tak zrobic. Przed ciąża pracowalismy razem,mieszkalismy w ynajetym mieszkaniu,ale nie wyszło. I zabezpieczałam sie. Brałam tabletki Diane 35 bo tylko na te było mnie stac. Dobzre ze nie liczyłam na litość.Prosze tylko o jakas wskazówke. Gdzie moge sie udac jeszcze. Co teraz nie wróce czasu. Mam sie pociąść? Chce jakos to naprawic. Nie bądźcie tacy krytyczni.jest 07 a mi do 1 na zycie zostało 182 zł Jeszcze mleko na zapas nie kupione,ryz sie konczy ..

ale dlaczego ops odmawia ci pomocy? wiem że kiedyś było dofinansowanie do czynszu czy coś takiego głupimi wpisami się nie przejmuj zawsze tacy się znajdą dobrze że przynajmniej starasz się zapewnić swojemu dziecku i chciałabyś by było lepiej może poszukaj jakiejś starszej pani u której mogłabyś zamieszkać w zamian za pomoc tej pani

polecam ci foruum pomocne emamy na forum.gazeta.pl tam sie dokladnie znaja. i na pewno ktos ci pomoze(ale wczesniej weryfikuja sytuacje-papiery o ciezkiej sytuacji,decyzje odmowna z opieki albo ktos cie odwiedzi) ale jak jestes uczciwa to na pewno pomoc dostaniesz i jedzenie i porady

właśnie tam trzeba zostawic email z informacjami i najlepiej skany dokumentów. Albo mozna poprostu wysłac poczta. Kiedys kobieta której myłam taras dała mi te informacje. Całkiem niedawno. Nawet dodała mi 20 zł na znaczek priorytetowy. Teraz musze czekac jeszcze 4 dni robocze (było 14) na odpowiedz i jesli pozytywna to mam dostłas ostatnia decyzje. I wtedy do miesiaca czasu poczekam I wtedy moge dostawac 150 zł i paczki z prowiantem co miesiac nawet. Bo to sa jakies składki czy cos. Dzieki bardzo :) Mam nadzieje ze ecyzja bedzie pozytywna ;)

dziwne troche,w mopsie powiedzialas ze dorabiasz myciem okien i pilnowaniem dzieci ? wynajmujesz mieszkanie staraj sie o dodatek mieszkaniowy ,w mopsie powinni ci o tym powiedziec a dopiero ci beda pomagac ,jednorazowo chocby na opal ,zglos sie do instytucji samotne matki doradza prawnie i pomoga z mieszkaniem socjalnym

Ja zauwazyłam ze w tych wszystkich instytucjach to czasem aby dostac cos co nalezy mi sie,powinno sie wykłócac i mówic ze 100% przekonaniem ze moge bo czytałami wiem. Tak samo nie mam ubezpieczenia w NFZ i do lekarza nie moge isc,nigdzie. Moja malutka była naszczepionkach ''po znajomosci'' bo połozna mnie poznała ze kiedys przychodziłam. Musze sie zarejestrowac w PUP aby byc ubezpieczona ale z tego co mówiła pani w okienku musze przedstawic na pismie kto bedzie zajmowal sie dzieckiem,aby sie zarejestrowac. A co mam napisac? Nie mam kogo,a na złobek mnie nie stac..

A skad jestes?

Nie miala prawa tak Ci powiedziec tego jestem pewna bo to nie jej sprawa

Obecnie mieszkam w woj. Slaskim,w Chorzowie.

wal do burmistrza czy kto się tam tym zajmuje na wyższym szczeblu, wal do PUP, na pewno masz jakąś koleżankę? albo sama możesz się dziećmi zajmować

Mam nadzieje ze mi sie ułozy. :) Czekam teraz na promocje w lidlu moze mleko będzie znów za 7.95

Witam jak mieszkasz w Chorzowie to idź do urzędu miasta na drugim piętrze siedzi osoba która zajmuje się OPS-em.On Ci na pewno pomoże.A tez możesz jechać do wojewódzkiej opieki w Katowicach

To masz pecha,ze należysz do ops w Chorzowie to chyba najgorsza instytucja jaka może być . Panie ,które tam pracują robia wszystko żeby zniechecic szukających pomocy. Odnosze wrazenie ,ze dostają premie jak nie udziela pomocy ,znam to z autopsji dzięki tym pracownikom wyladowalam na psychiatrii .Uwazam ze ta instytucja nie pomaga a wykańcza ludzi

jestem chora na chorobę z którą walczę mąż też chory z opieki powiedzieli że nic mi się nie należy kwota emerytury 1460 zł przekracza przepisy wymagające przyznania czegokolwiek po co te urzędniczki tam siedzą niech napiszą kartkę że ludziom nic się nie należy niech idą na żebry