Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Murianna

Stara miłośc nie rdzewieje?

Polecane posty

Gość Murianna

Powiedzcie mi, czy Waszym zdaniem to ma sens. Kochałam się w nim przez kilka lat platonicznie, z wzajemnością. Nazywałam to "moją nieszczęśliwą miłością", ale prawda jest taka, że ta miłośc mogła być szczęśliwa, ale byliśmy dzieciakami, baliśmy się siebie i życia i spaliliśmy się na starcie. Potem wyjechałam, miałam kilka związków, ale nic poważnego, w każdym razie dorosłam. Myślałam o nim często i wiem, że on o mnie nie zapomniał. Teraz wracam, wkrótce go spotkam i marzę o tym, żeby spróbować i że tym razem coś z tego wyjdzie. Czy myślicie, że jest szansa na taki związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak najbardziej..........
próbujcie, bo tak naprawde to co macie do stracenia????? Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Murianna
do tego on ma na imię Fafik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Murianna
Wiem, ja to wszystko wiem (prócz tego, że zmienił imię na Fafik :D), ale to mi tak leży na duszy, że czuję potrzebę, żeby nawet z Internetem tę sprawę obgadać :). Jestem dziwna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE! Sama przez to przeszlam, dalam mu szanse trzy razy i jak nie trudno zgadnac nie jestesmy razem a kocham Go cale zycie . Ja nadal sama albo z byle kim zeby sama nie byc a On w nieszczesliwym zwiazku z choroba psychiczna i alkoholem tej kobiety w tle. Mowil ze bardzo mnie kocha i bardzo chce i zrobi wszystko ... i wiesz co zrobil? NIC. Nic po za tym ze wyrwal mi serce po raz kolejny. Kocham Go i nienawidze jednoczesnie i tak od wielu lat. Rozumiesz cos z tego? Bo ja nie. Ale dobrze Ci radze zawalcz o siebie a nie o pajaca ktory nie jest wart bycia Twoim podnozkiem, dla kogos takiego zycia marnowac nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet Oli
zrób sobie pierogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Murianna
Nie wiem, czy fakt, że po tylu latach wciąz czuję się w nim zakochana świadczy o tym, że to prawdziwa miłośc czy raczej niebezpieczna obsesja, zwłaszcza że nigdy nie byliśmy razem. to nie jest mój były, tylko ktoś, kogo nigdy nie miałam. Wiem, że wtedy mogłam mieć, ale chciałam, żeby to on mnie zdobył. A on nie chciał, nie odważył się. Jestem na niego zła za to i za to, że nie mogę o wyrzucić z pamięci, a z drugiej strony czuję, że nikt na świecie nie zrozumie mnie tak jak on i że dzięki niemu przeżyłam emocje, które uczyniły ze mnie kobiete, dojrzałego człowieka, osobę, jaką chcę być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem to sie nazywa idealizowanie bo tak naprawde znasz go sprzed ilus tam lat a teraz on moze sie zmienil , zreszta przekonasz sie pewnie sama , a przyjaznicie sie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Murianna
Nie. Przez rok nie mieliśmy żadnego bezpośredniego kontaktu. Próbowałam o nim zapomnieć, ale co jakiś czas wymiękałam i wypytywałam o niego wspólnych znajomych albo sprawdzałam go w Internecie. Wiem, że on robił to samo. Kiedy widzieliśmy się ostatnio, właśnie rok temu, to był w związku z jedną dziewczyną, którą znam. Nie rozmawialiśmy wtedy, byliśmy w licznym gronie znajomych, ja udawałam, że mnie zupełnie nie obchodzi, a on afiszował się przede mną z tamtą. Wiem, że jeśli to oznaka jakiegokolwiek uczucia, to bardzo dziecinna, z obu stron zresztą, ale wreszcie chyba dorosłam i zmądrzałam na tyle, żeby z nim po prostu porozmawiać, a w każdym razie nie udawać obojętności. Choć może to on powinien to zrobić i skoro nie robi, to może nie chce...? Ale ta niepewność jest straszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam wrazenie ze Ty Go w ogole nie znasz, tylko sobie cos wymarzylas, myle sie? rozumiem ze Ci sie podoba i chcesz go poderwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam cos podobnego. zakochalam sie bez pamieci, wakacje, bylam baardzo mloda on tez, chcial ze mna byc a ja w przyplywie odpowiedzialosci odmowilam, on mieszka w gorach a ja w wielkopolsce.... po 4 latach zobaczylam go na wakacjach u cioci! powiedzial czesc, serduszko zapukalo mocniej, zaczelo sie. dlugi list milosny [bez odpowiedzi] zranione serce, co jakis czas sie oddzywal