Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Luizjana002

duży problem z facetem prosze przeczytajcie

Polecane posty

No wiec zaczne od tego ze z moim facetem znam sie juz jakies pół roku, ja 22 on 23 lata, ja z wykształceniem srednim (nie studiuje) ) pracuje w restauracji on- student AWF, oboje pochodzimy z małych miejscowości (ok 40km drogi nas dzieli), nie róznimy sie pod wzgledem zamożnosci. Problem w tym ze on studiuje w miescie oddalonym o ponad 200km od domu stad rzadko sie widujemy, poznalismy sie jak jeszcze był u siebie spotkalismy moze z 4razy, raz byłam u niego w domu poznałam cała rodzine potem zeby było sprawiedliwie on był u mnie, potem wyjechał i był tylko kontakt telefoniczny i gg. Wszystko fajnie gdyby nie jego charakter, ambicje. Często sie kłocilismy o byle co tak naprawde, uwazał ze jest idealny nigdy nie miał sobie nic do zarzucenia a do mnie potrafił zadzwonic o 12 w nocy i sprawdzic czy jestem w domu czy go nie zdradzam... Teraz mysle ze czasem sam prowokował kłotnie zeby sie potem do mnie nie odzywac przez jakis czas i sprawdzic jak bardzo mi na nim zalezy, oczywiscie ja głupia robiłam wszystko zeby było ok i on był zadowolony i znów wszystko wracało do normy. Potem było gorzej wazniejszy był dla niego np wypad czy piwo z kolegami niz ja, nawet jak mówił ze sie spotkamy potrafił nie przyjechac i nawet zapomniał uprzedzic, jak zadzwoniłam z pytaniem gdzie jest to usłyszałam: jestem w domu wpadł kumpel z flaszka, tak jakos wyszło sory... Co do seksu - nie chciał sie kochac bo mówił ze za krótko sie znamy a jemu nie o to chodzi, były pieszczoty jednak zawsze to ja wiecej dawałam niz dostawałam... Potem zaczełam sie zastanawiac czy to wszystko wogóle ma sens - ja bez studiów bez wiekszych ambicji i planów, z mała liczba znajomych on- bywalec dużego miasta, nowe znajomosci, praca (klub sportowy) itd i powiedziałąm mu wprost co o tym mysle, ze to wszystko nie ma sensu ze za duzo nas dzieli, on stwierdził ze gadam głupoty ze jemu moje wykształcenie nie przeszkadza ze przeciez liczy sie to co jest miedzy nami... skonczyło sie na kłotni, ze kogos mam ze go zdradzam i ze nie potrafie wytrzymac rozstania wiec zebym sobie była z innym jak tak bardzo chce. Płakałam chyba z tydzien, skasowałam nr tel, gg, wszystkie kontakty, nie było dnia zebym o nim nie myslała ale stwierdziłam ze dobrze sie stało ze zapomne ale nie zapomniałam... Po 2 tygoniach napisał sms zachowywał sie jakby nic sie nie stało, po jakims miesiacu odezwał sie do mnie, mówił ze jest w domu chciał sie spotkac. Powiedziałam: przeciez juz nie jestesmy razem wiec po co chcesz sie spotkac? On: jak to nie? Kochanie przeciez to była tylko kłotnia, wkurzyłas mnie takim gadaniem ze to ze tamto... Zgodziłam sie na spotkanie pod warunkiem ze bedziemy rozmawiac jak zwykli znajomi, no ale... wyszło jak wyszło, nie potrafiłam sie oprzec jego spojrzeniu i pocałunkom, potem spotkalismy sie jeszcze raz przed jego wyjazdem i tez było fajnie :) Powiedział ze jak wróci chce sie w koncu ze mna kochac bo znamy sie juz troche i to odpowiednia pora. Od tego wyjazdu mineły moze z 2 tygodnie, nie gadamy przez tel wogole czasem cos na gg popiszemy i nie wiem co myslec. Czy to taki jego styl ze nie lubi mówic o uczuciach, moze jego poprzednia dziewczyna (z która był prawie 3 lata) go zdradziła i od tamtej pory boi sie ze nastepna bedazie mu