Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

a_bo_tak

przyjaźń z byłym ?

Polecane posty

rzadko radzę się na tym forum, ale postanowiłam jeszcze raz poprosić Was o pomoc - chodzi o mojego byłego chłopaka, chciałabym móc czasem wyjść z nim na kawę, pogadać tak po prostu. Byliśmy ze sobą 4 lata, rozstaliśmy się parę miesięcy temu. Od razu napiszę, że w żadnym razie nie chce do Niego wracać (z resztą spotykam się z kimś innym). Domyślam się, że napiszecie, że to nie ma sensu i że bardziej Go zranię pisząc teraz do Niego (nie chciałabym Mu robić nadziei, że do siebie wrócimy..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm... to zależy
A kto podjął decyzję o rozstaniu? W jakich okolicznościach do niego doszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pojechałam w góry
a po jakiego chuja mu kawa z tobą, jak może ją wypić ze swoją dziewczyną? nie kłam, że nie chcesz do niego wrócić, porypana pizzdo. po prostu nie masz teraz nikogo i nudno się robi, spaślaku jeden, prawda? :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to nie ma sensu i że bardziej Go zranię pisząc teraz do Niego (nie chciałabym Mu robić nadziei, że do siebie wrócimy..)" Dokładnie sama sobie odpowiedziałaś. Nie ma sensu myśleć tylko o sobie. o tym, że TY chciałabyś pójść z nim na kawę, o tym, że TY chciała byś się z nim spotkać. Nie bądź egoistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to niby On podjął tą decyzję, ale oboje wiedzieliśmy, że to już koniec.. nie krzyczeliśmy na siebie, nie rozstaliśmy się w złości, raczej spokojnie.. "a ja pojechałam w góry" - nie martw się o mój wolny czas, bo mam go z kim i jak spędzać, o moją tuszę się nie martw tym bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnvdjnv
Ja mam bardzo dobry kontakt, wiec sie da, zalezy od obu stron, ale jest to wykonalne jak najbardziej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli tak jak myślałam.. juz nic nie da się zrobić. Ale nie mogę się pogodzić z tym, że ludzie którzy przez 4 lata byli sobie najbliżsi nie mogą już w ogóle ze sobą rozmawiać.. stają się sobie zupełnie obcy, zupełnie bez sensu, ale widać tak już musi być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokuł zielony
da się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokuł zielony
Ja miałam podobną sytuacje, po rozstaniu dałam byłemu do zrozumienia, że nie chcę tracić z nim kontaktu bo jest dla mnie osobą bliską, tylko po prostu na platformie związku nie działamy... Powiedział, że potzrebuje trochę czasu bez moich telefonów, taki "oddech" - ale po 2 tyg zaproponował wspólne wyjście z przyjaciółmi.. i zgadnijcie co? Do dziś (a od tego czasu minely juz 3 lata" jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, wzajemnie sobie radzimy, również w kwestiach damsko-męskich i mamy naprawdę świetny kontakt..czasem się sprzeczamy , to jasne, ale wiemy, że możemy na siebie liczyć jak przyjaciele:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do abotak
nie mozesz sie pogodzic z tym ze ludzie byli ze soba przez 4 lata a teraz nie moga nawet porozmawiac? Jezeli tak sie czujesz, to znaczy ze ciagle ci go brakuje, chocby tylko do porozmawiania, ale zaloze sie ze po prostu ci jeszcze nie przeszlo. Bo jak ci przejdzie, to nie bedziesz wcale myslec o nim a na spotkania po prostu bedzie ci szkoda czasu. Z kolegami z podstawowki tez spedzilas 8 lat w jednej sali i co? tez ci sie trudno pogodzic ze z zadnym z nim teraz nie mozesz sobie porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brokuł - fajnie, że Wam się tak udało :) tylko nie wiem jak facet może odebrać smsa czy telefon od byłej po tych 4 miesiącach - pewnie jako próbę powrotu.. z drugiej strony nie chce żeby mnie znienawidził.. eh zachowuje się jakbym miała 15 lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żebyś wiedział(a) że brakuje mi kolegów z podstawówki ! Z wieloma chciałabym pogadać a też nie mogę, bo niestety kontakt się urwał :) ale to chyba trochę co innego. Jasne, że mi Go brakuje, bo jest fajnym dobrym człowiekiem, ale wiem, że cokolwiek by się nie działo, nie wróciłabym do Niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do abotak
I niby to jest oczywiste, ze jak sie z kims bylo kiedys blisko to nienaturalne sie wydaje takie nagle ochlodzenie czy zerwanie kontaktow, ale tym sie wlasnie rozni kumplowanie sie z kolegami od utrzymywania kontaktow z bylym, ze nie da sie tak nagle po prostu nie czujac niczego dodatkowego przejsc od zwiazku do przyjazni, bo jesli ludzie cos do siebie czuli a pozniej sie rozstaja, to znaczy ze nie chca lub nie moga byc ze soba i to sie wiaze takze z jakimis jazdami uczuciowymi. Ale jesli po zerwaniu nadal chcecie sie spotykac, to znaczy ze cos was jednak dalej do siebie ciagnie. Takie cos jest mozliwe tylko w przypadku, kiedy byliscie ze soba nie kochajac sie tak naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokuł zielony
Nie zgadzam się z opinią, że jeśli było uczucie, to późniejsza przyjaźń jest niemożliwa... może w wypadku jakiejś mega nieszczęśliwej miłości.. ale dziewczyna pisze, że oboje podjeli WSPÓLNĄ decyzję o rozstaniu... dlaczego mieliby stracić te znajomość? Oczywiście chęć utrzymania kontaktu musi być obustronna, ale wydaje mi się, że jeśli nie było jakiegoś mega dramatu po drodze, to jest wręcz wskazane żeby dążyć jak nie do przyjaźni to chociaż koleżeństwa.. Kto wie? może w trudnych chwilach będą sie dobrze czuli mając przy sobie osobę znającą ich na wylot i to wszystko w "bezpiecznej" relacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brokuł zielony dzięki za wsparcie :) ale pewnie i tak nie spróbuję, boję się, że On na tym ucierpi, że mnie znienawidzi, więc pewnie zostanie tak jak jest. Bo nie wiem jak miałabym się dowiedzieć czy On chce mnie jeszcze w ogóle widzieć, nie pytając Go o to ? A jak spytam, nawet mówiąc jasno, że nie chce do Niego wracać, to mogę Go zranić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aforyzm na tę okoliczność
Przyjaźń może zakończyć się miłością, ale miłość nigdy nie może zakończyć się przyjaźnią. Charles Caleb Colton

