Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gajaaa44646757

DO WŁAŚCICIELI PSÓW - czy zniszczyły coś u Was w domu ?

Polecane posty

Gość gajaaa44646757

Nie mowie o jakich malych zniszczeniach, ale ostatnio pies znajomych wyrwal kawalek parkietu i go hmm zjadl. Zawsze marzylam o psie, wreszcie to marzenie bede mogla zrealizowac bo wyprowadzam sie z domu rodzinnego ( dotad rodzice byli na nie ) bede na swoim, ale zaczelam sie troche bac tych zniszczen, a pies od czasu do czasu bedzie musial zostawac sam. Jak to bylo u Was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.obgryzła krzesło zdjęła kafelkę ze ściany w łazience (nie wiem jak ona to zrobiła) zgryzła tynk typu baranek ze sciany pogryzła dywan zjadła mi dowód osobisty ale i tak ją kocham. teraz jest duza i jest na dworze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogryzione drzwi drewniane, poszarpane linoleum, zgryzione kalosze sąsiada, zagryziona myszka w akwarium... ale to za szczeniaka potem już nie było zniszczeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrapał tynk ze sciany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja344234
mojej siostry pies owczarek zerzre wszystko dosłownie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zjadła ojcu pół kożucha rozwłóczyła po dywanie 20 kg ziemi opluła wszystko, co sie dało to była przekochana boksia nauczyła nas porządku :) jak zostawała sama (a tego nie znosiła), to trzeba było chować wszystko do gołych ścian i tyle (przedpokój, kuchnia i 1 pokój miała wtedy dla siebie) i dużo zabawek, żeby miała zajęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-zjadł cały gumolit w łazience-od tej pory mamy w niej płytki -podrapał drzwi i framugi -powyciągał nitki z kanapy -wyciągnął ogromnego kwiatka na środek dywanu tak że cała ziemia z doniczki się wysypała,nie wiem jak on to zrobił,jest malutkim psem i to chyba tyle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-zjadł cały gumolit w łazience-od tej pory mamy w niej płytki -podrapał drzwi i framugi -powyciągał nitki z kanapy -wyciągnął ogromnego kwiatka na środek dywanu tak że cała ziemia z doniczki się wysypała,nie wiem jak on to zrobił,jest malutkim psem i to chyba tyle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre pytanie hehe
ściany obgryzione do gołej cegły zjedzone 5 par butów dziury w ubraniach 3 spalone miejscówki, w których zatrzymywaliśmy się od lat, jeszcze bez psów przegryzione kable (nie, nie były na wierzchu, zadbaliśmy o to) - wyżarły je spod tynku zeżarte drewniane meble przegryzione na wylot drzwi szczeniaczki :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda333m
pożarł meble nowe buty i zjadl podpaski xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajaaa44646757
O ludzie - czyli jednym slowem pies potrafi zrobic masakre ;) . Najbardziej sie boje ze np. "zje" meble czy sciany... bo ja teraz wszystko tam remontuje ( tzn nie ja sama ;) ) , bedzie odpicowane, a wpadnie takie male "bydle" i zniszczy... cholera no, a ja tak uwielbiam psy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam z psem
zjada ciapy mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Mój jak się denerwuje jak wychodze, to wspina się na zasłony i je zrywa, często też przewraca przy tym kwiatki.... Nauczył się otwierać okno w łazience i wychodzi przez nie, rozwalając rzeczy na parapecie. czasem też próbował wejść na monitor ( to owczarek niemiecki), żeby wyskoczyć z niego przez górne okno... Nnoo i w ogrodzie uparcie kopie norę w jednym miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajaaa44646757