i rozpalal uczucie od nowa, i znow wielka milosc i znow zranienia, po prostu przestal sie oddzywac. wiem ze myslal o mnie w tym czasie nie raz, w to akurat wierze, ja tez myslslam o nim nie raz... 4 lata temu spotkalam go, wprosil sie na moja impreze, oczywiscie nie wiedzial ze to moja, dowiedzialam sie ze ma problemy, depresja, uzaleznienia, patologia w rodzinie. bylam z nim calym sercem. wkoncu skonsumowalismy nasz "romans", 2 miesiace utrzymalo sie to pikanie serduszka, przeszlo mi. musialam po prostu przezyc ta MILOSTKE innaczej zawsze nie bylaby dokonczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem lepiej jak jest nieskonczona bo mozesz sobie wyobrazac wlasne zakonczenie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj koniec wcale nie byl taki sliczny jak bym chciala, 2 miesiace agoni wrecz, ale przeszlo mi, poczulam wielka ulge, tyle lat fatalnego zauroczenia w kims kto byl cierpiacy.... "nie rozumiesz mnie" "musze byc sam" "kocham cie, nigdy nie bedziemy razem" "wybacz ze jestem tak baleko, to mnie boli" "nie chce mi sie zyc" ... ehh ale teraz jest szczesliwi i ja tez wiec jednak wszystko dobrze sie skonczylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem dobrze miec takiego kogos w glowie nieskonczana historie -ciepla idealna przystan o ktorej myslimy jak mamy problemy ja tak mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez trzymalam sie tej mysli jak bylam sama, potem zdarzylo sie to co zdarzylo, tak sie jednak zlozylo ze chwile potem znalazlam milosc mojego zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otóż. byłam jeszcze dzieckiem kiedy to moja mama zaczęła pracować i całe wakacje spędzałam u babci na wsi. To były piękne beztroskie lata. Do mojej "cioci", która jest jej sąsiadką, przyjechał brat młodszy ode mnie o rok. Pierwsze spotkanie nie było zbyt przyjemne choć później spodobał mi się i bardzo lubiłam spędzać z nim czas. Czekałam na jego przyjazd w każde wakacje, płakałam że nie mogę się z nim spotkać bo mieszkał daleko. Kiedy przyjechał ostatni raz do swojej siostry 7 lat temu wiedziałam że to coś jest poważnego. To takie gówniarskie ale graliśmy w flirt, prawił mi komplementy, pomagał we wszystkich pracach, spędzaliśmy każdą wolną chwilę razem. On wyjechał i już nie wrócił. odezwał się jakiś rok temu. pisaliśmy smsy, mówił że chciałby się ze mną spotkać, zobaczyć mnie, że wspomina mój uśmiech na twarzy i że przywracam wspomnienia dawnych beztroskich lat. Wczoraj odbyła się komunia, na którą zostałam zaproszona i wiedziałam że on też tam będzie. Nie spodziewałam się jedynie tego że będzie tam ze swoją dziewczyną. Ona nie odstępowała jego ani na chwilkę, nie mogłam z nim normalnie porozmawiać tak jak za dawnych lat. Kiedy widziałam że się przytulają krew mnie zalewała, byłam zazdrosna. W pewnym momencie podszedł do mnie, poklepał po głowie. Widziałam błysk w jego oczach, jego spojrzenie przeszyło przez moje ciało. Poczułam ukłucie serca... zapytał się mnie czy jeszcze jego pamiętam i czy pamiętam nasze wspólne chwile i miejsca gdzie byliśmy razem. nie wiedziałam że on o tym pamięta... impreza się skończyła a żal i smutek pozostał w moim serce bo wiem że nie będziemy razem... nie potrafię wyrzucić go z serca, mam przed oczami wspaniałego przystojnego chłopaka... to jest moja pierwsza wielka miłość i czuje że już na zawsze... nie wiem co mam robić czy jakoś ubiegać się o jego względy czy odpuścić sobie, czy napisać do niego? a może będę się narzucała?? nie wiem nie potrafię zapomnieć jego oczu, śni mi się po nocach, myślę ciagle o nim... proszę o jakąś pomoc bo oszaleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ****mała***
dobra dołączam się do temetu poradzcie mi czy napisac byłemu że mi na nim zależy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ****mała***
hallo ktos tu jest ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
Ja też pamiętałam o swoich platonicznych miłościach z dzieciństwa ,chodziły za mną na każdym kroku, często jak poznawałam nowych chłopaków. Ale to minęło jak poznałam swojego przyszłego męża. Teraz ,jako mężatka myślę tylko o nim. Miłość naprawdę istnieje, trzeba się tylko rozejrzeć dookoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×