doradzi mi ktos wkoncu?

ludziska gdzie wy jestescie ?

o co biega?

O co chodzi?W czym doradzić?

A gdzie jest "wkoniec"? :P

mam 23 lata spotykam sie z chlopakiem od 4 lat jestesmy zareczeni od dwoch i tkwimy w tych zareczynach do dzis zaznaczam ze mieszkamy razem od 3.5 lat jestesmy niezalezni finansowoo od rodzicow jak tylko schodze nt slubu odrazu jest nerwowa atmosfera i on twierdzi ze niemozemy narazie pozwolic sobie na tak duzy wydatek..ale czy jakby naprawde tego by chcial to czy zwlekal by? moze on mnie jus niekocha i szuka wymowek ,patrzac na niego wydajw mi sie ze jest mu tak wygodnie zyc na kocia lape jestem zalamana niechce do konca zycia chodzic w zaeczynach i tez niechce go zostawiac i stawiac warunkow "albo albo" bo to nie o to w tym przeciez chodzi bllaagam doradzcie mi co myslicie o tej calej sytuacji:(