Och rety - no to chyba mnie juz naprawde przeraziliscie ;) . Jesli chodzi o rasy to myslalam albo o Goldenie albo Cocker Spanielu, ale pewnie to nie ma znaczenia, bo chyba niewiele jest psow ktore nie robia demolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- zerwała firanke z karniszem, - potargała (oberwała) prawdziwą skórę z sofy, - zbiła lustro z meblościanki, - wysunęła dębowe krzesło na środek kuchni i nogi poobgryzała, - pobrgryzane buty tona porządku dziennym, - podprowadziła mi telefon komórkowy i połączyła się z policją, że gość oddzwaniał i pytał czy wszystko w porządku, - była przywiązana do kaloryfera to tak sie siłowała, że całą tą metalową rurkę pogryzła ze złości, - przepiękny wazon wysokości 1,5 metra z kwiatami wywaliła na podłogę w salone wylewając jednocześnie wodę z kwiatami.. dziś jest tak kochanym psem i taką fajtłapą, że aż się nie chce wierzyć, że to ona tyle kiedyś szkód wyrządziła..kochana i rozpieszczana przez wszystkich mieszkańców domu;) i chyba przez to stała się taką fajtłapą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duży, śliczny, uroczy mieszaniec- waży do 50 kg. Jako szczeniak- standard, tzn. nasikała na parkiet, obgryzała nogi stołków, pogryzła kilka par butów. Na szczęście dolne pietro było remontowane i siedziała większość czasu tam, dużo zniszczyć nie mogła. Pies trzymany na podwórku, w razie dużych mrozów, powodzi (no, zbyt mokro miałam, pływać nie musiała :P ) burzy, Sylwestra czy odpustu (boi się bardzo huku) nauczona siedzieć na klatce schodowej. Ponieważ psa każdy rozpieszczał a nikt nie wychował, rodzice męczą się z "księżniczka" która na razie wydrapała do połowy takie balkonowe drzwi które są na parterze i potrafi je wyważyć jak zupełnie jeśli koniecznie chce wejść, górne drzwi zamykane za zamek zepsuła na tyle że klucz trzeba koniecznie dwa razy obrócić, ale jak się uprze to i tak wejdzie. Płacze pod oknami, przy każdej ciąży urojonej (a to miała po każdej cieczce) kopała dziury, naprawdę duże, na całym podwórku i znosiła kawałki drewna pod drzwi. I, za przeproszeniem, sra gdzie popadnie. Kilka razy zjadła ciasto ze stołu jak ktoś zostawił ją na dłużej przy otwartych drzwiach i bezczelnie udawała że to nie ona. Poprzedni pies- przybłęda- nigdy niczego nie zniszczył, nigdy nie sprawiał problemów, jak robiliśmy ognisko potrafił siedzieć z kiełbasą pod nosem i nie ruszył bez pozwolenia. Załatwiał swoje potrzeby tylko w jednym miejscu w najdalszej części podwórka. Nikt go tego nie uczył. Proponuję wziąć podrośniętego psa ze schroniska, będzie wierny, zwykle dobrze wychowany i nie sprawi problemów. Znajdy są najwspanialszymi psami pod słońcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre pytanie hehe
Nie masz co sugerować się rasą ;) Moje zniszczenia z poprzedniego postu są made by labradorki, czyli takie słodziaki jak goldenki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss skalpela
poprzedni pies- jamnik obgryzał i oblizywał ściany- pomogło wtedy podawanie mu wapna, obgryzał klapki (same pięty), "zjadł" swoje wiklinowe łóżko, wygryzł dziurę w dywanie (wszyscy siedzieli w pokoju, ale myśleli, że pies liże łapę ;) ) Obecny psiak- sznaucer pogryzł listwy przypodłogowe, powyciągał ojcu wkładki z butów i pogryzł na kawałki. Oba "psie egzemplarze" zachowywały się tak w okresie szczenięcym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolka jana
Dora zjadala naleśniki w zamknietej szafce. Wykręciliśmy rączki... Na różne sposoby nie potrafiliśmy otworzyć drzwiczek, a pies zostając sam zrobił to?????????? Jak jej coś nie smakowalo to rozrzucala po kuchni. Szafkę zabezpieczaliśmy jak przed dziećmi i to pomoglo...!!!! Obecny Max... Życzę wszystkim tak groźnie warczącego psa, wargi wywijają się na drugą stronę.... nie ugryzie!!! Nic nie pogryzł lub nic ważnego bo nie pamiętam. Od początku mial pelno zabawek i tylko nimi się z nim bawiliśmy.... Dzisiaj cholernik jak znajdzie w zasięgu wzroku RĘKAWICZKĘ lub wyczuje? nosem to już po niej. Chyba,że wytrzyma jego zabawę. Wszystkich broni w domu, wystarczy, że ktoś podniesie glos to on szczeka i staje między nimi na dwóch łapach.Powoli się oswaja, ale to bardziej wygląda na obserwacje dalszych naszych poczynań. Pies to OBOWIĄZEK. Mówi się, że jak jest porzucony lub zgubiony... może chorować na choroby psychiatryczne. Pies kolegi żyje już 19lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×