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do abotak
do brokol zielony: ja nie przecze temu ze taka relacja jest mozliwa, tylko mowie, ze za tym zawsze kryje sie cos glebszego. To nie jest jak przyjazn z kolega, to jest przyjazn z kims, czyja prywatnosc, czyjes cialo, czyjas codziennosc byly nam kiedys bliskie, a teraz sa dobrze znane. Ja sobie nie wyobrazam byc na stopie kolezenskiej, siedziec sobie obok kogos, kogo penis byl kilka tygodni temu w moich ustach i rozmawiac sobie jak ze zwyklym kumplem. Zawsze zostaje ta aura bliskosci. I to jest co innego niz chec spotykania sie ze zwyklym kolega. Krotko mowiac, jesli ludzie chca sie ze soba spotykac, to znaczy ze cos ich do siebie ciagnie. Ajesli kiedys byli ze soba, i dalej ich ciagnie, to potencjalnie jest szansa ze znowu sie zaczna amory. No chyba ze ktos jest kompletnie pozbawiony uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do abotak - dzięki za tą wypowiedź, z tej strony na to nie patrzyłam. Pewnie rzeczywiście byłoby tak, że spotkalibyśmy się, rozmawiali, patrzyli na siebie, ale gdzieś tam były by te myśli, jak to było jak się całowaliśmy, dotykaliśmy, kochaliśmy.. teraz już jestem właściwie pewna, że nic z tego nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak cie kochal, to cie nie znienawidzi. Problem tylko w nierownosci sytuacji moze sie pojawic. Jesli ty masz kogos, a on jest sam i zle mu z tym, to bedzie cierpial. A jesli ma juz kogos nowego, to wszystko jest ok i przyjazn moze sie rozwijac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak cie kochal, to cie nie znienawidzi. Problem tylko w nierownosci sytuacji moze sie pojawic. Jesli ty masz kogos, a on jest sam i zle mu z tym, to bedzie cierpial. A jesli ma juz kogos nowego, to wszystko jest ok i przyjazn moze sie rozwijac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do abotak
"A jesli ma juz kogos nowego, to wszystko jest ok i przyjazn moze sie rozwijac." No tak, tylko ze bardzo czesto rozwijajaca sie przyjazn miedzy bylymi jest przyczyna rozpadu obecnego zwiazku....Bo nowy partner nie bedzie sie raczej czul dobrze w takiej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaczek
A w jakim wieku jesteście? Uważaj też na to czy on kogoś nie ma, bo jego obecna może Cię jako zagrożenie potraktować... Moim zdaniem nie ma sensu rozdrapywać blizn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do abotak
zeby sie dobrze ukladalo z bylymi, czyli kulturalne rozstanie i kulturalne zachowania w razie spotkania to jedno, ale przyjazn z bylym, szczegolnie jesli ktoras ze stron ma juz nowego partnera, to tak jak juz pisalam, jedna z najczestszych przyczyn nieporozumien w zwiazkach i ich rozpadu. I nie chce mi sie juz powtarzac, ale wlasnie dlatego, ze jezeli ktos "przyjazni" sie z osoba z ktora kiedys byl w zwiazku, czyli z osoba z ktora kiedys sie przyjaznil a dodatkowo mial wiez fizyczna, erotyczna, to teraz ta relacja rozni sie tylko tym ze juz nie ma kontaktow fizycznych, ale emocjonalne zaangazowanie zostalo. No bo jak inaczej wytlumaczyc dalsze pragnienie spotykania sie, zwierzania, bycia blisko czy na biezaco ze sprawami tej drugiej osoby? I zawsze obecny partner bedzie sie czul zagrozony taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×