Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzobymchciała

nie mam nic do powiedzenia w związku

Polecane posty

Gość bardzobymchciała

Chciałabym żeby mój przyszły mąż zaczał w końcu mnie choć troche słuchać. Zaczynam mieć dośc tego że wszystko musi byc tak jak on chce. Ja ide na kompromisy, on nigdy. Czasami tylko w mało istotnych sprawach. Gdy zastanawialiśmy sie czy zamieszkać w jego mieście czy w moim, to z góry założył że zamieszkamy u niego i zaczął mnie przekonywać, moich argumentów kompletnie nie słuchał. Po prostu nie przyjmował ich do wiadomości. Zamieszkaliśmy w końcu u niego bo faktycznie udało mu sie mnie przekonać, jednak teraz wychodzi mi to mieszkanie w tym mieście bokiem. Moja rodzina i znajomi są 600 km ode mnie. Czuje sie dość samotna. Fakt że spedzam czas ze swoim facetem i kocham go, ale coraz cześciej zauważam, że gdy jest jakaś kwestia sporna, to on caly czas przekonuje mnie do swojej wersji, a ja jak chce go przekonać do swojej, to tylko siedzi i słucha, ale wogóle nie odpowiada, tylko po chwili znowu mówi o swojej wersji. Tak np. było ze ślubem, ja nie jestem zbyt wierząca, w kościele też żadko bywam. On zreszta tak samo. Myślalam więc że weźmiemy ślub cywilny. Jednak jego tata podobno powiedział "że ślub cywilny to nie ślub" (a co wobec tego do cholery :/ ) I mój facet od tego dnia zaczał już mówić tylko o ślubie kościelnym. Jak mu mówiłam, że to bez sensu bo nie chodzimy do kościoła, że NIE należy kierować sie tym co inni chcą tylko tym co my chcemy (zwłaszcza że sami za wszystko mamy zapłacić) . Powiedziałam mu że ja np. staram sie nie przejmowac tym, że moi rodzice nie traktuja naszego związku poważnie, tylko myslał że bawimy sie w dom i najlepiej byłoby dla nich żebym wróciła do domu rodzinnego i sprzatała i gotowała im obiadki (niestety tak jest). Jednak on nic nie odpowaidał! Tylko słuchal, a potem zaczynał zaraz gadac o ślubie kościelnym. W końcu powiedziałam że jest mi już wszystko jedno...No bo po prostu ręce mi opadły. Teraz ślub sie zbliża. Mnie wkurzają tylko te durnoty przez które musze przechodzic, łazic na jakies spotkania , słuchac w jakiej pozycji najlepiej sie kochac, wykładów o tym że nie wolno nam mieszkac razem przed ślubem i jeszcze trzeba zabulić za wszystko jak za zboże. Wszystko jest nie tak :/ Niedługo mamy remontowac salon i kuchnie, juz mieliśmy wymarzona wizje, ale nagle jego mama powiedziała że fajnie by było jakbyśmy mieli kuchnie z blatem, ja uważam że to fajnie by nie wyglądało, bo by zmniejszyło jeszcze bardziej i tak juz małą kuchnie. Byłyśmy same jak mi to powiedziała. A po powrocie z pracy mój facet wyjechał z identycznym pomyslem (no k**wa, bardzo dziwny zbieg okoliczności :/ ) No i co, wczęsniej mielismy swoją fajna wizje, ale przyszedl ktos przedstawil inna i ta nasza juz jest do d**y według niego. Mam tego dość, coraz częściej łapie sie na myśli że naprawde mam niewiele do powiedzenia. I coraz częściej zastanawiam sie czy nie odwołać ślubu i czy nie wrócic do swojego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnas sie nie poddawac ... Musisz miec swoje zdanie o to chodzi w związku ze chcesz zeby cie słuchano i zebys ty tez słuchała.. Jezeli on cie nie słucha ty też go nie słuchaj no nikt cie nie zmusza. I jezeli ty masz jakies marzenia to je po prostu realizuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Współczuje. Decyzja nalezy do Ciebie ale mozesz byc pewna ze po slubie on sie nie zmieni... co najwyzej na gorsze. Jego rodzice beda decydowac o waszym zyciu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzobymchciała
Wczesniej jakos tego wszystkiego nie dostrzegałam. Dawałam sie przekonać, bo widziałam że np. sprawi mu to radośc. Ale ostatnio zaczynam miec juz tego dośc. ciagle tylko on i on i ciagle tylko to co on chce. Ja sie nie licze. Coraz gorzej mi z tym wszystkim. Naprawde strasznie chciałam wziąść cywilny ślub bardzo sie na niego cieszyłam, a tu nagle że cywilny nie, bo jego tata powiedzial ...bla bla bla. I że on tez uważa że slub kościelny to coś ważniejszego...Czuje że w tym związku to ja bardziej kocham. Wiem np. że jakbysmy mieli zamieszkać w moim mieście, to bym zamieszkala w nim tylko ja, szczerze watpie że by za mna pojechał. Źle sie czuje juz z sama tą myslą. Nie wiem co powinnam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on tobą manipuluje bo wie ze mu sie to uda. weź sie postaw przeciez nie mozesz ciagle zyc pod kloszem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu wszystko to, co napisałaś tutaj, a jeśli nie masz odwagi- to daj mu linka do tematu. Prawda jest taka, że tu piszecie więcej i szczerzej, a faceci bardzo często słyszą namiastkę tego, co powinni usłyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie walczysz o swoje
więc podejrzewam, że winić trzeba twój brak asertywności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żelek niezalogowany
i ludzie z forum mają ci napisać czy wyjść za niego, czy też nie? :classic_cool: ekhm :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzobymchciała
Nie napisałam nigdzie żeby ktoś mi napisał co mam zrobić. Chciałam jedynie usłyszeć jakieś rady i opinie na ten temat. Decyzja należy do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jak teraz na początku waszego wspólnego życia nie bierze pod uwagę twojego zdania ,czy to co byś chciała zrobić w waszym wspólnym mieszkanku ,to po ślubie tez się nie zmieni , twoje zdanie będzie najmniej istotne , jeżeli do takiej istotniej rzeczy jak jest ślub nie bierze twojego zdania pod uwagę , tylko to co mówi tata ,albo mama wybiera wam blat do kuchni , to poźniej będzie jeszcze gorzej ., nie wiem może rozmowa ., taka stanowcza .,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie walczysz o swoje
jeśli wiesz, że facet nie pójdzie za tobą na koniec świata to może poczekajcie trochę z tym ślubem? to poważna decyzja, nie warto żeby się okazało za kilka miesięcy że każde z was żyje własnym życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×