Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

volcano001

Happy endu i tak nie będzie...

Polecane posty

Kocham go już kilka lat....a ta miłość paraliżuje całe moje życie... o niczym innym nie potrafię myśleć tylko o nim.Kiedyś byliśmy razem, choć tak krotko, że nie wiem czy w ogóle można nazwać to związkiem. Wygrała ona, na jakiś czas, bo później znów do mnie wrócił- myślami.Odszedł, wrócił, odszedł i tak w kółko.Jesteśmy przyjaciółmi, chociaż sama nie wiem. Spędzamy ze sobą tyle czasu, że nie wyobrażam sobie życia bez obecności jego.Wszyscy moi znajomi, to także jego znajomi. Cały czas udaje przed sama sobą, przed wszystkimi, że nic do niego nie czuje.Powiedziałam mu to właśnie ostatnio po zbliżeniu jakie doszło między nami pewnej nocy.Pokiwał głową powiedział ze to wie. A jednak, boję się, że myślał inaczej może miał jakieś zamiary i to wszytko prysło. Boje się, że wróci do niej.Powiedziałam tak bo wiem że związek z nim prędzej czy później przyniósłby ból. Ale może jeśli przez jakiś czas miałabym być naprawde szcześliwa tak jak nigdy, to może warto?? Może to ja powinnam zrobić pierwszy krok?? Postawić wszystko na jedna kartę?? Jeśli powie tak- zapomnieć o przeszłości o wszystkich łzach, krzywdach, nie myśleć o przyszłości i cieszyć się teraźniejszością?? Jeśli nie, zakończyć tą znajomość raz na zawsze, co wiążę sie z ograniczeniem kontaktów tez z innymi przyjaciółmi bo tak jak pisałam wszyscy są wspólni...Ale ile jeszcze mogę udawać ze nic od niego nie czuje?? Ile jeszcze będe czekać na jego krok?? Czuje ze to stracony czas, może gdyby go nie bylo juz dawno była bym z kimś innym. A ja każdego chłopaka interesującego sie mna porównuje do niego i żaden nie dorasta mu do piet. Wiem że jezeli dalej będe tak trwac w bezczynności on w końcu znajdzie kogos i predzej czy pozniej i tak bede płakać. Co ja mam robić?? Zaryzykować?? Zaryzykować cos co nadaje sens mojemu życiu?? A jeżeli to stracę?? Jeżeli strace jego przyjaźń to zmieni całe moje życie.... A i jest jeszcze ona- jego była. Nie mam pojęcia co ona czuje do niego co on do niej. Wiem tylko że ona zawsze będzie istnieć, zawsze będzie w zasięgu jego wzroku a on będzie mógł wrocić do niej gdyby nam się nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusia literatka
moim zdaniem powinnaś to zgłosić do urzędu skarbowego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanka dla janka
zastanów się, czy potrzebujesz naprawdę takiej huśtawki emocjonalnej, takiej niepewności, oczekiwania na jego krok, jego decyzji. on cię nie kocha, on cię wykorzystuje bo mu na to pozwalasz. zrezygnuj z niego i zacznij budować życie na mocnych podstawach bo to, które teraz ciągniesz jest na glinianych nogach i nikomu nie przynosi szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle razy już próbowałam zapomnieć....kasowałam numery,unikałam miejsc gdzie mogłam go spotkać...na próżno...wracał://

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mu pozwolisz to wróci, jak nie pozwolisz to nie wróci. Proste jak konstrukcja gwoździa. A skoro wraca to znaczy, że pozwalasz. Więc nie jęcz :P. Tu wszystko zależy od Ciebie samej. Jak lubisz pseudo dramaty to cierp. Ale pamietaj, że cierpisz na prózno. On zawsze otrzepie skrzydełka i znajdzie inna, która go przygarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jakto się stało
przeżywam dosłownie to samo... tylko że on nikogo nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×