Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nevea

rak szyjki macicy

Polecane posty

Gość nevea

kochane forumowiczki, 5 dni temu (sroda) po wielu przygodach w kieleckich szpitalach zmarła mi babcia. Lekarz pierwszego kontaktu zdiagnozował guza w okolicach podbrzusza. Babcia skarzyła sie na problemy z wypróżnianiem i oddawaniem moczu. Byłyśmy pewne, ze skonczy sie na operacji. nastepnego dnia stan babci pogorszył sie diametralnie. Została przewieziona karetka do szpitala na wydziała chirurgii, skad przeniesiono nas na urologie. Tam okazało sie, ze domniemany guz to pecherz, powiekszony z powodu gromadzacego sie w nim moczu. po spuszczeniu moczu z pecherza wysiadł obie nerki. jedna udało sie przywrócic do pracy, po podaniu krwi wystapił krwotok z drób rodnych. przeniesiono nas, babcie juz w spiaczce, do innego szpitala na intensywna terapie gdzie była podtrzymywana przez jeden dzien, po czym umarła. Lekarz stwierdził raka szyjki macicy 4 stopnia. Moje pytanie brzmi : czy będac chora na raka szyjki macicy, nie zdiagnozowanego (rak 4 stopnia nie pojawia sie nagle i nie konczy zycia w ciagu tygodnia, to musiało trwac dłuzej ) , mozna nie miec RZADNYCH objawów? Czytałam, ze zwykle występuja krwawienia i upławy z pochwy. Pytam bo, po ignorancji i ponizeniu jakich doznałam w szpitalach chce byc pewna i jesli nie moge liczyc na szczerosc i kompatybilność lekarzy to mam zamiar sama spróbowac dojsc na co chorowała moja babcia. Jesli mialyscie, lub maccie podobne problemy, prosze pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×