przyprawiac rogi? O co chodzi? Co mam dalej zrobic? Czekac na niego jeszcze rok az skonczy studia czesciej sie spotykac i zobaczyc co dalej czy dac sobie spokój? Czy wykształcenie w tym przypadku ma znaczenie? Co on tak naprawde mysli? Czego chce? Prosze o rade bo nie wiem jak rozszyfrowac tego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przecież istnieją żony marynarzy i jakoś funkcjonują :) Ja osobiście jestem przeciwniczką "związków na odległość". To nie dla mnie. Ja muszę mieć swojego faceta tu i teraz a nie tylko wiedzieć, że gdzies tam jest. Albo budujemy cos wspólnie i spotykamy się czesto, chodzimy do kina, teatru, na basen, spacer. Jest przy mnie kiedy płaczę i wtedy, kiedy się cieszę. Jeśli jestem zdana wyłącznie na komputer i telefon, to niestety nie jest to związek, tylko marzenia. No więc autorko - jeśli tobie wystarczy ktoś raz na jakiś czas i jednocześnie mu bezgranicznie ufasz, że nawet jak nie widzicie się pół roku, to on jest zainteresowany wyłacznie tobą - to nie widzę nic złego w tym co między wami się dzieje. Ale czy naprawdę o taki związek ci chodzi? Bo mam wrażenie, że jednak o taki, o jakim pisałam wyżej. I wtedy nie ma on sensu. Chcesz samotnie czekać 5 lat aż chłopak skończy studia, wyszaleje się w życiu studenckim i być może wróci do ciebie na dłużej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pink14
dobra przeczytalam, wymeczylam sie, bo strasznie to pogmatwane i dodalas wiele niepotrzebnych rzeczy, ale w czym tkwi twoj problem? owszem zadalas bardzo duzo pytan aczkolwiek nadal nie wiem o co ci chodzi. ja mam wyzsze, moj mezczyzna ma srednie a zycia bez niego sobie nie wyobrazam i swiata poza nim nie widze, wiec wiadomym jest to ze wyksztalcenie nie ma tu zupelnie nic do rzeczy, wiele osob studiuje bo to taka nasza nowa polska moda, ale nie czuj sie gorsza dlatego ze nie mam papierka, bynajmniej ja sie lepsza od ciebie nie czuje przez ten papier. robisz sobie sama problemy, bo on ci mowi ze liczy sie uczucie nie twoje wyksztalcenie a ty sie klocisz,poza tym o co wam chodzi z tym seksem?powinnas sie cieszyc ze on nie chce, to znaczy ze nie traktuje cie przedmiotowo, a ty masz o to pretesje? prosze sprecyzuj o co ci tak naprawde chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wesolo ja bym to czasowi zostawila i obserwowala,nie napisze co ja bym zrobila z wyjatkiem tego zostawienia czasowi,latwo doradzac ale real to co innego musisz wszystko przemyslec dobrze zastanow sie nad tym wszystkim pogadaj z chlopakiem powiedz mu co cie boli,ze masz rozterki co do waszego zwiazku.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO PINK!14 wiem troche namieszałam ale chciałam nakreslic sytuacje jaka jest... no ale dobra. Chodzi o to ze po pierwsze zastanaiwam sie czy róznica w wykształceniu jest wazna. Wiem -Ty uwazasz ze nie, ja sie jednak zastanawiam tym bardziej ze on na poczatku próbował cos podpytac chyba z 3 razy sie do tego zabierał teraz juz nie wraca do tego tematu, po drugie chodzi o to ze jest ambitny bo przeciez mógł wybrac coś blizej swojej miejscowosci, poza tym mysle jakby to kiedys wygladało: on mgr. a ja po technikum? :( co do seksu to ja sie bardzo ciesze ze nie chciał sie ze mna kochac na poczatku to dobrze o nim świadczy tylko dlaczego po ok miesiacu chciał zeby mu brac do buzi??? Jak to wytłumaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×