Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

katalana

KWIETNIÓWKI 2011

Polecane posty

Gość Polska gola
Powiedzcie mi proszę, czy Wasze dzieci chętnie się ubierają? Moje dziecko chętnie się ubiera, gdy wychodzi na dwór. Natomiast domowe przebieranie to koszmar. Gdy jest po kąpieli, albo musimy zmienić ubranie po zasikaniu, to zawsze nie chce, krzyczy, rzuca się i wije ... Nic na to nie pomaga. Ludzie, kiedy to się zmieni? To mnie nerwowo wyczerpuje. Nie chcę za każdym razem przekupywać dziecka, żeby zgodziło się na ubieranie. Chciałabym żeby ono samo zrozumiało, że po prostu trzeba się ubrać. I że nie zajmuje to dużo czasu. Ciągle kopie nogami, ucieka żeby nie dać głowy do bluzki. Wyrywa się jak tylko może. Do tego krzyczy jakby było bite :o jest dla mnie smutne i straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polska gola
Czytam książkę Najszczęśliwsze dziecko w okolicy. Podobno skuteczna na zbuntowane i humorzaste dzieci, począwszy od roczniakow do szkolniakow. Metody wydają mi się naprawdę przekonujące i skuteczne. Tylko autor nie ma żadnego polotu pisarskiego. Napisana jest okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polska gola
Powyżej wspomniana lektura okazuje się pomocna i skuteczna :) l Zasady naszych członków rodziny, szczególnie te, które pamiętamy z własnego dzieciństwa, jak nas rodzice wychowywali, nie były całkowicie dobre... Zawsze miałam takie zdanie, że rodzice wychowali mnie super i jestem wdzięczna. Teraz widzę, że mogli okazywać mi więcej zrozumienia dla mojego braku zrozumienia świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja sobie przypomniałam o forum. Moja zuzieńka to już kawał baby. je wszystko co chce, nie wszystko lubi i zazwyczaj wybrzydza. Chodzi do przedszkola, ładnie się bawi z dziećmi ale jest strasznie wstydliwa. W domu ładnie mówi, bawi się a np. w przedszkolu jak ktoś coś pyta to zakrywa oczka. no cóż. Może wyrośnie z tego. Jest straszną przylepą. Tylko mama i mama. Może dlatego, że z jej tatą rozstaliśmy się. To teraz tylko mama. Jakoś nie bardzo ją ciągnie do taty. Ubiera się łanie i sama i chętnie. Może to zasługa przedszkola. Dużo samodzielności się tam nauczyła. Jedyny kłopot jaki z nią mam, to, że nie chce chodzić. Jak idziemy na spacer to wózek nadal obowiązkowo. Jak ją zagadam, czy idziemy po markecie bądź gdzieś na jakieś kulki czy zabawy, to wręcz biegnie. W domu też ciągle na nogach lata, biega i w ogóle. Ale jak gdzieś idziemy na spacer czy wracamy z przedszkola, to od razu na ręce chce. Wymusza to na mnie płaczem. I stoi tak długo i płacze aż ustąpię i ją wezmę, bo do rana byśmy nie dotarły z tego przedszkola do domu. Ale z tego co się dowiadywałam, jak idą na spacer w przedszkolu, to nieraz kawałek chodzą i ładnie idzie sama i nic nie mówi. Do mnie się skarży, że ją bolą nogi. Co zapewne nie jest prawdą, ponieważ jak coś zobaczy to zapomina i biegnie. Wydaje mi się, że jest leniwa po prostu. już nie wiem jak z nią postępować. Niczym nie da się nawet przekupić. Czasami tracę cierpliwość i krzyczę na nią, bo najzwyczajniej nie mam siły ją nieść przez 1 km z przedszkola do domu w dodatku teraz jak jest grubo ubrana i waży więcej z butami, kurtką, plecaczkiem, moja torebka do tego. Wracam do domu i zdycham dosłownie. a ręce to mi odpadają. Nie wiem jak sobie z nią poradzić. Zwłaszcza,że mijam nie raz na ulicy takie malutkie dzieciaczki co ledwo idą, ale widzę zasuwają równo i nikt ich nie nosi. Czy któraś ma taki problem??? Pomocy Ciekawa jestem jak tam mamusie z października już zapewne ich kolejne maluszki stawiają pierwsze kroki Gratulacje a co do powyższego wpisu, to jak moja była mniejsza jeszcze i też nie chciała się ubierać, to straszyłam ją, że ma coś mokre i robaczki tam zamieszkają. Nie bała się, ale zawsze skutkowało. aha. Jeszcze jeden mam problem. moja mała już od dawna sika do nocnika a nawet już to toalety sama ale problem jest w kupach. Nie zrobi za nic w świecie do nocnika czy "kibelka". Idzie po pampersa, i każe sobie go założyć. Z początku robiła w majtki w przedszkolu. Teraz nauczyła się że albo robi z rana zanim idziemy do przedszkola albo zaraz po. I codziennie sprawdza czy są pampersy a raz jak się skończyły to płakała cały dzień bo pewnie się bała, że nie będzie miała jak zrobić kupy. ech... nie umiem jej oduczyć. Nawet w przedszkolu panie nie dają rady. ;( pozdrawiam wszystkie mamuśki i życzę Wesołych Świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×